Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni” - interpretacja tytułu powieści Żeromskiego

„Ludzie bezdomni” to powieść Stefana Żeromskiego, która została napisana w 1899 r. W swoim dziele autor wiele miejsca poświęca zagadnieniu współczesnej sytuacji ekonomicznej i bytowej wielu ludzi. Taką wymowę ma także tytuł książki, ale czy dotyczy on jeszcze czegoś więcej? Interpretacja dosłowna przynosi głównie wnioski czysto ekonomiczne. Autor wielokrotnie porusza w swoim dziele temat biedy. Opisuje całe rodziny, mieszkające w walących się ruderach, w warunkach niesamowitego ubóstwa. Cierpienie to dotyka Wiktora Judyma, który chcąc poprawić fatalną sytuację materialną rodziny, postanawia wyjechać do Szwajcarii, by tam podjąć dobrą pracę.

„Ludzie bezdomni” to powieść Stefana Żeromskiego, która została napisana w 1899 r. W swoim dziele autor wiele miejsca poświęca zagadnieniu współczesnej sytuacji ekonomicznej i bytowej wielu ludzi. Taką wymowę ma także tytuł książki, ale czy dotyczy on jeszcze czegoś więcej?

Interpretacja dosłowna przynosi głównie wnioski czysto ekonomiczne. Autor wielokrotnie porusza w swoim dziele temat biedy. Opisuje całe rodziny, mieszkające w walących się ruderach, w warunkach niesamowitego ubóstwa. Cierpienie to dotyka Wiktora Judyma, który chcąc poprawić fatalną sytuację materialną rodziny, postanawia wyjechać do Szwajcarii, by tam podjąć dobrą pracę. Znamienne jest także przedstawienie żebraków - w Paryżu i Warszawie, to wstrząsający widok, ukazujący absolutną bezdomność i niemal całkowite wykluczenie z życia społecznego. Dokonując analizy opartej na statusie materialnym otrzymujemy obraz ludzi biednych, niemogących wieść godnego życia.

Patrząc nieco szerzej, niż tylko przez pryzmat warunków finansowych, możemy dostrzec bezdomność jako brak własnego miejsca, nie spowodowany bynajmniej złą sytuacją finansową. Tak jest z Tomaszem Judymem, który nie ma swojego domu, miejsca gdzie może zakotwiczyć, uznać je za swoje, utożsamiać się z nim. Po powrocie z Paryża wynajmuje pokój w hotelu, następnie niewielkie mieszkanko. To wszystko nie należy jednak do niego, jest tylko najemcą, po którym może przyjść setka kolejnych. Podobnie jest z Joanną Podborską, która po śmierci rodziców zmuszona była opuścić dom, by zarabiać na swoje życie, a także pomóc nieco braciom. Została guwernantką, żyła w cudzym majątku. Często czuła żal za niewielkim dworkiem w Głogach, rozpaczała z powody utraty rodziców. Marząc o rekompensacie swojego cierpienia, bardzo chciała założyć w przyszłości dom, miejsce które będzie przesycone miłością, gdzie będzie można znaleźć oparcie i miłe słowo.

Bezdomność ma także metaforyczne znaczenie. Dokładniej mówiąc jest to wyobcowanie ze społeczeństwa, brak poczucia więzi z nim. Doktor Tomasz Judym został wykluczony z grupy warszawskich lekarzy, ponieważ wygłosił referat o poprawie zdrowia biedoty, co było bardzo niewygodne dla grona medyków ze stolicy. Nie miał swojego miejsca w świecie, nie tylko domu, ale i bliskich ludzi, z którymi mógłby się identyfikować. Zresztą Tomasz Judym sam wybiera los człowieka bezdomnego, kiedy mówi te słowa: „Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te zmory.” Ta wypowiedź świadczy o świadomym wyborze takiej drogi przez bohatera i pogodzenia się z wieczną tułaczką.

Jest jeszcze jeden sens bezdomności, który skrzętnie maskuje cenzura. Jak łatwo się domyślić, wiąże się on z sytuacją polityczną narodu polskiego. Ukazana jest przez ludzi, którzy musieli opuścić ziemie ojczyste. Jedni uczynili to dobrowolnie - Wiktor Judym - w poszukiwaniu lepszej pracy i lepszego życia. Wacław Podborski został natomiast zesłany na wschód, gdyż najprawdopodobniej brał udział w powstaniu. Tęsknota tych ludzi do ojczyzny, obrazuje stan całego narodu, który nie ma swojego domu. Żyje idea państwa, ale nie ma wyznaczonego terytorium.

Jak widać, tytuł powieści Stefana Żeromskiego jest wielofunkcyjny. Odnosi się do wielu zagadnień - sytuacji politycznej, gospodarczej, a także do stanu psychicznego bohaterów. Jego wieloznaczność to zdecydowanie plus, ponieważ w pewien sposób pokazuje pokrewność wielu, na pozór, odmiennych stanów, w jakich może znajdować się człowiek.