Charakterystyka

Benedykt Korczyński jest właścicielem Korczyna. Ma on żonę Emilię, która w ogóle nie zajmuje się gospodarką oraz dwoje dzieci, Witolda i Leonię. Jest to mężczyzna wysoki, z wąsem. Cechuje się pracowitością, zawziętością oraz uporem,. Jest człowiekiem wykształconym. Benedykt bywa również gwałtowny, zdarza mu się pochopnie oceniać ludzi, nie zdając sobie sprawy, że jego krytyka może ranić uczucia innych: „A czy ty wiesz, gałganie, że ta żniwiarka więcej kosztuje, niż ty cały wart jesteś!

Benedykt Korczyński jest właścicielem Korczyna. Ma on żonę Emilię, która w ogóle nie zajmuje się gospodarką oraz dwoje dzieci, Witolda i Leonię. Jest to mężczyzna wysoki, z wąsem. Cechuje się pracowitością, zawziętością oraz uporem,. Jest człowiekiem wykształconym. Benedykt bywa również gwałtowny, zdarza mu się pochopnie oceniać ludzi, nie zdając sobie sprawy, że jego krytyka może ranić uczucia innych: „A czy ty wiesz, gałganie, że ta żniwiarka więcej kosztuje, niż ty cały wart jesteś!”. Za życia swego brata – Andrzeja, Benedykt chciał szerzyć wraz z nim oświatę wśród chłopów. Widział sens w niesieniu im pomocy. Jednak, kiedy Andrzej zginął w walce podczas powstania styczniowego, Korczyński nie wytrzymał długo w swych postanowieniach. Wpłynęły na to między innymi kłótnie z małżonką. Od tamtej chwili Benedykt coraz gorzej traktował chłopów. Za wszelkie niepowodzenia karał oraz poniżał ich. Mimo złego traktowania chłopów Benedykt miał dobre serce, był troskliwy, o czym świadczyć może na przykład fakt przygarnięcia pod swój dach Orzelskich. Mimo iż mężczyzna ma żonę jest to człowiek samotny. Para rzadko ze sobą rozmawia, ponieważ niedługo po ślubie okazało się, że oboje nie rozumieją się nawzajem i że nie mają wspólnych tematów do rozmów. Być może ta sytuacja była przyczyną wyładowań emocjonalnych Benedykta na chłopach.

Witold Korczyński to syn Emilii i Benedykta Korczyńskiego. Młody mężczyzna, w przyszłości ma przejąć ziemie w Korczynie. Planuje on wprawdzie kontynuować dzieło ojca, lecz zakłada całkiem inne postępowanie wobec chłopów. Witold jest mężczyzną wyrozumiałym, opanowanym: „Słuchaj, Maksymie, czy ty rozumiesz, jak ta żniwiarka zrobioną i jakim sposobem żąć może? Pewno nie rozumiesz i dlatego ją zepsułeś, że nie rozumiesz… Oto, popatrz i posłuchaj, ja ci to zaraz pokażę i wytłumaczę…”. Nie uważa on, jako że przez kary i krzyki otrzymać można bardziej efektowniejszą pracę, wręcz przeciwnie: „-Łbem muru nie przebijesz, a tych ludzi gdybyś i miodem smarował, będą oni zawsze leniwi, niedbali i nieżyczliwi… -Cóż dopiero, kiedy się ich pieprzem karmi! – uśmiechnął się Witold.”. Syn Benedykta chętnie pracuje fizycznie, o czym może świadczyć pomoc Bohatyrowiczom na polu. Jest to optymista, chcący wszystko zmieniać na lepsze.