Dalszy ciąg wiersza Rękawiczka F. Schillera w formie opowiadania z dialogiem

Marta: Gosposiu, cóż ja mam począć? Emrod tak bardzo mnie zranił. Nie wiem, czy jestem w stanie mu to wybaczyć. Gosposia: Uwierz mi, Marto. Emrod popełnił błąd, postąpił bardzo nierozsądnie, to prawda. Jestem pewna, że zrobi dla Ciebie wszystko. Marta: Masz jakiś pomysł Gosposiu, czy mogę to sprawdzić? Gosposia: Owszem, mam pewien pomysł. Za dwa miesiące odbywają się igrzyska. Król wywoła na arenę groźne zwierzęta: ogromne lwisko, tygrysa, dwa lamparty. Wtedy Ty, wypuścisz z rąk rękawiczkę na środek placu.

Marta: Gosposiu, cóż ja mam począć? Emrod tak bardzo mnie zranił. Nie wiem, czy jestem w stanie mu to wybaczyć. Gosposia: Uwierz mi, Marto. Emrod popełnił błąd, postąpił bardzo nierozsądnie, to prawda. Jestem pewna, że zrobi dla Ciebie wszystko.
Marta: Masz jakiś pomysł Gosposiu, czy mogę to sprawdzić? Gosposia: Owszem, mam pewien pomysł. Za dwa miesiące odbywają się igrzyska. Król wywoła na arenę groźne zwierzęta: ogromne lwisko, tygrysa, dwa lamparty. Wtedy Ty, wypuścisz z rąk rękawiczkę na środek placu. Jeżeli Emrod pójdzie po nią, nie zważając na niebezpieczeństwo, możesz być pewna, że zrobi dla Ciebie wszystko. Marta: Coż za genialny pomysł. Jestes kochana Gosposiu, co ja bym zrobila bez Twoich cenny rad. Po dwóch miesiącach. Nadszedł czas igrzysk. Widownia pęka w szwach, przybyły całe rodziny, aby obejrzeć to widowisko. Wtedy to Król wywołał kolejno: lwa, tygrysa i dwa lamparty. Ich widok mroził krew w żyłach. Były to bardzo niebezpieczne, agresywne zwierzęta, przy których człowiek nie ma najmniejszych szans. Przyglądając się walce zwierząt, nagle z krużganku pałacu spada rękawiczka pięknej Marty, która mówi Ermordowi, żeby pokazał jej jak bardzo ją kocha. Mężczyzna bez zastanowienia rusza pomiędzy potwory. Nie myśli o konsekwencjach. Pragnie pokazać Marcie, że jest odważny. Podnosi rękawiczkę i zwraca ją pięknej dziewczynie, która jest bardzo rada z tego powodu. Niestety, odszedł i już więcej nie wrócił. Marta bardzo za nim tęskniła i długo nie mogla pogodzić się z tym, że nie ma obok Emroda. Szukała go wszędzie – bezskutecznie. Odszedł na zawsze. Już nigdy nikogo nie pokochala tak bardzo.