żal Józef czechowicz

Józef Czechowicz to katastrofista lubelski. Jego wiersze utrzymane są w tonacji katastroficznej dominują w jego lirykach symbole odsłaniające rzeczywistość zasłoniętą dla ludzkiego oka. Tak jak wizje w Apokalipsie św. Jana, zwiastują one nieuchronną katastrofę i sąd nad światem, choć nie miają charakteru religijnego objawienia - są poetycką kreacją. Już sam tytuł utworu ma znaczenie symboliczne żal kojarzy nam się z czymś co utraciliśmy, jednak jest to uczucie zawsze towarzyszące tęsknocie i cierpieniu.

Józef Czechowicz to katastrofista lubelski. Jego wiersze utrzymane są w tonacji katastroficznej dominują w jego lirykach symbole odsłaniające rzeczywistość zasłoniętą dla ludzkiego oka. Tak jak wizje w Apokalipsie św. Jana, zwiastują one nieuchronną katastrofę i sąd nad światem, choć nie miają charakteru religijnego objawienia - są poetycką kreacją. Już sam tytuł utworu ma znaczenie symboliczne żal kojarzy nam się z czymś co utraciliśmy, jednak jest to uczucie zawsze towarzyszące tęsknocie i cierpieniu. Już w pierwszej zwrotce wiersza autor ukazuje nam wygląd podmiotu lirycznego jest on podobny do Jana, którego osadzono na wyspie Patmos w czasie prześladowań chrześcijan. Przyroda objawiam podmiotowi lirycznemu, że ma iść: „jaskółki nadrzeczne świergocą to mało idźże”. Słowa to mało mogą wskazywać, że podmiot liryczny „jest w drodze” od dłuższego czasu, ale juz następne zwrotka uświadamia że ten chód nie jest tylko fizycznym chodem lecz jest to również wędrówka w głąb duszy. Podmiot liryczny niczym św. Jan widzi obrazy, które już go znużyły i wywołały efekt sposępnienia (dekadentyzm), braku wrażliwości, mówiąc językiem potocznym te obrazy i odgłosy mu się najwyraźniej „przejadły”. Następna zwrotka wiersza upewnia nas całkowicie, że Czechowicz uczynił z podmiotu lirycznego św. Jana świeckich a z swojego utworu apokalipsę liryki, wymownie podkreśla to wers „tak chodzić tak oglądać sceny sny festyny” – św. Jan też doznawał objawień i mogły one następować również w snach. Następny wers jest już pierwszym zdaniem o dużej dawce apokaliptycznego przesłania. Jakkolwiek pierwsze zdania wiersza można streścić w jednym słowie „idź”, które również występuje w apokalipsie tak słowa: „rozstrzaskane szybki synagog płomień połykający grube statków liny” , są juz obrazem samej apokalipsy. Pierwszy wers można interpretować jako przejawy antysemityzmu, nocy kryształowej w czasie której hitlerowcy zniszczyli wiele witryn sklepów żydowskich. Lecz już następny jest obrazem apokaliptycznej zagłady – wojny. Podmiot liryczny nie ukazuje nam tego co działo się pomiędzy tymi dwoma punktami historii ludzkości, w tym ta apokalipsa Czechowicza utworu napisanego przez św. Jana, jest to jednak działanie celowe aby spotęgować to co nastąpi tak jak w apokalipsie słowo: „przyjdź” . Następny wers może zaskakiwać gdyż mówi o płomieniu miłości, który kojarzy się nam z dobrem i ciepłem a nie siłą niszczącą jednak słowo: „nagość” , które jest już w następnej zwrotce mówi nam, że oto ukazuje się cała dusza i wnętrze ludzi, są nadzy, postawini w sytuacji wyboru. Słowo „nagość” można też zinterpretować jako symbol pokoju – w czasach starożytnych gdy na świecie było jeszcze mało ludzi wędrowcy zdejmowali sandał co symoblizowało, ze dana osoba jest nastawiona pokojowo. Słowa „płomień miłości” i „nagość” można też utożsamiać z komorami gazowymi i krematoriami – to miłość dla wodza i bezgraniczna wierność reżimowi a raczej miłość do niego doprowadziła do śmierci milionów niewinnych ludzi. Następna zwrotka jest jeszcze bardziej brutalna i rysuje wizję ryku głodnych ludów, który różni się od płaczu głodnych co świadczy, że ryk też może być zarówno zwiastunem bombardowania, albo głodem zabijania który budzi się w ludzkich sercach. Następny wers odrywa nas od tego wątku i wskazuje że koniec jest już bliski: „zniża się wieczór świata tego” wystarczy spojrzeć na datę napisania tegoż wiersza (nuta człowiecza, 1938) aby przekonać się, że już w tym roku ludzie przewidywali nadejście apokalipsy tzn. II wojny światowej. Przerażają natomiast słowa: „nozdrza wietrzą czerowony udój” , co świadczy o ze zwierzęceniu ludzi ich głodzie zabijania. Następne dwa wersy świadczą o fakcie, że w wyniku tej „apokalipsy” nie umierają jednostki okrutne lecz niewinne,