Biblia w życiu codziennym

Creepypasta Polska 3 października o 23:22 Hej. Przepraszam za totalny brak postów ode mnie od wczoraj, ale miałem tyle roboty, że ledwo miałem czas zobaczyć, co się tu dzieje. Mam nadzieję, że ta pasta Wam to wynagrodzi BTW Jutro wieczorem znów zobaczymy się na tinychat /Y To Tylko Dom… Dla niego drzwi jego domu nigdy dotąd nie wyglądały tak zachęcająco. Deszcz padał tak gęsto, że można było niemal rozróżnić poszczególne płachty kropli uderzające o bruk.

Creepypasta Polska 3 października o 23:22

Hej. Przepraszam za totalny brak postów ode mnie od wczoraj, ale miałem tyle roboty, że ledwo miałem czas zobaczyć, co się tu dzieje. Mam nadzieję, że ta pasta Wam to wynagrodzi BTW Jutro wieczorem znów zobaczymy się na tinychat /Y

To Tylko Dom…

Dla niego drzwi jego domu nigdy dotąd nie wyglądały tak zachęcająco. Deszcz padał tak gęsto, że można było niemal rozróżnić poszczególne płachty kropli uderzające o bruk. Oczywiście szczęśliwie zaczęło lać chwilkę przed tym, jak wyszedł z pracy. Szukał w kieszeni spodni kluczy, myśląc o żonie i dziecku. Ich trójka mieszkała w tym domu zaledwie od kilku dni. Wynajem był całkiem tani, a dom był bardzo przestronny. Ładny dom, dwie stałe posady i piękne dziecko – ta para nie mogłaby prosić o nic więcej.

„No i jestem” pomyślał z ulgą przekraczając próg domu. Jego żona siedziała w pokoju, trzymając zapłakaną małą na rękach. Próbowała ją uspokoić, kołysząc ją delikatnie w ramionach.

„Cześć, skarbie. płacze od prawie dziesięciu minut. Nie wiem, o co chodzi. Potrzymasz ją przez sekundkę ?”

Zanim mógł odpowiedzieć, jego nowo narodzona córka została mu niemal wrzucona w ręce. Nazywała się Brooke. Miała tylko kilka miesięcy, ale już dało się zauważyć, że ma piękne, błękitne oczy po mamie i szerokie usta po tacie. Zaczął ją uspokajać. Niemal natychmiast przestała marudzić.

„Chyba po prostu tęskniła za tatą.” powiedział uspokajająco do żony. Ta, nieco rozdrażniona, zaczęła się brać do przygotowywania kolacji.

Pozostała część wieczoru przebiegła raczej spokojnie. Położył córkę spać i obejrzał romansidło z żoną. Kiedy leżeli już w łóżku, nagle usłyszeli dźwięk, który w jednej chwili poderwał ich z posłań.

ŁUP!

„Co to było ?!”

Jego żona była mocno niespokojna. Wiedząc, że to nic takiego, próbował ją uspokoić.

„To tylko dom, kochanie. Ten budynek jest stary, fundamenty czasem łupną parę razy.”

„Mógłbyś sprawdzić, czy to na pewno nic takiego ?”

Chciał iść z powrotem do łóżka. Wiedział jednak, że jeśli jego żona się uprze, to odmawianie jej byłoby jedynie przeciąganiem sprawy. Złapał swój szlafrok i poszedł zajrzeć do innych pokoi.

Żadne drzwi ani okna nie były otwarte, wszystkie rzeczy były na swoich miejscach i nikt nie kręcił się naokoło. Kiedy zamierzał kłaść się już spać, zdecydował, że sprawdzi jeszcze, czy wszystko w porządku z małą. Tak jak podejrzewał, Brooke leżała spokojnie ciasno zawinięta w swój kocyk. Zadowolony z efektów poszukiwań, poszedł spać i przespał noc bez przeszkód.

„Skarbie”, żona zapytała go, kiedy obudzili się następnego ranka, „nie wydaje ci się, że to trochę dziwne, że Brooke w ogóle nie płakała dziś w nocy ?”

W sumie myślał, że to jest trochę dziwne. Uznał to jednak za nic poważnego i podał jej racjonalny powód.

„To ciepłe mleko wczoraj wieczorem musiało załatwić sprawę. Nic się nie bój, jutro będzie ryczeć tak, że nie pośpimy.”

Kiedy jego żona przygotowywała śniadanie w kuchni, usłyszał mrożący krew w żyłach krzyk. Pobiegł do kuchni, aby zobaczyć, co się stało. To, co zobaczył, kompletnie go zaszokowało.

Ich dwumiesięczna córka była w piecyku, spalona na wiór. Jej wysuszony proch pokrywał blachę do pieczenia. Zapach wydostający się z piecyka był tak obrzydliwy, że jego żona zaczęła wymiotować. Przy drzwiach piecyka znalazł małą notatkę. Było na niej zapisane jedno zdanie, tak niewyraźnie, że niemal nie dało się go rozczytać:

„TO NIE BYŁY FUNDAMENTY.”

Źródło: http://creepypasta.wikia.com/wiki/It%27s_Only_the_House

#Creepypastapolska #Creepypasta #Polska

Lubię to! · Dodaj komentarz · Udostępnij

117 osób lubi to.

Napisz komentarz…

Radek Lewandowski Świetne Lubię to! · 8 · 3 października o 23:26

Łukasz Gesio Gesek Dobre Lubię to! · 3 października o 23:26

Diana Nyaa Gościk az mi serce szybciej bije… przerazajace… Edytowany · Lubię to! · 16 · 3 października o 23:30

Albert Lachowski Średnie… Lubię to! · 3 października o 23:28

Emila Kobus Niezłe może nie takie straszne ale podobało mi się Lubię to! · 11 · 3 października o 23:31

Martyna Spyrka GENIALNE! Lubię to! · 3 października o 23:41

Patryk Krzywosz no całkiem przewidywalne. ale can be. Lubię to! · 5 · 3 października o 23:55

Sakwa Piotr prawie usnełem Lubię to! · 6 · 4 października o 00:14

Dominik Be motyw z dzieckiem i indykiem lepszy, ale to też daje rade Lubię to! · 8 · Piątek o 02:39

Oliwia Marciniak Nawet fajne Lubię to! · Piątek o 06:51

Bartek Myzler Jedna z najlepszych jakie kiedykolwiek widziałem! Lubię to! · Piątek o 08:12

Darek Kobus Warta przeczytania Lubię to! · Piątek o 09:35

Dawid Mejna Tyle rozwijania zeby zakonczyc jednym zdaniem… Lubię toghjhgff! · Piątek o 14:05

Zosia Bylicka Serio? “To nie były fundamenty”? Ja was nie rozumiem ludzie, straszny ze mnie tchórz a ta opowiastka jest bardzo przeciętna Motyw dziecko-piekarnik już był, i wtedy to jeszcze było nieźle xD Lubię to! · 2 · Piątek o 15:29

Zosia Bylicka Liczyłam na coś w stylu “Przepraszam, jej płacz doprowadzał mnie do szalu” czy coś a nie “tak idioto to ja jakiś jebany psychopata spojrz” ;D Lubię to! · 3 · Piątek o 15:30

Dominika Nekochin Wiśniewska Nie wiem o co chodzi,a le jest świetne Lubię to! · Piątek o 16:37