Granica

Granica jest to powiesc psychologiczna Zofii Nałkowskiej. Narrator w trzeciej osobie opisuje to, co widzi. Opisuje on różne punkty postrzegania bohaterów przez innych bohaterów, brak jednak jednej, obiektywnej prawdy o człowieku. Zenon uważał, że Justyna jest ulubienicą matki, a jej wygląd nie świadczy o niskim statusie społecznym i pochodzeniu. Widzi, że ma klasę jednak poza tym nie ma w Niej nic interesującego, ale dostrzega, iż Jego matka bardzo toleruje i wręcz zachwala pomoc domową.

Granica jest to powiesc psychologiczna Zofii Nałkowskiej. Narrator w trzeciej osobie opisuje to, co widzi. Opisuje on różne punkty postrzegania bohaterów przez innych bohaterów, brak jednak jednej, obiektywnej prawdy o człowieku. Zenon uważał, że Justyna jest ulubienicą matki, a jej wygląd nie świadczy o niskim statusie społecznym i pochodzeniu. Widzi, że ma klasę jednak poza tym nie ma w Niej nic interesującego, ale dostrzega, iż Jego matka bardzo toleruje i wręcz zachwala pomoc domową. Widzi, ze matka ma bardzo dobre stosunki z Justyną i cieszy się, że przyjęła dziewczynę do pomocy. Justyna staje się tematem rozmów między członkami rodziny, jest wychwalana przez rodziców Zenona, co sprawia, że z czasem staje się Ona obiektem pożądań Zenona. Dostrzega jej piękno, staje się dla Niego atrakcyjną kobietą, jest onieśmielony i zafascynowany jej urodą. Kiedy już Zenon układa sobie życie z Elżbietą, Justyna staje się dla niego zwykłą pomocą domową, zaczyna gardzic nią i jej statusem społecznym, przeszkadza mu pochodzenie Justyny. Wszystko co podobało mu się w dziewczynie odeszło z dniem, w którym poznaje Elżbietę i zaczyna tworzyc z nią plany na przyszłość. Pomoc domowa Jego rodziców nie budzi w nim już żadnego pożądania, nie czuje do niej nic poza pogardą i chce jak najszybciej się jej pozbyc, staje się dla Niego ciężarem, jest mu już zupełnie niepotrzebna i obojętna. Jest dla niego tylko natrętną kochanką, która przeszkadza mu w życiu z kobietą, z którą ma duże plany. Wszystko to jednak jest upozorowane, Zenon w głębi serca czuje, że Justyna nadal jest dla niego kimś ważnym, widzi w niej te same cechy co na początku, widzi jej piękno, pamięta spędzone razem namiętne chwile i czułe słowa, które dziewczyna mu mówiła, jednak nie może i nie chce okazywac swoich prawdziwych emocji. Walczy sam ze sobą, jednocześnie pożąda Justynę, ale wie też, że nie wolno mu Jej o tym powiedziec, woli udawac, że nią gardzi Justyna nie potrafi się z tym pogodzic. Zenon bardzo wiele dla niej znaczył, jest gotowa zrobic dla ukochanego bardzo wiele, może wszystko poświęcic by znowu być z Zenonem. Gdy uświadami sobie, że On nie chce już mieć z Nią nic wspólnego załamuje się. Czuje się bardzo samotna po utracie ukochanego oraz matki, czuje iż została sama na świecie i nie ma przy sobie żadnej ukochanej osoby chociaż pragnęła tego z całego serca. Po roku jednak znowu się spotykają, gdy dzieczyna dostaje pracę w mieście. Pod pretekstem wydania przez Zenona pensji po zmarłej matce Justyny, do spotkania dochodzi w hotelowym pokoju. Mimo uczucia jakim darzył Elżbietę Biecką, Zenon nie potrafił zerwac znajomości z namiętną Bogutówną. Zaspokajała Ona jego potrzeby fizyczne, czego nie dawał mu związek z Elżbietą. Gdy Ziembiewicz postanawia stanowczo zakończyc ten romans okazuje się, że dziewczyna jest z nim w ciąży. Justyna miała nadzieję, że Zenon zaopiekuje się nią i dzieckiem, jednak nie wiedziała, że mężczyzna był zaręczony. Elżbieta pochodziła z dobrego domu, jej ojciec zmarł a matka poślubiła ministra, czyli osobę publiczną, podróżowała z nim po Europie, a wychowanie córki zostawiła jej ciotce. Ciotka Cecylia była osobą surową, stanowczą i zamkniętą w sobie, jednak niczego nie odmawiała Elżbiecie. Życie doświadczyło ją już w najwcześniejszych latach jej życia, dlatego Elżbieta zapewne marzyła o pełnej i kochającej rodzinie. Zenona poznała będąc jeszcze młodą dziewczyną, Ona wzbudziła w Nim duże zainteresowanie jednak sama gardziła jego zalotami. Zaczęli widywac się regularnie ponieważ Zenon udzielał Je j korepetycji z matematyki. Później na jakiś czas ich drogi się rozeszły jednak po jakimś czasie wszystko się ułożyło i Zenon poprosił Elżbietę o rękę, mieli się pobrac i założyc rodzinę. Nagle jednak okazuje się, że mężczyzna będzie miał dziecko z inną kobietą. Ziembiewycz opowiedział o wszystkim narzeczonej tłumacząc się potrzebą zaspokojenia oraz „kompleksem boleborzańskim” , był to układ rodziców Zenona, w którym matka zgadzała się na romanse jego ojca. Elżbieta postanawia spotkac się z Justyną i się z nią rozmówic. Po tym spotkaniu Elżbieta nie darzy sympatią Justyny, postrzega ją jako nudną, bezwartościową. Jest dla niej zwykłą służącą. Uważa, że jest miła ale potrafi tylko wzbudzic współczucie a nie pożądanie. Postrzega ją jako prostą, ordynarną i źle ubraną pomoc domową. Jest według niej głupia i kłamliwa. Z drugiej jednak strony jest kobietą która nosi dziecko jej ukochanego, wie, że jest przez to bliska Zenonowi . Po spotkaniu z Justyną Elżbieta obiecuje, że nie poślubi Zenona i wyjeżdża do Warszawy. Do ślubu jednak dochodzi gdy mężczyzna przyjeżdża do niej i ponownie prosi ją o rękę. Zenon zmusza Justyną do usunięcia ciąży, sądzi, że tylko w ten sposób uratuje związek z Elżbietą. Po tym wszystkim dziewczyna załamuje się, popada w chorobą psychiczną, która z czasem się pogłębia. Jest zdruzgotana, nie potrafi zapomniec i wciąż wysyła listy do Zenona, grozi, że go zabije, próbuje nawet popełnic samobójstwo. Mężczyźnie także było bardzo trudno pogodzic się z tą sytuacją, jego życie z Elżbietą było podporządkowane Justynie i jej problemom, próbuje wciąż pomagac swojej byłej kochance. Rozwiązanie problemów znalazła owładnięta szaleństwem Justyna. Poszła do gabinetu w którym pracował Zenon i oblała go kwasem. Mężczyzna stracił wzrok, zaś samo wydarzenie nabrało rozgłosu, wzbudziło niesmak i zgorszenie. Zhańbiony i okaleczony mężczyzna odebrał sobie życie. W całej powieści bardzo trudno jest stworzyc jednoznaczny obraz bohatera. Justyna jest postrzegana z różnych punktów widzenia przez wszystkich bohaterów. Nie ma żadnej obiektywnej oceny postaci. Zenon ocenia swą sytuację jako wyjątkową, Justynę jako wrażliwą, a obowiązki wobec niej jako wielkie. Prowadzi to do podwójnego życia Zenona, brnięciem w zdradę, a potem udręczeniem żony i tragedią rodzinną. Mężczyźnie wydaje się, że w pewnym sensie postępuje uczciwie, dlatego w swą dziwną relację wprowadza żonę, co owocuje jej cierpieniem. Z kolei zainteresowanie Zenona problemami Justyny owocuje nie jej wdzięcznością, lecz coraz wyższymi żądaniami i poczuciem krzywdy, które w końcu prowadzą do oblania go kwasem.

Fakt, że Elżbieta nie widzi wyjątkowości Justyny, ale uznaje obowiązki męża wobec niej owocuje cierpieniem, życiem w ciągłym strachu i dyskomforcie, ale także poczuciem krzywdy, upokorzeniem i… niemożnością przerwania łańcucha wypadków. Zresztą i Zenonowi wydaje się, że wypadki toczą się niejako same, poza jego kontrolą.