Pozytywizm zagadnienia

POZYTYWIZM Przedstaw postacie kobiece w literaturze pozytywizmu Cechy powieści realistycznej np. Lalki. Oceń polskie społeczeństwo na przykładzie Lalki, jak zostało ukazane? Zróżnicowanie społeczne na przykładzie Lalki Ideały i sposób realizacji marzeń Wokulskiego Wokulski – romantyk, Wokulski - pozytywista Scharakteryzuj głównego bohatera Lalki Jaka rolę pełni pamiętnik w Lalce. Wyjaśnij tytuł – Lalka. Motyw miłości w Lalce. Narracja i narrator w Lalce (rodzaje narracji w Lalce) Idealiści w Lalce (Wokulski, Rzecki, Ochocki).

POZYTYWIZM

  1. Przedstaw postacie kobiece w literaturze pozytywizmu

  2. Cechy powieści realistycznej np. Lalki.

  3. Oceń polskie społeczeństwo na przykładzie Lalki, jak zostało ukazane?

  4. Zróżnicowanie społeczne na przykładzie Lalki

  5. Ideały i sposób realizacji marzeń Wokulskiego

  6. Wokulski – romantyk, Wokulski - pozytywista

  7. Scharakteryzuj głównego bohatera Lalki

  8. Jaka rolę pełni pamiętnik w Lalce.

  9. Wyjaśnij tytuł – Lalka.

  10. Motyw miłości w Lalce.

  11. Narracja i narrator w Lalce (rodzaje narracji w Lalce)

  12. Idealiści w Lalce (Wokulski, Rzecki, Ochocki).

  13. Realizacja programu pozytywistycznego w Lalce

  14. W jaki sposób E. Orzeszkowa mityzuje i sakralizuje historię na podstawie Glorii victis.

  15. Spór ideowy młodego i starego pokolenia w Nad Niemnem (np. rozmów Benedykta i Witolda Korczyńskich i pani Andrzejowej Korczyńskiej i Zygmunta Korczyńskiego)

  16. Opisz sposób przedstawienia mogiły powstańczej w Glorii victis

  17. Zbrodnia i kara powieścią psychologiczną

  18. Dlaczego Rodia Raskolnikow zabił lichwiarkę? (podaj przyczyny zbrodni)

  19. Rozterki Rodiona.

  20. Rola snów w Zbrodni i karze.

  21. Zbrodnia i kara powieścią o zakamarkach Petersburga

  22. Porównaj postacie Duni i Soni.

  23. Etyczna i moralna wymowa Zbrodni i kary. Racje rozumu a racje serca. Kwestia wartości.

  24. Wyjaśnij pojęcie polifonii np. Zbrodni i kary

  25. „Nad Niemnem”: • Marta Korczyńska; – jedyny sens egzystencji jaki zna – praca; samotna; • Justyna Orzeska; – „kapłanka” pracy; • Maria Kirłowa; VIII • Emilia Korczyńska – chora, nieszczęśliwa, wiecznie narzekająca, słaba; • Terenia Plińska - ; • Jadwiga Domuntówna – zazdrosna rzuca w Jana i Justynę kamieniem; • Andrzejowa – pomaga biednym, przez co składa hołd mężowi; • Leonia – z góry patrzy na chłopów; interesuje się tylko tym, czy ma modne buciki, wytworny, elegancki salon (córka Benedykta i Emilii);

„Lalka” • Izabela Łęcka – piękna, błękitnooka blondynka, arystokratka o zimnym sercu i wysokim mniemaniu o sobie; ma wielu zalotników, lecz mało kandydatów na męża; łatwo popada w zachwyt nad sobą; • Baronowa Zasławska – staruszka, szlachetna, mądra osobowość, przychylnie nastawiona do Wokulskiego, miała kiedyś romans z jego dziadkiem (uczucie zniszczone przez nierówność klasową); • Baronowa Krzeszowska – indywiduum, nieznośna, wieczna intrygantka w służbie plotki, złośliwa; straciła niegdyś dziecko, córeczkę; • Hrabina Wąsowska – samodzielna, inteligentna i piękna osóbka z temperamentem. • Pani Stawska – kobieta – anioł, ideał uczciwości i pracowitości, mieszka wraz z matką i córką w kamienicy zakupionej przez Wokulskiego; szykanowana przez Krzeszowską zazdrosną o dziecko (proces o lalkę); • Magdalenka – dziewczyna z ulicy, dzięki pomocy Wokulskiego zmienia się i zaprzestaje grzesznego procederu…;

  1. Powieść realistyczna charakteryzuje się:

  2. wzrostem znaczenia dialogu;

  3. obiektywizmem w przedstawieniu postaci;

  4. narrator posługuje się wiedzą psychologiczną i socjologiczną;

  5. w powieści realistycznej dokonywana jest analiza psychologiczna bohaterów;

  6. miejsca i akcje opisywane w powieści są autentyczne;

  7. wprowadzane są zasady typowości, prawdopodobieństwa;

  8. stosowana jest mała ilość uogólnień;

  9. narrator w powieści realistycznej jest obiektywny i trzecioosobowy;

  10. narrator ma ograniczoną wiedzę, nie stosuje bezpośrednich zwrotów do czytelnika;

  11. narrator emocjonalnie opisuje przyrodę i wydarzenia dziejące się w powieści

  12. Arystokracja w poświeci ogólnie jest oceniana negatywnie. Jest pozbawiona jakichkolwiek uczuć patriotycznych. Uważa, że jest stworzona do używania życia, do zapewniania sobie wszelkich przyjemności. Inni są od tego żeby pracować i dawać im pieniądze. Wszelkich ludzi pracy arystokraci traktują jak gorszą rasę. Wyraźnie widać to na przykładzie Izabeli Łęckiej, której świat wydaje się rajem, a istoty pracujące w polu i fabrykach po prostu są do tego stworzone. To one mają na nią zarobić, a żeby jej sprawić przyjemność same mają być szczęśliwe. Arystokracja jest pasożytem, który okrada Polskę. Nic nie robiąc chcą mieć jak najwięcej wszystkiego. Są tylko obciążeniem, doprowadzającym kraj do ruiny. Wyjątkami, które mają więcej poczucia patriotyzmu jest prezesowa Zasławska i Ochocki. Prezesowa dba o swoich pracowników min. wybudowała dla nich domy przy gospodarstwie. Ochocki natomiast jest naukowcem, który chce wymyśleć coś, co zapewni światu rozwój i szczęście. Ci dwoje umieją dostrzec w ludziach to co najważniejsze, a nie tylko pochodzenie. Mieszczaństwo podzielone jest na polskie, niemieckie i żydowskie. Przedstawicielami są Szlangbaum i Szuman. Żydzi są pracowici, systematyczni i oszczędni. Pieniądze wydają mądrze z myślą o przyszłości. Niemcy także są podobnie jak żydzi pracowici i systematyczni. Nie trwonią pieniędzy na próżno. Przedstawicielem jest Mincel, właściciel sklepu, który bardzo dobrze prosperuje. Świadczy to o jego mądrości i pracowitości. Ci ludzie są oceniani pozytywnie przez Prusa. Mieszczaństwo polskie natomiast jest oceniane bardzo źle. Klejn, Lisiecki, Marczewski zachowują się tak samo jak arystokraci.Wszystkie pieniądze wydają na zabawy, nie myśląc o przyszłości. Swoją pracę traktują nieodpowiedzialnie. Z taką postawą są zupełnie bezużyteczni dla kraju. Jedynie Wokulski jest inny. On zajął się handlem i stara się w to wciągnąć jak najwięcej ludzi, szczególnie Polaków. Robi to z myślą o przyszłości kraju (praca organiczna). Pomaga także biednym wydobyć się z dołka. Istnieje także zdeklasowana szlachta polska, która nie może się przystosować do popowstaniowej rzeczywistości, tym samym nie przyczyniają się do rozwoju kraju. Ostatnią klasa jest biedota miejska. Będąc w skrajnej nędzy nie potrafi Wydobyć się na powierzchnie. Musi im ktoś pomóc i oni muszą też chcieć pracować. Nie wolno pogodzić się ze swoim losem. Wokulski pomógł Mariannie, Wysockiemu, Węgielkowi i ci pracują dla dobra swojego i kraju. Prus skrytykował społeczeństwo polskie. W kraju gdzie większość ludzi to wyzyskiwacze, próżniacy i ci wyzyskiwanie biedacy nie może być dobrze.

  13. Bolesława Prus scharakteryzował w powieści różne grupy społeczne. Przy czym szczególnie wiele uwagi poświęcił mieszczaństwu, pośród którego dostrzegł wyraźne rozwarstwienie i zróżnicowanie. Najsilniejszą grupę stanowili arystokraci, którzy jednak nie dbali o swój wizerunek, a tym bardziej o przekazywanie jakichkolwiek wzorców czy kultywowanie wartości. Mieszczaństwo w “Lalce” jest bardzo zróżnicowane pod względem narodowościowym, bowiem tworzą je Polacy, Niemcy i Żydzi. Jedni są zaradni i pełni inicjatywy, a inni boją się ryzyka i zagubieni w rzeczywistości nie potrafią się odnaleźć w odmiennej sytuacji ekonomicznej. Charakteryzując społeczeństwo Prus nie zapomniał także o jego najbiedniejszych przedstawicielach. Ich nędzę szczególnie unaocznił w opisie Powiśla. Ten naturalistyczny opis charakteryzuje to, że uwadze autora nie umknął żaden szczegół i doskonale oddał obraz człowieka walczącego o byt. W “Lalce” odnajdujemy też przedstawicieli młodych socjalistów, np. Klejna, mających swój własny plan naprawy rzeczywistości. Wśród zbuntowanych są studenci, którzy nie godzą się na niesprawiedliwe podziały społeczne.

  14. Najważniejszą wartością dla Wokulskiego była praca. W młodości po powstaniu rozwinął mały sklepik do rozmiarów handlowego przedsiębiorstwa. Szczególną cechą bohatera jest filantropijna i społeczna działalność, starał się pomóc biednym. Jest to przykład realizacji „pracy u podstaw”. Wokulski miał świadomość potrzeby zmian, więc zgromadził majątek i pracował, aby pomóc narodowi i innym. Stanisław prawdziwą przyjemność znajdował w obdarowywaniu ludzi. Był szczęśliwy, gdy mógł komuś pomóc i widział, że ta pomoc wyciąga biedaków z nędzy. Zawsze znajdywał chwilę wytchnienia i zadowolenia patrząc na radość, jaką sprawiał biedakom i ich wdzięczność. Realizował również program „pracy organicznej” szybko się wzbogacając. Wokulski zajął się handlem i starał się w to wciągnąć jak najwięcej ludzi, szczególnie Polaków. Robił to z myślą o przyszłości kraju. Chciał zmienić obraz miasta, unowocześniając najbiedniejsze dzielnice.

Wokulski cenił sobie naukę. W przeciwieństwie do romantyka w młodości rzucił się w wir nauki. Jeszcze, gdy był subiektem u Hopfera, kontakty ze studentami rozbudziły w nim chęć zdobycia wiedzy i wiarę, że nauka może zmienić jego życie. Porzucił Hopfera i przeniósł się do Szkoły Przygotowawczej, a po jej ukończeniu podjął decyzję studiów w Szkole Głównej. Z ogromnym zapałem zgłębiał kolejne tajniki wiedzy przyrodniczej, którą był zafascynowany. Siły dodawało mu pragnienie wielkich odkryć naukowych, które spowodowałyby odmianę na lepsze losu wielu ludzi. Dzięki nauce Wokulski zaspokajał swoją ciekawość. Po powstaniu zesłany został na Syberię, gdzie podjął się pracy naukowej, zdobył duże uznanie i powrócił do kraju ciesząc się opinią badacza. Szybko się rozczarował, gdyż Warszawa nie potrzebowała uczonych.

Trzecią wartością cenioną przez Wokulskiego była nagła i gwałtowna miłość do panny Izabeli Łęckiej. By pokonać bariery dzielące kupca od arystokratki, Stanisław musiał zwrócić na siebie uwagę. Aby tego dokonać, potrzebował wielkich pieniędzy. Dla miłości pojechał na wojnę bułgarsko- turecką i zajmując się dostawami wojskowymi dziesięciokrotnie pomnożył swój dotychczasowy majątek. Fortuna Wokulskiego ciągle rosła dzięki zwiększającym się obrotom sklepu, współpracy z Suzinem oraz w wyniku działania spółki do handlu ze Wschodem. By zdobyć pannę Izabelę, musiał udawać wielkiego pana, jeździć własnym powozem, odbywać spacery w Łazienkach, grać na wyścigach konnych. Dodatkowo dawał pieniądze w czasie akcji charytatywnych, w których uczestniczyła ukochana kobieta. By sprawić jej przyjemność, organizował kosztowne klaki dla włoskiego aktora, aż wreszcie wyrzekł się sklepu, gdyż- według panny Łęckiej- kupiec nie był godny jej ręki. Wokulski, starając się zbliżyć do Izabeli, naiwnie wierzył, że walczy o uczucie. Kiedy zyskał zgodę na małżeństwo i zrozumiał, że nie uczucie, ale stan majątkowy przesądził o decyzji, przeżył szok. Gdy przekonał się, że ta, którą kochał, okazała się płytką, pustą i niewiele wartą, gotów był targnąć się na własne życie, które straciło dla niego sens. Nie mógł zaakceptować faktu, iż tak naprawdę kupił kochaną osobę.

  1. Cechy romantyczne:
  • nieszczęśliwa miłość do Izabeli Łęckiej,
  • podróże (Syberia, Turcja, Paryż),
  • próba popełnienia samobójstwa,
  • indywidualizm,
  • osamotnienie, odrzucenie społeczne,
  • udział w powstaniu, patriotyzm,
  • idealizm,
  • literatura ukształtowała jego psychikę,
  • skłonność do depresji,
  • bunt wobec rzeczywistości,
  • luki, niedopowiedzenia w biografii, tajemniczość dalszych losów bohatera (nie wiadomo, czy Wokulski zginął pod gruzami zasławskiego zamku, który wysadził, czy też wyjechał do Paryża). Cechy pozytywistyczne:
  • szacunek dla nauki (wspierał wynalazców, inwestował w naukę, interesował się ewolucjonizmem),
  • szacunek do ludzi pracy (wspomagał Wysockiego, Węgielka, Magdalenkę, a w swoim sklepie zatrudnił Żyda),
  • postanowił zdobyć kobietę za pomocą pieniędzy,
  • pracowitość , rzetelność prowadzenia interesów.
  1. KOCHANIE, GŁÓWNY BOHATER LALKI TO WOKULSKI, A CHARAKTERYSTYKE JEGO KTÓTKO OPISANĄ POWINIENES MIEĆ W TEJ KSIĄŻCE, KTÓRĄ CI DAŁAM ;*

  2. Pamiętnik Rzeckiego to wzruszająca, chaotyczna gadanina starego subiekta, który opowiada o wszystkim co przeżył i przeżywa, wzbogacając to własnymi refleksjami. Spełnia tym samym ważne funkcje. Dopełnia obraz przedstawionej rzeczywistości w “Lalce” bardzo istotnymi elementami. Informuje o udziale Rzeckiego w Wiośnie Ludów, Wokulskiego w powstaniu styczniowy, oraz jego późniejszych losach, przez co powieść zyskuje perspektywę historyczną. Wprowadzenie pamiętnika celowo opóźnia akcję, wzmaga zaciekawienie czytelnika dalszymi losami bohaterów. Z niego poznajemy także Warszawę lat 70-tych i wcześniejszych, jej mieszkańców. Rzecki komentuje tragedię miłosną Stanisława, wydarzenia w sklepie, w kamienicy, w mieście. Dzięki temu kazde zdarzenie oglądamy z różnych punktów widzenia, mamy rożne interpretacje. Rzecki opowiada przede wszystkim o przeszłości, wspomina lata wcześniejsze - okres napoleoński. Gdy narrator odautorski przedstawia świat w miarę wszechstronnie i obiektywnie to Rzecki pisze tylko o tym, co sam wie, o bohaterach i zdarzeniach, w których sam brał udział. Tworzy to zupełnie odmienny obraz świata. Pod większością sądów Rzeckiego o współczesnym świecie podpisuje się sam Prus.

  3. Początkowo myślano, że tytuł powieści odnosi się do jednej z bohaterek utworu - Izabeli Łęckiej. Rzeczywiście oddawał trafnie jej pustą, sztuczną i bezduszną osobowość. Prus chciał początkowo nadać zatytułować powieść „Trzy pokolenia" (w domyśle: trzy pokolenia idealistów - Rzecki, Wokulski, Ochocki). Ostatecznie jednak zdecydował się na inny tytuł, co wyjaśnia w liście do nieznanego adresata z dnia 28 lutego 1897 roku następująco: „W powieści »Lalka«znajduje się rozdział, poświęcony procesowi o kradzież lalki, rzeczywistej lalki dziecinnej. Otóż taki proces miał miejsce w Wiedniu. A ponieważ fakt ten wywołał w moim umyśle skrystalizowanie się, sklejenie całej powieści, więc - przez wdzięczność - użyłem wyrazu »lalka « za tytuł”. Epizod ten został w powieści rzeczywiście umieszczony: baronowa Krzeszowska wytoczyła Helenie Stawskiej proces o kradzież lalki, pamiątki po zmarłym dziecku.

  4. Miłość, jako niszczycielską siłę można zaobserwować nie tylko w dobie romantyzmu. Chociaż epoka „czucia i wiary” minęła, a następujący po niej pozytywizm przyniósł stateczny racjonalizm, siła miłości wciąż była zauważana przez ówczesnych artystów. Destrukcyjnie wpływa na Stanisława Wokulskiego bohatera powieści „Lalka” Bolesława Prusa. Śladem romantyków, obdarzył głębokim uczuciem kobietę piękną i nieosiągalną zarazem. Miłość Wokulskiego nie spełnia jednak oczekiwań chłodnej Izabeli Łęckiej, która uczucie przelicza na zysk, jaki może z niego wyciągnąć. Miłość coraz bardziej pogrąża bohatera, doprowadzając go do samobójczej próby. Wokulski gotów był poświęcić wszystko w imię ogarniającego go uczucia: „- Posłuchaj. Gdyby mi się ziemia rozstąpiła pod nogami… rozumiesz?… Gdyby mi niebo miało zawalić się na łeb - nie cofnę się, rozumiesz?… Za takie szczęście oddam życie…” Izabela, chociaż niewątpliwie zafascynowana Wokulskim, wciąż postrzegała miłość w kategoriach chłodnej kalkulacji. Trzymała go przy sobie, cały czas jednak rozglądając się za kimś, kto mógłby jej więcej zaofiarować: „- Cóż to za kobieta?

  • Jak setki i tysiące innych. Piękna, rozpieszczona, ale bez duszy. Dla niej Wokulski tyle wart, o ile ma pieniądze i znaczenie: jest dobry na męża, naturalnie, w braku lepszego. Ale na kochanków to już ona wybierze sobie takich, którzy do niej więcej pasują.” Bohaterowie prezentują dwa zupełnie różne wyobrażenia miłości. Wokulski, wychowany na romantycznych utworach postrzega ją, jako drogę do prawdziwego szczęścia. Postawa taka sprowadza na niego zgubę – Izabela zwodzi go i doprowadza na skraj rozpaczy: „Tak kocham… tak kocham… - szepnął. – I nie mogę zapomnieć!…”W tej chwili opanowało go cierpienie, na które w ludzkim języki już nie ma nazwiska. Dręczyła go zmęczona myśl, zbolałe uczucie, zdruzgotana wola, całe istnienie… I nagle uczuł już nie pragnienie, ale głód i żądzę śmierci. Pociąg z wolna zbliżał się. Wokulski nie zdając sobie sprawy z tego, co robi, upadł na szyny. Drżał, zęby mu szczękały, schwycił się oburącz podkładów, miał usta pełne piasku…” Miłość stała się dla Wokulskiego katorgą, zniszczyła całe jego życia, pozbawiła marzeń i ideałów. Uczucie do Izabeli odebrało mu siłę i chęć walki. Powieść zaprzecza istnieniu szczęśliwej miłości. Staje się ona niszczycielską siłą, która nie pozostawia po sobie nic, prócz cierpienie i palącego pragnienia śmierci. Wokulski zawierzył romantycznym ideałom, w których kobieta, jako uosobienie wzniosłych uczuć, obdarzała szczerym uczuciem mężczyznę. Idea miłości prawdziwej, doskonałej zniszczyła cały jego światopogląd, doprowadziła do granicy obłędu i próby samobójstwa
  1. W powieści czytelnik ma kontakt z tzw. „dwugłosem narracji”, czyli narracją prowadzoną w pierwszej oraz trzeciej osobie, dzięki czemu występują dwa różne spojrzenia na poczynania głównego bohatera.

Rodzaje narracji:

  • pierwszoosobowa, pokrywająca się z czasem opisywanej akcji. Przykładem jest Pamiętnik starego subiekta, w którym Ignacy Rzecki w pierwszej osobie liczby pojedynczej wspomina bujne losy swego życia. Ten typ narracji odznacza się:
  • emocjonalnością,
  • uczuciowością opisów,
  • subiektywnością sądów i przemyśleń na temat głównego bohatera, Stanisława Wokulskiego.

Poprzez liczne retrospekcje narratora akcja powieści cofa się do wydarzeń Wiosny Ludów (1848)

  • trzecioosobowa, dominująca, widoczna we wszystkich innych rozdziałach. Cechuje ją:
  • wszechwiedza na temat opisywanych sytuacji i osób (narrator znajduje się wewnątrz świata przedstawionego, lecz nie jest jego uczestnikiem, bohaterem),
  • obiektywne spojrzenie na bohaterów i zdarzenia, w których uczestniczą,
  • nie zwracanie uwagi na siebie samą, przejrzystość opisów, często posługuje się mową pozornie zależną, oddając głos głównemu bohaterowi oraz pannie Izabeli, co jest widoczne w ich monologach wewnętrznych,
  • narrator dokładnie opisuje ulice Warszawy, historyczną przeszłość stolicy.
  • Stanisław Wokulski, idealista miłości i idealista na miarę programu pozytywistów;
  • Ignacy Rzecki, idealista polityczny;
  • Julian Ochocki, idealista nauki. Intencją Prusa było pokazanie idealistów polskich na tle społecznego rozkładu. Jest ich zatem w powieści trzech. Ignacy Rzecki to typ idealisty politycznego. W młodości zaangażowany w walkę konspiracyjną, biorący udział w powstaniach głęboko wierzył w nadejście lepszych czasów. Żył jeszcze epoką napoleońską i to właśnie stanowiło o jego politycznej naiwności. Nie przyjmował wiedziony magią siły Napoleona, że czasy nieubłagalnie zmieniają się, zaistniała nowa sytuacja polityczna w Europie, a Francja związana sojuszem z Rosją nie będzie ingerowała w sprawy na arenie europejskiej uznawane jako rosyjskie, a tylko w Polsce - polskie. Pozostawał pod wpływem powstańczej agitacji, własnych doświadzeń z przeszłości oraz niewątpliwie mickiewiczowskiego obrazu pomocy Polsce przez zachodnie państwa. Realizacją ideałów jest sumienna i ofiarna praca na rzecz Wokulskiego, rzekomo spełniającego ważną misję polityczną. Jego poświęcenie jest całkowite, graniczy wręcz z pogardą dla siebie i własnej sytuacji. Drugi z nich, Wokulski, to idealista na miarę programu pozytywistów. Udowadnia swoje zdolności organizacyjne, powiększając polski kapitał - uniezależniając gospodarkę, a pośrednio i naród, od carskiej kurateli. To człowiek szlachetny i honorowy, pragnący zdobyć jeszcze wyższą pozycję poprzez kontakty z podupadającą już arystokracją. Jego idealizm to wiara w moc nazwiska, otwierającego drogę na arystokratyczne salony, pośród ludzi mających coś do powiedzenia. Kłopot w tym, że arystokracja owa to zbiór biedniejących próżniaków, lalek salonowych wierzących ślepo w swoją pozycję. W imię wielkiej miłości takim właśnie ludziom daje się wykorzystywać Wokulski, nieświadomie dając im szansę na zarobienie paru groszy w zamian za lekceważące docinki. To idealne zdaniem Wokulskiego uczucie każe podporządkować życie próżnym zachciankom Izabeli, od początku nie zwracającej uwagi na co prawda bogatego, ale tylko kupca. Widzimy go także pomagającego przedstawicielom proletariatu, co zresztą było pobożnym życzeniem pozytywistów. Widzimy go zatem poświęcającego swoją energię rzeczom zupełnie zbędnym, podczas gdy to bezimienna konkurencja depcze mu po piętach, a nie brak nazwiska. Wniosek z tego, że Wokulski przynależy po częsci do starej, szlacheckiej Polski, która właśnie przewraca się ostatecznie, grzebiąc go z ciężko zdobytym dorobkiem. Trzecim idealistom jest Ochocki. To przykład całkowitego oddania nierealnej koncepcji, której przeczą wszystkie panujące pod Słońcem prawa. Zgodnie zatem z ideałem romantycznego buntownika - odkrywcy, podąża za głosem własnej idei, nie słuchając “szkiełka i oka”, choć sam jest przecież naukowcem. Charakteryzuje go altruizm, myślenie wybitnie przyszłościowe oraz mniemanie o wysokiej użyteczności społecznej swego czynu, które to przesłonić jest w stanie aktualne zmiany sytuacji politycznej i gospodarczej a także własne potrzeby. Panująca wokół niego atmosfera niezrozumienia jeszcze lepiej podkreśla idealizm jego myślenia i działania. Ci trzej idealiści spełmiają jednak ważną rolę u Prusa, wskazując na konieczność istnienia jednostek nadprzeciętnych w celu dokonywania się postępu społecznego i gospodarczego.

Nie wiem czy to jest dobrze, ale nic innego nie udało mi się znaleźć w necie ;:

Autor wytyka w Lalce błędy Polaków popełniane na płaszczyźnie gospodarczej. Właściwie w ówczesnej Polsce nie istniała dobrze rozwinięta przedsiębiorczość, gdyż tamtejsza społeczność bała się ryzyka, nie chciała robić niczego w oparciu o intuicję i przeczucie. Żadnych ryzykownych przedsięwzięć, operacji. Polacy wyznawali metodę drobnych kroczków, monotonnej ewolucji. Wynikało to także stąd, że po prostu nie posiadali odpowiedniej gotówki do zainwestowania a także, z tego, że nie mieli w tej materii żadnego doświadczenia i wykształcenia. Do tego wszystkiego od wielkich interesów odstręczał ich fakt, że była to dziedzina dominacji obcych nacji, jak choćby Żydów czy Niemców. Jedyną warstwą naprawdę zamożną, posiadająca odpowiednie fundusze była arystokracja. Ale ich wadą był totalny marazm, zupełna nieumiejętność dobrego zorganizowania, apatyczna postawa wobec świata. Na nic nie potrafią się zdecydować, nie wykazują żadnego wigoru i energii, nawet dobrze zapowiadająca się spółka z Wokulskim nie wzbudza w nich entuzjazmu. Dlatego tak ukazana arystokracja niepotrafiąca wybawić z kłopotów samych sobie, na pewno nie była zdolna do wyciągnięcia z opresji reszty społeczności i podźwignięcia gospodarki państwowej a także wdrażania w życie pozytywistycznej ideologii. 14. Charakterystyczną cechą utworu Elizy Orzeszkowej, noszącego tytuł ‘Gloria victis’ jest mitologizacja noweli. Autorka odwołuje się do postaci – bohaterów mitologii greckiej, a także do bohaterów historycznych. Efekt, jakim jest mitologizacja utworu, związany jest z następującymi postaciami: Prometeuszem, Leonidasem, Heraklesem oraz Scypiem. Mitologizacja, to nie jedyny zabieg, jakiego dokonuje w utworze Orzeszkowa. Autorka noweli bowiem ‘dopuszcza się’ także w nim stylizacji biblijnej. Orzeszkowa gloryfikuje powstanie styczniowe, więc sięga po motywy, które mają ścisły związek z Biblią oraz mitologią, zdania złożone. Kolejne zakresy stylizacji biblijnej dotyczą stylu, przywołania postaci występujących w Biblii oraz podparcia się motywami, które są identyfikowane z Pismem Świętym. 15. 16.Już sam motyw mogiły powstańczej został w Glorii victis opracowany niezwykle oryginalnie. Jej motyw spaja losy wszystkich niemal powstańców (z wyjątkiem Traugutta, co jest powiedziane zaraz na początku przedstawiania jego osoby). To ona prowokuje rozpoczęcie opowieści, gdyż jej historia zaciekawia wiatr. Samo pokazanie mogiły jest specyficznie ukształtowane. Nie jest to podawczy opis, ale ciąg zbudowany z szeregu pytań i domniemanych odpowiedzi, jakie padają z ust wiatru. Z odpowiedzi drzew dowiaduje się, że to zbiorowa mogiła bezimiennych bohaterów, poległych na ołtarzu ojczyzny. Polegli oni bardzo młodo i w strasznych mękach. Tym bardziej znamienne stają się skargi drzew na to, że nikt o grobie tym nie pamięta. Na mogile zatknięty jest jeden malutki krzyżyk, który dawno już przyniosła siostra jednego z powstańców. Największą pomysłowością w nakreśleniu kultu, jakim otacza się powstańczą mogiłę, wykazała się autorka czyniąc drzewa i kwiaty jedynymi istotami pamiętającymi o poległych. Jedyne kwiaty, jakie leżą na grobie to płatki rosnącej obok niego róży, jedyne modlitwy, jakie są nad nim odmawiane to pacierze wydzwonione przez dzwonki liliowe, jedyne łzy, jakie grób ten opłakują to łzy drzew. Ludzie zupełnie zapomnieli o poległych.

Zmienić to pragnie wiatr, dlatego też prosi starych przyjaciół, żeby opowiedzieli mu historię mogiły, aby mógł przypomnieć ją całemu niebu i ziemi. Po wysłuchaniu opowieści sam również oddaje cześć poległym, płacząc rzewnie nad ich grobem. Ostatecznie rusza on w świat, głosząc chwałę zwyciężonych. Nie wiadomo jednak, czy serca ludzkie będą w stanie otworzyć się i usłyszeć wołanie wiatru i czy ktoś poza przyrodą czcił będzie mogiłę zasłużonych.

  1. Powieść psychologiczna skupia się na przeżyciach wewnętrznych bohatera, jego doznaniach, emocjach, sposobie patrzenia na świat. Celem powieści psychologicznej jest ukazanie różnorodnych postaw moralnych, próba określenia motywów, które kierują działaniami bohaterów, badanie ich stanów psychicznych i relacji z innymi ludźmi.

Dostojewski skupia się przede wszystkim na wewnętrznych przeżyciach głównego bohatera. Poddaje analizie motywy jego postępowania, snuje refleksje nad przyczynami czynu Rodiona. Ukazuje głównego bohatera jako człowieka o dwoistej naturze - z jednej strony mordercę, z drugiej współczującego, wrażliwego na krzywdę ludzką człowieka. Doskonała analiza psychologiczna bohatera przedstawiona jest w rozmowach z Porfirym, kiedy to bohater odkrywa swoje uczucia, poglądy, wyobrażenia o świecie, ludziach i życiu. W powieści jest wiele opisów stanu psychicznego Raskolnikowa, zarówno przed, jak po dokonaniu zbrodni.

Również inne postaci występujące w powieści są poddane głębokiej analizie psychologicznej. Za pośrednictwem ich rozmów poznajemy ich emocje, zachowania, przemyślenia. Wiele miejsca w powieści zajmują dialogi, poznajemy dzięki nim Marmieładowa.

Rozmowy z Sonią uświadamiają Raskolnikowowi bezsens popełnionej zbrodni. Przyczyniają się do jego przemiany wewnętrznej, która rodzi potrzebę przyznania się do winy i jej odkupienia.

  1. Rodion Raskolnikow to młody student, który żyje w ubóstwie i samotności. Bieda powoduje, że stale zadłuża się u lichwiarki. Pewnego razu udaje się z wizytą do lichwiarki, morduje ją siekierą i kradnie złotą zastawę i sakiewkę z pieniędzmi. Zaskoczony obecnością Lizawiety, siostry odrażającej lichwiarki, postanawia zabić także świadka zbrodni. Dlaczego do morderstwa doszło? Co “niepospolicie przystojnego” studenta, jak określa go narrator, pchnęło do zabicia dwóch kobiet?

Podstawową przyczyną była sytuacja ekonomiczna. Rodion Raskolnikow był niezmiernie ambitny i wrażliwy. Wyczuwał własne możliwości duchowe i intelektualne. Jednak brak pieniędzy uniemożliwił dalsze pobieranie nauki. Raskolnikow boleśnie odczuwa zagubienie i świadomość sytuacji bez wyjścia. Skradzione pieniądze pozwoliłyby zmienić dotychczasowy zapuszczony pokój bez ogrzewania i oświetlenia na godne mieszkanie, pozbyć się łachów i kupić schludny strój. Dotychczas nie istniały żadne perspektywy na zmianę bytu. Pieniądze mogłyby zmienić dotychczasowe życie, które każdego dnia było walką o chleb, na możliwość kształcenia się. Utalentowany i inteligentny chłopak marzył o tym, aby móc otrzymać staranne wykształcenie i jednocześnie awansować w hierarchii społecznej. Zatem zbrodnia umożliwiłaby także zmianę pozycji w drabinie społecznej.

Nie mniej ważna pozostaje kwestia ideologiczna. Rodion Raskolnikow był autorem artykułu, który ukazał się w petersburskiej gazecie, o jednostkach wyjątkowych. Analizując biografie słynnych postaci historycznych Raskolnikow próbował udowodnić, że jednostki wybitne mają prawo decydować o losach mniej genialnych. W rozmowie z Sonią wypowiada słowa: “Soniu, kiedy zabiłem, nie tyle pieniądze były mi potrzebne, jak co innego […] musiałem się dowiedzieć wtedy, dowiedzieć się czym prędzej, czy jestem wszą jak wszyscy, czy też człowiekiem. Czu potrafię przekroczyć zasady moralne, czy też nie potrafię?”. Społeczeństwo było przez początkującego filozofa dzielone na wszy i ludzi. Wiedział, że postęp tego świata zależy od jednostek genialnych. Istnieją jednak także jednostki “zwyczajne”, które na podobieństwo zwierząt, wykonują tylko polecenia innych. Uprawniał on tym samym jednostki wyjątkowe do eliminowania jednostek “zwyczajnych”. Stawał po stronie zasady- cel uświęca środki. Strata przy pozbyciu się jednostek przeciętnych była tylko pozorna. Nie przyczyniają się do rozwoju ludzkości, nie decydują o kształcie życia społecznego. Mogą jednak stanowić przeszkodę w działaniu prawdziwych geniuszy, a to już czyni z nich jednostki szkodzące społeczeństwu. Widać tu wyraźnie zafascynowanie ideą nadczłowieka Fryderyka Nietzschego. Zatem doszło do morderstwa także z pobudek ideologicznych i intelektualnych.

Rzeczywistość zweryfikowała poglądy Rodiona Raskolnikowa co do własnej wyjątkowości. W trakcie zbrodni zabija Lizawietę, co nie było w palnie. Przerażony nie potrafi dokonać rabunku- kradnie tylko kilka drobiazgów. Zbrodnia zostaje natychmiast wykryta i jej sprawca nie zostaje wykryty tylko dzięki zbiegowi okoliczności. Przeżyty wstrząs i zabiegi mające na celu ukrycie zbrodni pogłębiają nerwicę Raskolnikowa i już wszyscy zauważają niezborność psychiczną. Dalsze zachowania są nieostrożne: chętnie powraca w rozmowach do tematu morderstwa, które stało się sensacją wśród mieszkańców tej części miasta, odwiedza także miejsce zbrodni. Widać wyraźnie, że Rodion Raskolnikow wierzy w słuszność swej teorii, ale dokonane zło i poczucie winy nie pozwala zaznać spokoju

.

Rodion Romanowicz Raskolnikow w wyniku popełnionego morderstwa staje się innym człowiekiem. Rozterki, których doświadcza, nie stają się mniejsze po zabiciu lichwiarki, nie zastępuje ich pewność spełnienia własnych idei, zdania egzaminu z niezwykłości. Czyn, którego się dopuścił, na zawsze odcisnął piętno na jego psychice tego młodego człowieka, utwierdził go jedynie w przekonaniu, o własnej – jak to określa- „słabości”. Nawet pobyt na Syberii początkowo nie pomaga mu zrozumieć własnego postępowania, dostrzec i zrozumieć winę, a wreszcie poczuć żal: „Krew płynie i zawsze płynęła na świecie strumieniami”. Dostojewski w swym utworze bardzo dokładnie przedstawia osobowość głównego bohatera, pokazuje, że tylko nadzieja i wiara może pomóc w chwilach zwątpienia, a także sprawia, że czytelnik razem z Raskolnikowem przeżywa wewnętrzne rozterki, zaczyna się zastanawiać nad jego ideologią, a być może nawet momentami wierzy w jego słuszność. „Zbrodnia i kara”, to historia człowieka ambitnego, którego własne wybory doprowadziły niemalże na skraj obłędu, lecz który mimo nieodwracalnych konsekwencji zrozumiał w końcu, dzięki ukochanej Soni i w pewnym stopniu Bogu, że jego życie podobnie jak biblijnego Łazarza może rozpocząć się na nowo, że ma szansę wskrzesić w sobie dobro i wiarę.

Fiodor Dostojewski w swojej najsłynniejszej powieści poświęcił wiele miejsca próbom zgłębiania wiedzy o świecie snów. Zarówno przed, jak i po morderstwie, Raskolnikow śnił wizje tak realistyczne, że nie tylko sam bohater, ale również czytelnik, do końca nie wiedzieli, czy to przypadkiem nie dzieje się naprawdę. Krytycy, badacze literatury oraz czytelnicy interpretują nocne mary Rodiona na różne sposoby. Doskonałym tego przykładem jest sen o zdychającym koniu, gdzie niektórzy dopatrują się Raskolnikowa w małym chłopcu, inni widzą bohatera w postaci katującego zwierzę chłopa, a jeszcze inni utożsamiają Rodiona z chłostaną szkapą. Jednak wszyscy zgodnie uważają za innowacyjny pomysł Dostojewskiego, który posłużył się snami w celu ukazania złożoności ludzkiej psychiki, wynikających z niej zachowań, a także podkreślenia podświadomych pragnień i obaw bohatera. Za najbogatszy pod względem symboliki uważa się sen o klaczy, w którym Raskolnikow ujrzał samego siebie jako siedmiolatka mieszkającego jeszcze w rodzinnym miasteczku. Młody Rodion szedł właśnie z ojcem na cmentarz, kiedy zobaczyli furgon stojący przed szynkiem. Ich zdziwienie wzbudził fakt, że do wielkiego i ciężkiego wozu przywiązana była chuda, mała, stara, słaba klacz. Oczywiste było, że ciągniecie takiej fury było ponad jej możliwości. Nagle z szynku wyszli pijani chłopi i zaczęli wsiadać na wóz. Właściciel konia – Mikołka – twierdził, że klacz da radę ich pociągnąć. Zwierzę, choć włożyło w to wszystkie siły, nie dało rady zrobić nawet kroku. Nagle posypały się na nią takie baty, że klacz aż przysiadła. Wstrząśnięty tym widokiem Rodion podbiegł do katowanego zwierzęcia, aby je ochronić. Jednak Mikołka bił klacz z całych sił śmiejąc się przy tym w głos. Widok maltretowanego stworzenia wzbudzał salwy śmiechu przechodniów oraz chłopów siedzących na wozie. Ku uciesze „publiczności” Mikołka zamienił bat na wielki obuch, którym usiłował zatłuc klacz. Wreszcie chwycił za żelazny łom i potężnymi ciosami powalił, a następnie zabił zwierzę. Mały Rodion rzucił się z pięściami na Mikołkę, lecz w porę powstrzymał go ojciec.

Pamiętając, że przyśniło się to Raskolnikowowi niedługo przed zamordowaniem lichwiarki i jej siostry, można odczytać ten sen na kilka sposobów. Po pierwsze mógł być on ostrzeżeniem przed zbliżającą się zbrodnią. Zarówno kobyłka, jak i Alona oraz Lizawieta, zginęły w podobny i równie okrutny sposób. Łączyło ich również poczucie bezbronności wobec oprawcy, a także sposób, w jaki zostały zamordowane. Po drugie, sen o klaczy można odczytywać też jako próbę przedstawienia Raskolnikowa jako człowieka wrażliwego, niezdolnego do okrucieństwa, gardzącego przemocą. W ten sposób Dostojewski mógł wskazać, iż jego bohater w swojej zbrodni był całkowicie różny od Mikołki, ale nie usprawiedliwiało to w żaden sposób jego czynu. Dzięki temu zabiegowi autor zarysował niezwykłą złożoność psychiki ludzkiej, nie tylko Rodiona Po trzecie, wizję można odczytać jako „zamknięcie” etapu niewinności w życiu Raskolnikowa. Bohater przestał być dzieckiem, które rozczulało się nad losem maltretowanych bezbronnych zwierząt i sam zmienił się, bądź co bądź, w bezwzględnego kata zdolnego do zabicia innego człowieka.

W innym wartym omówienia śnie Rodion powrócił do domu starej lichwiarki. Tym razem jednak, kiedy zadawał jej ciosy siekierą w głowę, kobieta zamiast krzyczeć śmiała się w głos. Każde kolejne uderzenie topora powodowało, że „starucha wprost wiła się ze śmiechu”. Zdezorientowany i sfrustrowany Raskolnikow rzucił się do ucieczki, lecz nagle mieszkanie Alony wypełniło się ludźmi.

Za pomocą tego snu Dostojewski dał czytelnikowi do zrozumienia, że Raskolnikow gardził sobą po tym, co zrobił. Jednocześnie żywił też prawdziwą nienawiść do starej lichwiarki, którą planował zabić. To, że we śnie nie pojawia się Lizawieta świadczy o tym, że była zupełnie przypadkową ofiarą tej zbrodni. Rodion wydawał się być podekscytowany wizją ponownego wbicia siekiery w głowę lichwiarki, podniecało go również przekonanie, że kobieta „Boi się!” go. Oznaki radości i zadowolenia Alony, które towarzyszyły każdemu nieudanemu ciosowi Raskolnikowa, można odczytywać jako śmiech bohatera z samego siebie. Rodion przecież wiedział, że nie zabił ostatecznie lichwiarki, ponieważ ta będzie wciąż żyła w jego pamięci i snach. Zdawał sobie sprawę, że będzie go ona często nawiedzać. Sam fakt, iż Raskolnikow miał taką wizję świadczy o tym, iż nie sytuował siebie ponad prawem i zdawał sobie sprawę, że musi ponieść konsekwencję swojego straszliwego czynu.

21.Kluczowym miejscem powieści są okolice Placu Siennego, a dokładnie kamienice ulokowane przy kanale noszącym dziś nazwę Gribojedowa (który zasłynął między innymi z tego, że kanał oczyścił. Za życia bohaterów woda była tam cuchnąca, a liczne rozmieszczone na nim mosty miejscem, skąd biedni i zdesperowani rzucali się w jej odmęty). Przy kanale mieściło się biuro policyjne, do którego udaje się Raskolnikow. Kilka domów dalej pokój wynajmowała Sonia. Nieopodal mieszkał też Marmieładow wraz z rodziną. W jednej z ulic odchodzących od kanału wyrachowany Łużyn ulokował Pulcherię i Dunię Raskolnikow. 22. Sonie można nazwać jedna z niewielu nieskalanych postaci w “Zbrodni i karze”, która promienieje na inne postaci. Sam Raskolnikow zbrodniarz, czuje jej jasność, klęka przed nią i całuje w stopy, mówiąc: “Nie tobie się pokłoniłem, pokłoniłem się całemu cierpieniu ludzkiemu”. Mówi, że zaszczytem byłoby zajęcie obok niej miejsca przez jego siostrę Dunię, na co Sonia reaguje z właściwą jej wielką pokora: “Siedzieć koło mnie… Zaszczyt! Przecież ja jestem… bez czci, jestem wielka, wielka grzesznica!”. Przyczyną upadku jej rodziny bez wątpienia był nałóg jej ojca starego Marmieładowa, który kiedyś był wysokim urzędnikiem, jednak gdy stracił pracę pogrążył się w pijaństwie., co tylko przyśpieszyło upadek całej rodziny. Matka Katarzyna żyje z trójka małych dzieci w skrajnej nędzy, która ja w końcu prowadzi do obłędu i śmierci. Dziewczyna ma poczucie dużej odpowiedzialności za los swoich bliskich i wie, ze bez jej “pracy”, jaka by ona nie była, wszyscy oni skazani by byli na nędzną i pełna cierpienia śmierć. Pomoc znajduje ona w wierze, w Piśmie Świętym widzi drogowskaz swojego życia, które choć może różnie prezentować się, jest oparte o ideały czystości, miłości bliźniego i miłosierdzie. Czytelnik, bez wątpienia może nazwać ją jedyną postacią bez winy w tej mrocznej powieści. Rozumie on, ze Sonia nie miała innego wyboru na życie, przez co ten dokonany, choć tragiczny nie uderza w jej duszę, ani nie powinien być powodem do wstydu. Jest ona w stanie zainteresować się losem nawet osób początkowo jej obcych i potrafiących wzbudzać jej strach. Rodion Raskolnikow, który przyznaje się jej do zabójstwa lichwiarki i jej siostry, znajduje u niej wsparcie i pokazanie drogi, na którą powinien wejść. Czyta mu ona fragment Biblii dotyczący wskrzeszenia Łazarza i swoja miłością powoduje jego oczyszczenie moralne. Potrafi również towarzyszyć mu, w ciężkiej karze, jaka było zesłanie na Syberię za popełnioną zbrodnię. Z kolei Dunia, siostra Rodiona, zaręcza się ze starym kawalerem, na tyle jednak dobrze sytuowanym, że mogącym być zbawieniem dla również pogrążonej w coraz większej biedzie rodziny. Jej poświęcenie polega i na tym, że wie, iż w tym małżeństwie będzie nieszczęśliwa i niespełniona. Robi to jednak, jak i Sonia, dla rodziny. Nie chce by matka do śmierci pracowała za marne pieniądze w domu, oraz by Raskolnikow mógł ukończyć studia i znaleźć dobrze płatna prace. Jednak w końcu zrywa obiecane Łuzynowi zaręczyny, gdyż dostrzega jego pogardliwy stosunek i dla siebie i dla swojej rodziny. Nie brzydzi się jednak Sonią i zaprzyjaźnia się z nią. Wchodzi tez w krąg przyjaciół brata i poznaje Razumichina. Z nim tez z czasem łączą ja więzy małżeńskie. Potrafi się jednak zachować dumnie i odeprzeć zagrażające jej zło. W rozmowie z byłym pracodawcą Swidrygajłowem nie waha się wyciągnąć pistoletu i dwukrotnie strzelić do niego, gdyż ten nie chce dać jej spokoju i grozi. Obie kobiety potrafią zadbać o swoje życie i są silnymi jednostkami. Żyją w świecie, który je mocno doświadcza, zgina, jednak nigdy nie łamie. Sonia potrafi poddać się uczuciu, jest postacią bardziej eteryczną, choć w swojej duszy silna jak skała, której nic nie jest w stanie skruszyć. Natomiast Dunia jest dziewczyną silnie stąpającą po ziemi, potrafiącą dbać o swoje imię i życie, jednak równie dobrą i moralnie odpowiedzialną, co córka Marmieładowa. Obie budzą jednakowy szacunek i podziw czytelników. 23. 24. Zbrodnia i kara jest powieścią polifoniczną. Sam termin ‘polifoniczność’ wywodzi się z muzyki i w języku greckim oznacza tyle, co ‘wielogłosowość’. Dotyczy utworów, w których występuje kilka zupełnie różnych od siebie i jednocześnie w równym stopniu istotnych głosów. Zaś w literaturze polifoniczność odnosi się do tego, że narrator przedstawia swoje przemyślenia i poglądy ukryte w wypowiedziach bohaterów. Dotyczy to zarówno dialogów, jak i licznie występujących w powieści monologów wewnętrznych. Na przykład Raskolnikow rozmawia sam ze sobą w taki sposób: Czy rozumie pan, czy jest pan w stanie pojąć, szanowny panie, co to znaczy, kiedy nie ma już dokąd pójść? — przypomniało mu się naraz wczorajsze pytanie Marmieładowa. — Przecież musi tak być, żeby każdy człowiek miał dokąd pójść!… Polifoniczność pozwala na przedstawianie różnych punktów widzenia danego problemu. Bohaterowie mają różne, sprzeczne ze sobą racje i interesy. Na przykład ideologia Raskolnikowa a porządek i prawo, którego stróżem jest Porfiry czy przekonania religijne Raskolnikowa a Sonii. Czytelnik, w większym stopniu niż w tradycyjnej powieści, w powieści polifonicznej ma możliwość utożsamienia się z poglądami lub nawet samą, wybraną przez siebie, postacią występującą w utworze.

Powieść polifoniczna zakłada przedstawienie życia wewnętrznego postaci, koncentruje uwagę na jej przeżyciach, wyobrażeniach, procesie odczuwania. W obrębie realizmu powieść polifoniczna ujmowała ten świat wewnętrzny w powiązaniu z sytuacjami społecznymi i obyczajowymi. Szczególny charakter tego typu powieści wynika stąd, że ukazuje świat wewnętrzny człowieka odizolowany od czynników determinujących i skupia się na jego analizie. W powieści polifonicznej wykorzystuje się różne techniki narracyjne, m.in. mowę pozornie zależną, monolog wewnętrzny. Powieść polifoniczna przedstawia intymną sferę życia bohatera bądź w formie zrygoryzowanych analiz i opisów, bądź kładzie nacisk na sam proces myślenia i odczuwania postaci, ukazując go w jego chaosie i nieforemności. Niebagatelny wpływ na rozwój tego gatunku miały nowoczesne koncepcje naukowe XX wieku (freudyzm i psychologia głębi).