ZEMSTA.

W „Zemście” opisana została kłótnia pomiędzy Cześnikiem i Rejentem. Można szukać jednej przyczyny tej kłótni, a można uznać, że charaktery bohaterów sprzyjały ciągłym nieporozumieniom. W ostatniej scenie obiecują jednak, że będą żyli w zgodzie. Sądzę, że zgoda pomiędzy nimi jest możliwa. Najważniejsze przecież dzieje się na końcu utworu – Wacław i Klara biorą ślub! Teraz będą rządzić młodzi, ich marzenia się spełniają. Myślę, że łatwo im będzie przekonać obie strony do zgody.

W „Zemście” opisana została kłótnia pomiędzy Cześnikiem i Rejentem. Można szukać jednej przyczyny tej kłótni, a można uznać, że charaktery bohaterów sprzyjały ciągłym nieporozumieniom. W ostatniej scenie obiecują jednak, że będą żyli w zgodzie. Sądzę, że zgoda pomiędzy nimi jest możliwa. Najważniejsze przecież dzieje się na końcu utworu – Wacław i Klara biorą ślub! Teraz będą rządzić młodzi, ich marzenia się spełniają. Myślę, że łatwo im będzie przekonać obie strony do zgody. Jak już pisałam, na ślubie Cześnik i Rejent taką zgodę obiecują. Jeśli więc młodzi będą się odwoływać do tych obietnic, może uda się im wszystkim żyć w zgodzie. Cześnik uważa, że młodzi ludzie są głupsi od doświadczonych, ale moim zdaniem w tym przypadku nie ma racji. Sądzę także, że znikają przyczyny nieporozumień. Z małżeństwa są przecież zadowoleni wszyscy – no może z wyjątkiem Podstoliny. Ale i ona dzięki podpisanej umowie dostanie pieniądze. W dodatku całą sumę wypłaci jej Klara. Dzięki temu Rejent jest bardzo szczęśliwy – wcześniejsze sceny pokazują, jaki z niego skąpy człowiek. Cześnik zrozumiał, że ślub z Podstoliną nie był dobrym pomysłem, ale przecież teraz może zastanowić się nad nim raz jeszcze. A w dodatku Postolina dostanie od Klary całkiem sporo pieniędzy. Pewnie więc Cześnik zdecyduje się na małżeństwo. Scena na końcu utworu pokazuje, że wszyscy mogą być w przyszłości szczęśliwi. A jeśli szczęśliwi będą, nie pojawi się już między nimi niezgoda. Nikt tak naprawdę nie lubi się kłócić, nawet jeśli nazywa się Raptusiewicz. I co dla mnie ważne – ostatnie słowa w utworze wypowiada Wacław, nie Rejent. I dlatego dla mnie brzmią one prawdziwie.