Problemy wojny, bezpieczeństwa i pokoju w polskiej myśli społecznej okresu renesansu i oświecenia.

Od dawien dawna kraje zmagały się w bitwach o terytorium, szacunek i inne dobra. Polska później niż np. starożytność wpisała się w historię wojen mimo to znajduję się na liście licznych prowadzonych bitew i wojen. Wojny prowadzone były w danym państwie, powiązać trzeba to również z obroną kraju, bezpieczeństwem i nawiązaniem pokoju z danym państwem. Początki problemów wojennych w Polsce rozpoczęły się od połowy XIII w, gdzie Michał Boduła, spróbował zająć się problemami wojen i pokoju w państwie Polskim co groziło narastającym niebezpieczeństwem ze strony Zakonu Krzyżackiego.

Od dawien dawna kraje zmagały się w bitwach o terytorium, szacunek i inne dobra. Polska później niż np. starożytność wpisała się w historię wojen mimo to znajduję się na liście licznych prowadzonych bitew i wojen. Wojny prowadzone były w danym państwie, powiązać trzeba to również z obroną kraju, bezpieczeństwem i nawiązaniem pokoju z danym państwem. Początki problemów wojennych w Polsce rozpoczęły się od połowy XIII w, gdzie Michał Boduła, spróbował zająć się problemami wojen i pokoju w państwie Polskim co groziło narastającym niebezpieczeństwem ze strony Zakonu Krzyżackiego. Michał Boduła, zwany też Marcinem z Opawy lub Marcinem Polakiem uważał, że wojna nie jest czynem boskim, gdyż przez ludzi została wymyślona i z ich rąk pochodzi.. Wyraż on tym stwierdzeniem bunt na to co dzieje się w jego państwie. Nie zgadza się z tym, żeby ludzie ważne, polityczne (i nie tylko) sprawy załatwiali poprzez zbrojne wydarzenia. Chce ukazać to, że Zakon Krzyżacki działa niezgodnie z religią, której jest wyznawcą. Boduła uważał, że Zakon Krzyżacki poprzez konflikty zbrojne, nie działa według zasad, które rzekomo mieli przestrzegać w religii katolickiej. Wiedział, że po pierwsze atakują ludzi bez słusznych przyczyn, a po drugie, że w założeniu początkowym Zakon Krzyżacki miał mieć charakter świecki i duchowny, a duchowni nie powinni byli być wmieszani w żadną wojnę, ponieważ nie zgadzało się to z założeniami tego stanu. Z tak wielu argumentów, na niesprawiedliwość wojen, Boduła stworzył własną zasadę, którą chciał wcielić w życie wszystkich ludów prowadzących konflikty zbrojne. A mianowicie zasadą tą miał być bezwzględny zakaz wojen, kiedy za pobudki uważano zdobycie terytorium, bądź różnych bogactw. Jedynym słusznym argumentem na rozpoczęcie wojny był cel poskromienia krzywdzicieli. Ludzie, którzy byli wmieszani w taką wojnę musieli odczuwać chęć wprowadzenia pokoju na danych ziemiach. Koncepcje Boduły głównie miały na celu uniezależnienie się Polski od Cesarstwa Niemieckiego. Boduła uważał, iż niesprawiedliwe są najazdy feudałów niemieckich na ziemie polskie. W taki sposób rozpoczęły się pierwsze myśli o pokoju i bezpieczeństwie w państwie Polskim. Tak jak napisałam wcześniej to były początki, gdyż największy rozwój tych myśli zaczął się od XV wieku, kiedy to Stanisław ze Skarbimierza i Paweł Włodkowic z Brudzenia w swych dziełach skrytykowali idee i praktyki sakralizacji wojen. Stanisław ze Skarbimierza w swych kazaniach zwanych ,,Traktatem’’ opisuje problematykę wojny bardzo dojrzale. Treść ,,Traktatu” odnosi się do pochodzenia wojen, podziału wojen na sprawiedliwe i niesprawiedliwe oraz do międzynarodowego prawa wojennego. Stanisław, tak jak jego poprzednik, zaprzeczał temu, że wojna ma charakter boski. Uważał, że ludzie poprzez nieprzestrzegania prawa naturalnego, występują przeciwko niewinnej jednostce, czy ludowi. Poprzez prawo naturalne rozumiał utrzymanie jednostki przy życiu, a powszechnie wiadomo było, że niedopuszczalny jest zbrojny czyn przeciwko jednostce. Dlatego też Stanisław ze Skarbimierza zastanawiał się, że również zabronione powinno być napadanie na niewinne zbiorowości ludności. Dzięki takim rozmyślaniom doszedł do kolejnego wniosku, który nazwany był zasadą, że skoro niewinne ludy zostają napadane przez wojska, które kierują się chęcią łupu, to mają one prawo do obrony własnej i swojego mienia. Poprzez takie konkluzje, ukazały się pierwsze słowa dotyczące samoobrony. Podkreślał on również, że istotne jest, by tę zasadę uznawały wszystkie religie, ponieważ każde wyznanie opiera się na prawie naturalnym. Rozważał także, nad tym, że człowiek nieważne czy jest Poganinem, czy Chrześcijaninem, wywodzi się i wierzy w tego samego Boga, więc powinien szanować się nawzajem. Stanisław, tak jak Michał Boduła, podzielił wojny na sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Za sprawiedliwe uważał wojny, które są prowadzone przez lud broniący się. Wypunktował on, w jakich okolicznościach takie starcie jest sprawiedliwe. A mianowicie uważał, że wojnę mogą prowadzić jedynie osoby świeckie, a nie duchowne; że można ją rozpocząć, gdy chce odzyskać się straconą własność lub chce się bronić swą ojczyznę; że musi być uzasadniona; że może być prowadzona, jeżeli nie toczy się z nienawiści albo zemsty zuchwałości oraz jeśli nie toczy się z upoważnienia Kościoła. Jego słowa całkowicie oddają filozofię jego rozmyślań: ,, Wolno walczyć tylko o zwrot tego, co zostało zabrane, albo w obronie ojczyzny i tylko z konieczności celem przywrócenia lub zapewnienia pokoju. Nie wolno walczyć z nienawiści, dla zemsty, z chciwości. ” Stanisław podkreślał również, że wojny nie są w charakterze ludzi, zwierząt, ani żadnych istot żywych, gdyż każdy odczuwa pragnienie istnienia i posiada instynkt samozachowawczy. Jego zdaniem rozpocząć można wojnę wówczas, gdy wyczerpane zostały wszystkie inne nie zbrojne środki załatwienia konfliktu. Jego myśli kontynuował wielki pisarz Andrzej Frycz- Modrzewski, który uważał, że Bóg podczas Potopu przekazał ludziom, którzy przeżyli ważną zasadę- by szanowali się nawzajem. Ci ludzie mieli przekazywać dalej te nauki. Myśli Modrzewskiego kontynuowali arianie polscy, którzy dyskutowali na temat pochodzenia, charakteru wojen i dopuszczalności ich prowadzenia na synodach ariańskich. Owe spotkania nasiliły się w drugiej połowie XVI wieku. Najsłynniejszą dyskusją, która wpisała się w historię w 1572 roku, była dyskusja nazywana ,,dyskusją o urzędzie i mieczu”. W trakcie rozmów zastanawiano się nad tym, czy wojna jest dopuszczalnym rozwiązaniem konfliktów między państwami. Pierwszą ważną tezą była zasada, iż nie wolno stosować między sobą przemocy. Natomiast z każdym kolejnym spotkaniem na dyskusjach zaczęto coraz bardziej zastanawiać się nad tym, czy wojna w ogóle jest dopuszczalna. Jedni byli całkowitymi przeciwnikami zbrojnych rozwiązań, natomiast inni uważali, że takie rozwiązania są dopuszczalne w niektórych przypadkach. Zgromadzeni doszli do wniosku, że poproszą o rozstrzygnięcie tego problemu antytrynitariusza greckiego Jakuba Paleologa. Przedstawił on swoje myśli w pracy pt: ,, Zdanie o wojnie”. Od tamtej pory Arianie rozprawiali tylko na temat pracy Jakuba Paleologa. Ten w swym traktacie zamieścił, że wojny dzieli się na zaborcze i obronne. Pierwsze z nich są w ogóle niedopuszczalne i takie należy tępić, gdyż są one niezgodne z prawami boskimi i zasadami ludzkiej moralności. Kolejnym problemem, nad jakim zaczął zastanawiać się Paleolog, to sprawa z chrześcijanami. Chciał rozstrzygnąć, czy Chrześcijanie mogą brać udział w wojnach. Doszło nawet do tego, że popełniają oni grzech, kiedy nie walczą w obronie swojej ojczyzny. Jeden z zebranych nie zgodził się z jego zdaniem i napisał traktat pt: ,, Przeciwko zdaniom o wojnie Jakuba Paleologa odpowiedź Grzegorza Pawła z Brzezin, iż Chrystus zabronił wojen i sądów publicznych”, który mieścił w sobie kontrargumenty do pracy Jakuba Paleologa. Grzegorz Paweł z Brzezin całkowicie nie zgadzał się na wojny, gdyż przypomniał, że Jezus Chrystus zakazał udziału w tego typu przedsięwzięciach. A jeśli robi się coś przeciwko ideom Chrystusa, popełnia się ciężki grzech. Uważał on również, że skoro człowiek sam jest prowodyrem wojen, to również sam jest w stanie te konflikty zażegnać. Myślał, że jeśli człowiek będzie wyznawał zasady Jezusa Chrystusa to nie będą potrzebne mu nawet wojny obronne, gdyż żaden tych bitew nie będzie chciał rozpoczynać. Swoim wywodem sprawił, iż miał wielu ludzi po swojej stronie, natomiast była to ostatnia wygrana plebejskich radykalnych arian, gdyż Paleologa również popierali ważni działacze ariańscy, tacy jak: Krowicki i Budziński. Już pod koniec wieku XVI i na początku wieku XVII kierunek umiarkowany, a więc Paleolog wraz ze swoimi zwolennikami, wzięli górę. Już od XVII w. arianie nosili przy sobie broń i brali udział w walkach. Potrafili nadal określać, która walka jest sprawiedliwa, a która nie. Wiedzieli, że Bohdan Chmielnicki sprawiedliwie wszczął wojnę przeciwko magnatom polskim. Wiek XVIII jest wiekiem szybkiego rozwoju myśli nad problematyką wojen i pokoju. Jednym z czołowych przedstawicieli, który zajmował się ową kwestią, był Hieronim Strzemień Stroynowski. W jednym z rozdziałów swojej książki pt: ,, Nauka prawa przyrodzonego, politycznego, ekonomii politycznej i prawa narodów”, sprawy wojny i pokoju opisywał na płaszczyźnie ekonomicznej. Uważał, że każde państwo powinno dbać o handel z innymi krajami, gdyż to stanowiło podstawę dobrego porozumienia. Dobry kontakt rozwijał się wówczas, gdy między państwami panował ład i porządek. Dlatego Stroynowski podkreślał, że dzięki pokojowi narody są bezpieczne i mogą prowadzić ze sobą handel, a dzięki temu mogą utrzymywać kontakt. Dał on również do zrozumienia, że przez to, iż państwa rozpoczynają wojnę, wiele tracą. Pierwsza kwestia dotyczy tego, że pozbawiają się ludzi do pracy przez utratę ich w bitwie, a druga dotyczy tego, iż tracą pieniądze na utrzymanie wojska wówczas, gdy mogłyby być one spożytkowane na inne cele. Zdaniem Stroynowskiego istnieją dwie możliwości prowadzenia sprawiedliwej wojny. Pierwsza to ta, w której broni się swoją ojczyznę, a druga, gdzie dany kraj pomaga innemu krajowi, który został napadnięty przez gwałcicieli prawa. Autor prawem wojny nazwał sytuację, w której państwo broni swego mienia. Kolejnym ważnym uczonym, który poświęcił swoje prace wojnie i obronie państwa był Stanisław Staszic. Wyróżniał on dwie wojny: zaborcze, godziwe i sprawiedliwe. Uważał, że nasz Stwórca dał nam wojnę, by móc obronić swoje prawa. Nie zgadzał się natomiast na sytuację, gdzie ludzie chcą rozpoczynać bitwę, by obedrzeć inne ludy z ich mienia. Podkreślał, że człowiek nie jest niczyją własnością. Swój głos w tej sprawie zabrał również Stanisław Leszczyński, który uważał, że państwa powinny kłaść nacisk na praktyczne budowanie kontaktów z innymi, by w ten sposób zapewnić sobie pokój. Nadmieniał, że o chęci pokoju nie można myśleć tylko w trakcie wojny, ale również w momentach, kiedy pomiędzy narodami utrzymuje się względnie spokojny stosunek. Proponował on, że waśnie między państwami uda się rozwiązać poprzez łagodzenie i rozwiązywanie problemów między nimi. Ta myśl wtóruje politykom do dziś dzień, gdyż każdy powinien zastanawiać się nad sposobem utrzymania pokojowych stosunków jak najdłużej. Nad wojną i obroną państwa rozmyślał również mężczyzna- Piotr Ściegienny, który uważał, że wojny mają charakter historyczny, a nie pochodzą od Boga. Próbował dowieść, że Bóg od zawsze mówił o wojnach, jako o złu najokrutniejszym, jako o czymś, co nie może być zaakceptowane. Nie był on natomiast przeciwnikiem wszelkich wojen, gdyż zgadzał się na starcia, które prowadzą do wyzwolenia ludu spod ucisku. Zaproponował, by zrzeszyć miłośników pokoju w organizację o nazwie: ,,Towarzystwo Wiecznego Pokoju” i w ten sposób mówić i szerzyć pokój i dobroć na świecie. Odmienną koncepcję wojny miał Bronisław Trentowski. Twierdził on, że przeciwstawne określenia nawzajem się uzupełniają. Tak jak dobroć przenika w zło, tak pokój jest nieodłącznym elementem wojny. Uważał on, że w trakcie ładu i porządku ludzie uciekają się do zgubnych spraw, takich jak: kradzieże, rozboje, itp. Wiedział także, że wojna nie rodzi takich problemów. Ludzie dzięki konfliktom zbrojnym mogliby zauważyć i docenić pokój i dobro, dlatego nie można całkowicie rezygnować z takich rozwiązań. W mojej pracy ostatnim myślicielem będzie August Cieszkowski, który podzielił rozwój człowieka na trzy okresy: epokę uczuć, epokę myśli i epokę czynu. Uważał on, że człowiek, jeśli chce przejść w wyższy stan rozwoju musi uczynić coś ważnego i wielkiego, by się tam dostać. Określał on ludzi, jako ,,homo homini lupus ”, czyli lud ludowi wilkiem. Podkreśla, że rewolucje te nie mogą trwać w nieskończoność. Przewiduje on epokę, która doprowadzi do takiego rozwoju broni, że sama sprowadzi się do absurdu i negacji. Przez co będzie trzeba załatwiać sprawy w sposób dyplomatyczny. Okres renesansu i oświecenia w dobry sposób ukazuje rozwój myśli polskiej w odniesieniu do bezpieczeństwa i wojny między państwami. Uważam, że niektóre z zachowań i podejść mogłyby być używane w dzisiejszych czasach przez dowódców armii i polityków. W głębi duszy uważam też, że August Cieszkowski, o którym wcześniej napisałam miał rację i kiedyś nadejdzie epoka w której sprawy będą załatwiane w sposób dyskusji.