Dobra edukacja, czyli jaka? Udzielając odpowiedzi na postawione powyżej pytanie omów cele, jakie powinna osiągać dobra edukacja. Oceń stopień osiągnięcia każdego z tych celów w odniesieniu do polskiego systemu oświaty. Zaproponuj zmiany, któ

Edukacją nazywamy procesy zdobywania wiedzy, które polegają na tym, że zdobywa się wiedzę w szkole lub też poza nią. Edukacja jest to także pojęcie, które jest używane do określenia stanu wiedzy jakiejś osoby, społeczeństwa, czy też narodu. W takim kontekście mówi się zazwyczaj o tym, że edukacja jest albo dobra albo zła, wystarczająca lub niewystarczająca. Jest to również określenie kształcenia, ogółu czynności oraz procesów mających na celu przekazanie wiedzy, kształtowanie pewnych cech oraz umiejętności.

Edukacją nazywamy procesy zdobywania wiedzy, które polegają na tym, że zdobywa się wiedzę w szkole lub też poza nią. Edukacja jest to także pojęcie, które jest używane do określenia stanu wiedzy jakiejś osoby, społeczeństwa, czy też narodu. W takim kontekście mówi się zazwyczaj o tym, że edukacja jest albo dobra albo zła, wystarczająca lub niewystarczająca. Jest to również określenie kształcenia, ogółu czynności oraz procesów mających na celu przekazanie wiedzy, kształtowanie pewnych cech oraz umiejętności. Każdy z nas, od momentu narodzin, aż do śmierci nieustannie się edukuje. W najmłodszych etapach naszego życia podstawową, niezbędną i konieczną wiedzę zdobywamy w domu, ucząc się od naszych rodziców, rodzeństwa, czy też dziadków. Pierwszą obowiązkową instytucją oświatową, jest szkoła podstawowa, w której rozpoczynamy naukę od szóstego roku życia. Zdecydowanie głównym i nadrzędnym celem edukacji, jest wychowanie nas-dzieci, młodzieży na prawowitych obywateli, wychowanych w duchu patriotyzmu, szanujących drugiego człowieka. O tych wymienionych wcześniej wartościach przypominać mają nam zawieszone na ścianach w szkolnych pracowniach polskie godło oraz krzyż. Szkoła ma również za zadanie rozwinąć nasze zainteresowania oraz umiejętności, poszerzyć wiedzę i ukierunkować na przyszłość, zredukować różnice występujące między uczniami, uzupełniać braki. Osobami, którym powierzono to zadanie, są nauczyciele-wykwalifikowane grono pedagogiczne, potrafiące należycie i sumiennie wykonywać swoje obowiązki, a co więcej, powinny być to osoby wykonujące ów zawód z powołania i z własnej woli. Szkoła umożliwia nam również zawiązywanie różnego rodzaju więzi międzyludzkich, uczy jak odnaleźć się w społeczeństwie, uczy jak współpracować w gronie rówieśniczym . Nie da się ukryć, że Polska oświata ma pewne problemy z realizacją wyżej wymienionych celów. Najbardziej powszechnym i dość rażącym problemem jest brak jednakowego i równego traktowania wszystkich uczniów oraz ich segregacja. Da się to odczuć już na etapie rekrutacji, bowiem o decyzji przyjęcia do danej szkoły powinien decydować jedynie poziom posiadanej wiedzy. Kwestia sytuacji materialnej, czy też posiadane znajomości nie powinny mieć w tym wypadku żadnego znaczenia. Celem więc powinno być wyrównanie szans uczniów, zarówno tych biedniejszych jak i zamożniejszych. Powszechnym jest, że niemal w każdej klasie znajdują się dzieci uzdolnione ponad przeciętnie i takie, które posiadają nieco większe ambicje od pozostałych. Nie oznacza to jednak zamiaru rozdziału klasowego na “lepszych” i “gorszych”, jednak sytuacja takich osób nie jest zbyt najlepsza, bowiem szkoła nie zawsze jest w stanie zapewnić dodatkowe zajęcia dla takiej młodzieży, przez co pojawia się zjawisko równania w dół. W związku z tym, należy również pamiętać o dzieciach, które mogą mieć z nauką pewne problemy, dla których powinny być przewidziane zajęcia wyrównujące. Cytując wypowiedź wiceminister edukacji Annę Radziwiłł “(…) dobra szkoła, to szkoła wyrównująca szanse, a więc taka, która nie tylko skupia się na prowadzeniu lekcji albo na dożywianiu uczniów, ale także je doucza i wychowuje.”( B. Śliwierski, Populizm oświatowy, czyli rzecz o pedagogicznym kiczu “Nowe w Szkole”, 2005) Kolejnym problemem jest ogromna różnica w poziomie nauczania między szkołami miastowymi, a tymi na wsi. Poziom edukacji w szkołach miejskich jest zdecydowanie wyższy, nie wszyscy uczniowie mieszkający poza miastem mają możliwość uczęszczania do szkół w mieście, chociażby z powodów komunikacyjnych. Następnym, dość często występującym problemem jest to, że niestety nie wszyscy nauczyciele nadają się do tej pracy. Nie każdy bowiem posiada odpowiednie predyspozycje, nie każdy nadaje się do współpracy z młodzieżą, nie każdy mimo posiadanej wiedzy potrafi ją przekazać, a nietrafiony zawód nauczyciela wzbudza jedynie złość i frustrację, która odbija się na uczniach. Uważam, że zmiany w polskim systemie oświaty są jak najbardziej potrzebne, gdyż niezbyt dobrze radzi sobie z wyżej wymienionymi celami. Przede wszystkim, tak, jak już wspominałam wyżej, powinniśmy wyrównywać szanse zarówno dla osób ponadprzeciętnie uzdolnionych jak i takich, które posiadają pewne braki poprzez organizowanie różnego rodzaju kół i zajęć pozalekcyjnych, których z mojego punktu widzenia jest za mało. Kolejną zmianą powinno być wprowadzenie ściśle określonych zasad rekrutacji, progów punktowych itp,. uniemożliwiających dostanie się do danej szkole na podstawie znajomości, czy też statusu materialnego. Co więcej, poziom edukacji powinien zostać w szkołach publicznych jak najbardziej wyrównany, aby różnice między edukacją na wsi, a w mieście nie były rażące. Osobiście uważam też, że system jak najbardziej korzystnym i właściwym dla uczniów był ten z sprzed reformy w latach dziewięćdziesiątych, mianowicie, z ośmioklasową szkołą podstawową i czteroletnim liceum, gdyż na podstawie własnych obserwacji stwierdzam, że w gimnazjum następuje swego rodzaju regres umysłowy… Podsumowując stwierdzam, że polski system oświaty posiada wiele wad, które jednak przy odrobinie chęci oraz współpracy można w miarę powszechnie wyeliminować. Nie jest on bowiem tak zdecentralizowany i niespójny, jak w Wielkiej Brytanii, gdzie “(…)panuje niezwykła różnorodność doboru przedmiotów, programów i treści nauczania.” , “(…) nie istnieje nic takiego, jak podstawowy zakres wiedzy i umiejętności, którego można by na przykład oczekiwać od studenta pierwszego roku studiów” (J.P. Jędrzejewski, Daleko od Oksfordu, “Tygodnik Powszechny”, 2003). Dobra edukacja powinna zachęcać nas do siebie.