ANALIZA JADRA CIEMNOSCI

Fragment powieści Josepha Conrada “Jądro ciemności”, ukazuje jeden z obrazków, jakie towarzyszyły kolonizatorom - pionierom, w trakcie początkowej fazy rozwoju potęg gospodarczych w XIX w. Uderzający w krótkim opisie jest zwłaszcza kontrast pomiędzy umierającymi, czarnoskórymi pracownikami i jednym z kolonizatorów - księgowym, bez wątpienia Europejczykiem. Przedstawiciel “cywilizowanego” świata paradował wytwornie ubrany, kryjąc się przed spiekotą w cieniu parasolki, wykorzystując w ten sposób przerwę w pracy księgowego na “odetchnięcie świeżym powietrzem”. Tymczasem pracownicy omdlewali w cieniu drzew, oczekując na śmierć.

Fragment powieści Josepha Conrada “Jądro ciemności”, ukazuje jeden z obrazków, jakie towarzyszyły kolonizatorom - pionierom, w trakcie początkowej fazy rozwoju potęg gospodarczych w XIX w. Uderzający w krótkim opisie jest zwłaszcza kontrast pomiędzy umierającymi, czarnoskórymi pracownikami i jednym z kolonizatorów - księgowym, bez wątpienia Europejczykiem. Przedstawiciel “cywilizowanego” świata paradował wytwornie ubrany, kryjąc się przed spiekotą w cieniu parasolki, wykorzystując w ten sposób przerwę w pracy księgowego na “odetchnięcie świeżym powietrzem”. Tymczasem pracownicy omdlewali w cieniu drzew, oczekując na śmierć. Niedożywieni i spragnieni zostali pozostawieni sami sobie. Ich losem najwyraźniej przedstawiciele spółki nie byli zainteresowani. Pozwolono im dogorywać gdzieś na boku, przy akompaniamencie wybuchów min. Praca posuwała się do przodu, nowe zastępy najemników wykonywały tę samą pracę. Jedynym gestem solidarności, który mógł uczynić obserwator, będący jednocześnie narratorem, było podarowanie suchara jednemu z chorych. Owym cierpiącym był młody chłopak, którego spośród pozostałych wyróżniało białe , wełniane pasemko, przewiązane wokół jego szyi. Tylko to i młody wiek spowodowały, że w jakiś sposób został przez niego dostrzeżony wśród amorficznej, ludzkiej gromady. W relacji narratora, obraz umierających ludzi wskazuje na całkowite uprzedmiotowienie, zupełną obojętność zwierzchników wobec ich losu. Udręczone chorobą postacie sprawiają wrażenie nierealnych widziadeł, kojarzących się z krajobrazem po bitwie lub ofiarami zarazy. Skontrastowanie ich beznadziejnego położenia z postacią przechadzającego się beztrosko urzędnika jest przejmujące i stanowi miniaturę - wycinek obrazu stosunków społecznych, jakie panowały na kolonizowanych obszarach . Osobę księgowego można by uznać za symbol zniewolenia, które miało stać się wyzwoleniem, jednak prawa ekonomicznego rozwoju i niepowstrzymanej ekspansji, której ceną była śmierć tysięcy istnień ludzkich, wykorzystywanych do najcięższej pracy, okazały się bezlitosne.

Nieludzki wysiłek i niesprzyjające warunki klimatyczne utrudniały w dużym stopniu pracę najemników. Ogromny trud, wkładany przez nich w mozolną, monotonną pracę, na dłuższą metę był dla nich zabójczy. Wśród pracowników szerzyły się tropikalne choroby, praca ponad siły wysysała z nich energię a w końcu doprowadzała do śmierci. Traktowani jak zwierzęta, a właściwie jak przedmioty, nie mieli dużych szans na przeżycie, miejsce zmarłych zajmowali nowo przybyli pracownicy. Europejscy kolonizatorzy nie wahali się uciekać do tak skrajnych form wyzysku, ponieważ oślepieni wizją rozwoju i podboju coraz to nowszych obszarów za wszelką cenę dążyli do celu. Zjawisko to nie napotykało przez długi czas na opór ze strony czarnoskórych wyrobników, zniewolonych i pozbawionych szans na przeciwstawienie się nieludzkim warunkom pracy. Wielkie imperia, jak np. Anglia, Francja, później zaś Niemcy czy Portugalia , budowały swoją potęgę, bazując na eksploatacji złóż złota, srebra, diamentów i kości słoniowej. Tereny Afryki, podzielone na strefy wpływów poszczególnych państw, stały się miejscem, które stanowiło źródło ogromnych zysków, uzyskiwanych przy minimalnym nakładzie finansowym. Siła robocza byłą w zasadzie darmowa , pracownicy kopalń, plantacji, którzy ryzykowali życiem i zdrowiem, byli wynagradzani raczej symbolicznie, otrzymywali kwoty niewspółmierne do nakładu ich pracy. Pojawiało się też zjawisko niewolnictwa, które oficjalnie było zakazane, jednak te obwarowania nie były wszędzie przestrzegane z należytą dokładnością.

Zderzenie obrazu dwu światów - przedstawiciela “okupantów” ziemi Afrykańskiej i warunków, w których przyszło egzystować rdzennym mieszkańcom kontynentu, wydaje się celowe i zmierzone. Autor “Jądra ciemności” zestawił dwa skrajnie różne, oddane w werystyczny wręcz sposób, odbicia rzeczywistości dziewiętnastowiecznej Afryki, żeby podkreślić bezwzględność kolonizatorów, wobec ujarzmionej przez nich ziemi i jej mieszkańców. Nastawienie na zysk i maksymalna eksploatację, przesłoniło przedstawicielom cywilizowanej Europy wartość ludzkiego życia, nadając im cechy barbarzyńców, ukrytych w wilczej skórze wyzwolicieli mieszkańców Czarnego Lądu