Kultura Niemiec - Muzyka na przełomie XVIII i XIX wieku – Beethoven i Weber

Wstęp. Zanim przejdę do twórców muzyki muszę posłużyć się słowami Goethego, który przygotowując do druku drugiego wydania swych pamiętników „Zamyślenie i prawda” napisał na wstępie, że głównym zadaniem biografii jest obraz człowieka na tle epoki i wykazanie, w jakiej mierze wszystkie okoliczności mu się przeciwstawiały, a w jaki mu sprzyjały, jak na tym tle kształtował sobie pogląd na świat i ludzi i jaki sposób odzwierciedlał to na zewnątrz, jeśli był artystą, poetą czy pisarzem.

Wstęp. Zanim przejdę do twórców muzyki muszę posłużyć się słowami Goethego, który przygotowując do druku drugiego wydania swych pamiętników „Zamyślenie i prawda” napisał na wstępie, że głównym zadaniem biografii jest obraz człowieka na tle epoki i wykazanie, w jakiej mierze wszystkie okoliczności mu się przeciwstawiały, a w jaki mu sprzyjały, jak na tym tle kształtował sobie pogląd na świat i ludzi i jaki sposób odzwierciedlał to na zewnątrz, jeśli był artystą, poetą czy pisarzem. Wydaje się, że słowa te szczególnie odnieść można do twórców muzyki tej epoki. Któż bowiem bardziej od „najwrażliwszych z wrażliwych” odczuwał zmieniający się świat?. Któż nadawał mu własny, niepowtarzalny kształt, a jednocześnie docierał do współczesnego człowieka. Wagner nie zawahał się głosić, ze w muzyce tkwi idea świata. Większość twórców muzyki, będąc jednocześnie organizatorami życia muzycznego, świadomie dążyła do kształtowania osobowości ludzkiej. Dzięki nim muzyka stała się dobrem powszechnym, tworzyły się na niespotykana skalę kółka miłośników muzyki i pieśni, tzw. Liederkranze lub Liedertafel, w których rozwinęły się wspaniałe chóry, śpiewające nie tylko „odkrywane” pieśni ludowe, ale i pieśni komponowane. Działalności tej wiele uwagi poświecił przyjaciel Goethego, kompozytor, dyrektor berlińskiej Singakademien i wychowawca wielu pokoleń mużyków, Carl Friedrich Zeler. Zasłużył się w tej dziedzinie także jeden z odkrywców pieśni ludowej, Wirtemberczyk Friedrich Silcher. Zebrane pieśni opracował na chór męski i wydał w zbiorze Volkslieder, gesammelt Und fur vier Männer gesetzt (Pieśni ludowe, zebrane i opracowane na cztery głosy męskie). Wielu muzyków, wykorzystywało każdą nadarzającą się okazję, każde święto ludowe, by uczynić z nich Musikfeste. Muzyka to dziedzina sztuki, którą można było stosunkowo najłatwiej popularyzować wśród społeczeństwa bez obawy represji ze strony wzrastającej po 1815 r. reakcji, oraz kształtować jego smak artystyczny i nie tylko. Nie przypadkowo Beethoven wtedy właśnie określił swa muzykę jako „poezje w tonach”(…). Ludwik van Beethoven. Sugestywność muzyki Beethovena z niepowtarzalnym wyrazem jej humanistycznych treści znajdowała głęboki rezonans. Beethoven był wyrazicielem ideałów nowej epoki. Syn i wnuk kapelmistrzów bońskich okazał się szczególnie podatny na wpływy radykalnych wychowawców: profesora literatury uniwersytetu bońskiego, gorącego zwolennika rewolucji francuskiej i późniejszego członka mogunckiego klubu jakobińskiego, Eulogisa Schneidera oraz związanego z iluminatami kapelmistrza Christiana Neefego. Z ich inspiracji znalazł się kółku entuzjastów Schillera i „porwany wszystkim, co wielkie i wzniosłe” zamierzał już napisać muzykę do schillerowskiej Ody do radości (zrealizował to później w niepowtarzalnej IX symfonii). Dzięki protekcji elektora Maksymiliana Franciszka przeniósł się do Wiednia w celu kontynuowania studiów muzycznych u Haydna. Zadziwił wówczas świat muzyczny stolicy swą indywidualnością artystyczną samodzielnością sądów w kwestii panujących stosunków społeczno-politycznych(..). W pierwszych latach pobytu Beethovena w Wiedniu (1794 - 1797) odbywały się w Austrii wielkie „procesy jakobińskie”, wobec których kompozytor zademonstrował swa postawę, bywając w domu pierwszego ambasadora zwycięskiej republiki francuskiej, generała Bernadotte, pisząc z jego inspiracji Sinfonia eroica oraz poświęcając rewolucyjnym kompozytorom francuskim swe utwory np. wspaniałą Kreuzersonate dedykowana Rudolphowi Kreuzerowi (..). Niezależność, a jednocześnie korzystanie z mecenatu najwęższych kół arystokratycznych Wiednia wzbudzały niechęć zawodowych muzyków stolicy. Beethoven, ukrywając pogłębiającą się od 1796 głuchotę, przybrał wobec nich maskę wyniosłego i zamkniętego w sobie. Jakże tragicznie brzmi jego wyznanie w znalezionym „testamencie” z 1802 r.: „O ludzie, jacy jesteście niesprawiedliwi, przypisując mi brak życzliwości, zamkniecie w sobie nieufność. Nie znacie źródła tych pozorów-mojej tajemnicy - postępującej głuchoty. Cóż za upokorzenie, kiedy ktoś stał obok mnie i słyszał z oddali głos fletu, a ja nie słyszałem nic. Sytuacje takie przyprawiały mnie o rozpacz. Niewiele brakowało, abym ze sobą skończył. Tylko sztuka mnie powstrzymywała”(…). Każde kolejne dzieło Beethovena było milowym krokiem w wytyczaniu drogi artystycznej nowemu stuleciu. Był ostatnim klasykiem, stojącym już na granicy romantyzmu. (..). W przenikniętych niemieckim idealizmem, a pełnych twórczego idealizmu dziełach znalazły wyraz konflikty osobiste i konflikty całej epoki. Łamiąc klasyczne schematy był mistrzem w rozplanowaniu napięć dynamicznych harmoniki, faktury instrumentalnej, tego wszystkiego, co stało się punktem wyjścia dla muzyki dziewiętnastowiecznej (…). Porywające apogeum osiągnął w IX symfonii, a zwłaszcza w jej finałowej kantacie Seid umschlungen Millionen (Uścisk bratni wam, wam miliony!). Wszystkie symfonie Beethovena zawierały duży ładunek dramatyczny, a jednocześnie pełne optymizmu, urzekały współczesnych stając się bardziej popularne nawet niż powszechnie lubiane dramaty Schillera. Epokowe znaczenie miały, opera Fidelio, uwertury Coriolan i Egmont, koncerty fortepianowe, sonaty, pieśni. Wagner w ogłoszonej w 1870 r. rozprawie Beethoven napisał: Ten głuchy kompozytor, z dala od zgiełku życia, wsłuchany jedynie w harmonię swojej duszy – oto geniusz sam dla siebie i sam w sobie, którego oko, oko muzyka, patrzyło tylko w blask wewnętrzny(…). Nic wiec dziwnego, że jego pogrzeb (zmarł 26 marca 1827 r.) przekształcił się w demonstrację wiedeńczyków, a powszechny żal i żałobę wyraził w pięknym przemówieniu, czuwający do ostatnich chwil przy łóżku kompozytora, jego powiernik i przyjaciel poeta Grillparzer. Karol Maria Weber. Wielki twórca opery romantycznej urodzony w 1786 r w Entin w północnych Niemczech. Część krytyków nie wahała się napisać, że Weber tylko po to przyszedł na świat, by skomponować epokową operę Freischutz (Wolny strzelec). Mało jest w historii muzyki momentów równie entuzjastycznego przyjęcia dzieła muzycznego, jak wystawienie Wolnego strzelca. Kompozytor czuł scenę, wyrósł w jej otoczeniu. Ojciec jego był kierownikiem muzycznym teatru w Olenburgu. Studia muzyczne rozpoczął w Salzburgu i Wiedniu i już jako osiemnasto letni młodzieniec zajmował okresowo stanowiska kapelmistrza we Wrocławiu, Karlsruhe, Stuttgarcie, Baden, Darmstatt. Podczas swych wędrówek zebrał wiele cennych melodii ludowych, wykorzystanych później we własnych kompozycjach(…). Przez trzy lata był dyrygentem w Pradze, gdzie skomponował muzykę do słynnego cyklu liryki patriotycznej Kornera Leyer und Schwert (Lira i miecz). Z Pragi powołany został w 1816 r. na stanowisko współ dyrygenta opery drezdeńskiej. Tam współzawodnicząc od pierwszych dni ze swym włoskim kolega Morlachim, napisał Wolnego strzelca do libretta Friedrycha Kinda. Premiera odbyła się nie w Dreźnie lecz w Berlinie 18 czerwca 1821 r. Ludowa melodia, siła jej wyrazu, prosta a jednocześnie pełna napięć akcja, której przyporządkowane zostały wszystkie partie solowe i instrumentalne, bezpośredniość, harmonizująca z nastrojem przyrody i otoczenia stanowiły o pięknie tej opery. Wiele arii pochodziło wprost ze Skarbicy twórczości ludowej, jak np. pieśń Wir winden dir den Jungfernkranz (Wijmy ci dziewiczy wieniec), która Weber usłyszał i zanotował na jednej z uroczystości wiejskich pod Dreznem. Beethoven był „poetą tonów”, Webera określa się jako „malarza tonów”, ożywiającego i harcujące w prześwietlonych słońcem lasach rusałki i baśniowe ludki, sceny oddające ludowe wierzenia i zabobony (…). Sukces Wolnego strzelca przekroczył granice Niemiec. Ogromnym powodzeniem cieszyła się ta opera w Warszawie, stanowiąc największą atrakcję repertuaru operowego. Weber działał inspirująco na twórców opery w innych krajach w tym na Glinkę, Smetanę i Moniuszkę. Druga jego opera Euryanthe, skomponowana dla Weiner Theater na kanwie średniowiecznego opowiadania, nie znalazła uznania. Ciężko chory na gruźlicę kompozytor napisał na zamówienie opery londyńskiej jeszcze jedno wielkie dzieło Oberona do angielskiego tekstu eposu Wielanda. Tak jak jego wielcy poprzednicy, spotkał się w Londynie z gorącym przyjęciem krytyki i publiczności. Nie mógł się już tym sukcesem cieszyć. Zmarł w Londynie 5 czerwca 1826 r., mając niespełna 40 lat. Jego prochy sprowadzono do Drezna w 1844 r. Weber był również twórca kompozycji fortepianowych, w tym trzech wielkich polonezów Es-dur (op. 21), Pollaca Brillante (op.50) Polonez (op.72), które wywarły wpływ na twórczość Chopina. Muzyka Webera była w Polsce ogromnie popularna. W czasie powstania listopadowego śpiewano pieśni z jego melodramatu Preciosa wystawionego w powodzeniem w Warszawie. Pod urokiem jego muzyki powstał Zygmunt Krasiński (…).

Bibliografia:

  1. J.W. Goethe, Z mojego życia. Zamyslenie i prawda. Przekład A. Gurty, t I Warszawa 1957.
  2. M. Wawrykowa Dzieje Niemiec 1648 – 1789 Warszawa 1976.
  3. K. Storek Geschichte der Musik wyd. 6 t. II Stuttgart 1926.
  4. A. Schindler Biographie von Ludwig van Beethoven Leipzig 1970.
  5. M. Wawrykowa Dzieje Niemiec 1648 – 1789 Warszawa 1976. Rodzaj związków zawodowych muzyków istniał także w wielu innych ośrodkach muzycznych Niemiec, a rozwinął się na dobre w latach trzydziestych XIX w., głównie w Hamburgu. Por. L.Erhard, Brahms, wyd. II Krakow 1975.
  6. Knaus Weltgeschichte der Musik, Munchen – Zurich 1968.
  7. A. Einstein Muzyka w epoce romantyzmu Warszawa 1965.
  8. Cyt. Z. Jachimecki, Wagner, wyd. II Krakow 1973 .
  9. K. Pahlen Misikgeschichte, hrsg. Von G.Adler t. III cz. 2 wyd. 2 Muncheren 1977.
  10. H. J. Moser Geschichte der deutschen Musik. Wyd. 2, t. III Stuttgart-Berlin 1928.
  11. M. Gliński, Romantyzm w muzyce, Warszawa 1928.