Matka odchodzi- pamięć jako mechanizm psychologiczny oraz tworzywo kulturowe

Motywem przewodnim utworu “Matka odchodzi” Tadeusza Różewicza jest pełna miłości opowieść o matce poety. W dziele tym autor sięga głęboko we własne wnętrze, śmierć rodzicielki staje się bowiem pretekstem do powrotu w świat dawnych wspomnień. To poetycki nagrobek dla matki, a zarazem autoportet rodzinny, nakroeślony ręką starzejącego się poety, przygotowującego się do odejścia. “Matka odchodzi” to niezwykle intymne i głębokie wyznanie człowieka, który stara się opowiedzieć o historii swojej rodziny oraz o konflikcie wewnętrznym wynikający z pełnienia jednocześnie dwóch, pozornie wykluczających się ról- kochającego syna i natchnionego poety.

Motywem przewodnim utworu “Matka odchodzi” Tadeusza Różewicza jest pełna miłości opowieść o matce poety. W dziele tym autor sięga głęboko we własne wnętrze, śmierć rodzicielki staje się bowiem pretekstem do powrotu w świat dawnych wspomnień. To poetycki nagrobek dla matki, a zarazem autoportet rodzinny, nakroeślony ręką starzejącego się poety, przygotowującego się do odejścia. “Matka odchodzi” to niezwykle intymne i głębokie wyznanie człowieka, który stara się opowiedzieć o historii swojej rodziny oraz o konflikcie wewnętrznym wynikający z pełnienia jednocześnie dwóch, pozornie wykluczających się ról- kochającego syna i natchnionego poety. Rozważania te stają się- w póżniejszej części utworu- pretekstem do pięknej i wzruszającej opowieści o miejscu człowieka we współczesnym świecie. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że przeszłość niejako zmusza Różewicza do refleksji nad teraźniejszością. Poeta opisuje jedno z najbardziej traumatycznych, a zarazem najabrdziej powszechnych, doświadczeń egzystencjonalnych, jakim jest śmierć matki. Rodzicielka jprzywodzi na myśl dzieciństwo- czas magczny, pełen ładu, wartości i bezpieczeństwa. Jej odejście jest więc nie tylko rozłąką z osobą bliską, kreującą dawną rzeczywistość, ale także symbolicznym rozstaniem z pzeszłoscią, ostatecznym “wyfrunięciem z rodzinnego gniazda” i wstąpieniem w przerażającą “dorosłość”.

Utwór ciężko zakfalifikować gatunkowo, jest to bowiem forma autorefleskyjengo szkicu, w którym literacka stylizacja zanika na rzecz całkowitej otwartości. W “Matce..” znajdziemy zarów elementy prozy jak i liryki. Dzięki tej różnorodności Różewicz nie tylko zapisał traumatyczne doświadczenie związane ze śmiercią matki, lecz pośrednio także je zinterpretował. Odczytuje się tu bowiem wyraźne przeciwstawienie dwóch światów: pełnego wątpliwości i niejasnych wyborów moralnych świata poety oraz klarownego i uporządkowanego świata matki. Rzeczywistość Różewicza to nieustanna gmatwanina, to pytania skazane na brak odpowiedzi. To wątpliwości etyczne i zwątpienia w sens egzystencjonalny. “Poeta”- autor poddaje w wątpliwość współczesny sense tego określenia. W utworze wyznaje wprost: “jestem poetą”. Ale czy obrał właściwy kierunek, skoro w poezji zawarty jest element oszustwa, skoro poeta to ktoś, kto obiecywał matce, że pokaże jej góry, Kraków i morza, ale nigdy tego przyrzeczenia nie spełnił? A świat matki? to świat elementarnego ładu moralnego, świat, w którym granice między dobrem i złem, prawdą i kłamstwem są tak oczywiste, nie wymagają wytyczania. To poczucie bezpieczeństwa, oczy matki patrzą na narodziny, patrzą przez całe życie i patrzą po śmierci z tamtego świata. “Nawet jeśli syn zamieniony został w maszynę do zabijania albo zwierzę mordercę, oczy matki patrzą na niego z miłością..patrzą. Kiedy matka odwróci oczy od swojego dziecka, dziecko zaczyna błądzić i ginie w świecie pozbawionym miłości i ciepłą.” Rózewicz pokazuje, że śmierć matki to nie tylko głęboki uraz. To także koniec świata, opartego na owym elementarnym ładzie moralnym, kresem bezpieczeństwa. Jeżeli coś pozostało w nas do tej chwili z dziecka, którym niegdyś byliśmy, to dziecko właśnie wtedy wraz ze śmiercią matki umiera. Płaczemy przecież i nad matką, i nad sobą. Uczucia Różewicza przez lata naturalnie zmieniają się, ale matka zawsze pozozstaje ważną postacią.

Już na początku, pod portretem matki Tadeusza Różewicza, Stefanii Różewicz, widnieje napis: “ oczy matki spoczywają na mnie”. Czytelnik zapoznając się z tą treścią ma wrażenie, że jej oczy faktycznie spoczywają na każdym napisanym słwoie i są świadectwem wpływu matki na całe dotychczasowe życie podmiotu lirycznego. Niekiedy odczuwamy wrażenie, jakoby autor był zbiorowy, a słowa płynęły do nas od ust wielu osób- ma to wymiar symboliczny. Również pozbawienie tekstu jednoznacznego odbiorcy nadaje mu ogromną moc uogólnienia. Różewicz uczynił swoją rodzinę czymś najgłębiej intymnym, a jednocześnie gatunkowymi uniwersalnym. Poeta poprzez opis matki będącej u kresu życia oraz bezradnego syna w obliczu śmierci najblizszej mu osoby, wyraża sposób swój osobisty stosunek do umierania. Buntując się przeciwko śmierci matki, Różewicz ma świadomość, że jest to bunt daremny, wymierzony w próżnię, nicość. Utrata niewinności, złudzeń uniemożliwia powrót do raju dzieciństwa. Jedyna nadzieja na “życie po śmierci” płynie z postawy matki- pełnej miłości i dobroci. Te swoisty “tren żebraczy”, jak nazywał swój utwór sam poeta, wpisuje się zatem w tradycję poezji funeralnej, w której opisom straty i wywołanego przez nią bólu towarzyszy szukanie pocieszenia,otucchy, nadziei.

Poza wątkiem autobiograficznym wyodrębnić można również wątek autotematyczny, poświecony poezji wobrc śmierci, straty. Poeta raz za razem zadaje pytanie, czy i jak pisać o śmierci, zwłaszcza najbliższych. Punktem odniesienia staje się dla niego program poeatycki Cypriana Kamila Norwida- piewcy poezji oszczędnej, najprostszej, obywającej się bez wyszukanych figur wyrazu.