list do pani profesor o sobie

Szanowna Pani Profesor W pierwszym zdaniu owego listu pragnę pogratulować Pni ciekawego pomysłu na zadanie domowe. Kiedy omawiała Pani Profesor to zadanie, wydawało mi się ono co najmniej dziwne. Jednak gdy szłam po zakończeniu lekcji na PKP i o nim myślałam, to doszłam do wniosku że jest Pani Profesor jednym z niewielu nauczycieli, którzy próbują poznać swoich uczniów. Winszuję zaangażowania i czuję, że Nasza współpraca będzie owocna i przyjemna. Tak więc, nazywam się XXXXXX XXXXXXXX.

Szanowna Pani Profesor

   W pierwszym zdaniu owego listu pragnę pogratulować Pni ciekawego pomysłu na zadanie domowe. Kiedy omawiała Pani Profesor to zadanie, wydawało mi się ono co najmniej dziwne. Jednak gdy szłam po zakończeniu lekcji na PKP i o nim myślałam, to doszłam do wniosku że jest Pani Profesor jednym z niewielu nauczycieli, którzy próbują poznać swoich uczniów. Winszuję zaangażowania i czuję, że Nasza współpraca będzie owocna i przyjemna. 
   Tak więc, nazywam się XXXXXX XXXXXXXX. Od urodzenia mieszkam XXXXXXXX, w domu jednorodzinnym przy ulicy orzechowej. Dom dzielę z rodzicami, siedmioletnim bratem, kuzynem mamy – wujem Łukaszem i Naszą labradorką, która wabi się Doba. Moja mama jest nauczycielką w klasach 1-3. Dwa lata temu skończyła oligofrenopedagogikę i podyplomowe studia polonistyczne. Mój tata jest kierownikiem biura planistów w Samsungu. 
   Jaka jest XXXXXXX XXXXXXXXXX? Sama nie wiem, często potrafię sama siebie zaskoczyć. Jestem osobą wrażliwą i empatyczną. Wszystkim się przejmuję i wszystko mocno przeżywam. W stosunku do ludzi jestem życzliwa i zawsze szukam w nich pozytywnych cech. Jestem ambitna i obowiązkowa. Kryje się we mnie pewna nuta melancholii. Jestem trochę przesądna. Wierzę w mogię, ale taką magie natury, spadające gwiazdy, zioła, kamienie. Mam nawet swój własny kamień (Lapis lazuli),który zawsze noszę przy sobie. Mimo to potrafią działać impulsywnie i później tego żałować. Mam swoje zdanie i nie obawiam się go wygłaszać, jednak uważam, żeby nikomu nie wyrządzić przy tym krzywdy. Bardzo nie lubię osób nietolerancyjnych. Jestem osobą upartą, aczkolwiek nieśmiałą. Jestem radosna i przyjacielska, dziwnie to zabrzmi, ale lubię być lubiana, nie mogę znieś kiedy ktoś mnie nie źle traktuje lub pała do mnie niechęcią. Mam tak zwaną silną potrzebę akceptacji i zrozumienia. Sama dostrzegam, że jestem pamiętliwa i dobrze wiem ,że to nie jest dobre. Jak większość nastolatek jestem kochliwa i czekam na mojego rycerza na białym koniu. Przyjaciele twierdzą, że jestem serdeczna i troskliwa oraz bardzo opiekuńcza (czasami, aż do przesady). Potrafię być bardzo zazdrosna, ale nie o rzeczy materialne, tylko o ludzi, rodzinę, przyjaciół, znajomych. Jest we mnie wiele sprzeczności, mam bogatą wyobraźnię, która dostarcza mi niesamowitych pomysłów. Mam w sobie chart ducha, który niektórych drażni. Jestem raczej osobą spokojną. Cechuję się ugodowością, nie dolewam przysłowiowej „oliwy” do ognia. Cechą, którą chciałabym zmienić jest moja naiwność. Przyjaciele i rodzina mówią, że wykazuje tendencje do wierzenia we wszystko co się do mnie mówi. I na dodatek nie umiem mówić „nie”, co często wpędza mnie w kłopoty. Nie jestem samolubna, tylko opanowana i tolerancyjna. Jestem uważana za dobrego słuchacza i powiernika, pewnie dlatego, że nigdy nie mam serca zganić postępowania innych. Mogłabym być bardziej sumienna i rzetelna. 
   Bardzo ważną rolę odgrywają w moim życiu przyjaciele. We Wronkach mam dwie najlepsze przyjaciółki Manie i Pati. Dzięki naszym mamą od niemowlaka przyjaźnię się z Nataszą, która mieszka w Szamotułach. Mam jeszcze przyjaciela Wojtka i Pawła. Oraz dużo dobrych kolegów z mojej drużyny harcerskiej jak i drużyny z Szamotuł czy z Pniew. Utrzymuję też kontakt korespondencyjny z ze znajomymi poznanymi na wakacjach. Szkolę dzięki temu mój angielski. Mam na przykład znajomego z Rosji mieszka w Moskwie, jednego Ukrainy, kolejny mieszka w Rio de Jenerio , a jeszcze inny w Turcji w Ankarze, a inny w Istambule. 
   Od dziecka jestem harcerką. Czuję silną potrzebę przynależności do jakiejś wspólnoty i harcerstwo mi to daje. Uważam, że harcerstwo to nie hobby, to sposób na życie. Przez swoją działalność na rzecz ZHP od dziecka miałam wpajane pewne ideały i prawdy moralne. W bardzo dużym stopniu przyczynili się do tego Mio rodzice, którzy poznali się z drużynie harcerskiej. Jako jedna z niewielu młodych ludzi moim wieku nie próbowałam jeszcze alkoholu, czy papierosów lub innych używek. Pomaga w prowadzeniu gromady zuchowej „Niezwyciężone Małolaty”. Uwielbiam dzieci i cieszę się że mogę z nimi pracować. Zuchy też mnie lubią i chętnie się do mnie garną zwłaszcza na obozach zuchowych. Kocham czytać książki. Czytam różne rodzaje, od typowej fantastyki jak „Wiedźmin” Sapkowskiego, „Achaja” Ziemiańskiego, „Zmierzch” Meyer, „Hary Potter” Rowling, „Władca Pierścieni” Tolkiena, przez obyczajowe „Poczekajka” i „Sekretnik” Michalskiej, „Fotoplastykon” i „Jezioro Osobliwości” Siesicka, po romanse historyczne „Jeździec Miedziany”, „Tatiana i Aleksander” Simons. Jedną z moich ulubionych jest „Tam gdzie spadają Anioły” Terakowskiej. 
   Muzyka którą słucham jest bardzo zróżnicowana. Poezja śpiewana (Stare Dobre Małżeństwo, E Stachura, M Grechuta, J Kaczmarski) przeplata się z Rockiem (Guns’n Roses, The Rolling Stones, the Rasmus, Greenday, Lady Pank, Perfect, Happy Sad) i szantami. Jedną z moich ukochanych wokalistek jest nieżyjąca już francuska Edith Piaf. 
   Od niedawna zaczęłam tkać na krośnie z wełny, bardzo mnie to wycisza i uspokaja.
   Jeżeli chodzi o filmy to oglądam ich bardzo dużo, różne nowości i stare filmy, mam sentyment do bajek Disney’a. Ale moimi ukochanymi filmami są: „Dirty Dancing”, „ Pretty Woman”, „Titanic”. 
   Mój stosunek do języka polskiego jest bardzo pozytywny. Wręcz mogę szczerze powiedzieć, że lubię ten przedmiot. Lubię interpretować wiersze, dyskutować na różne tematy, czytać, recytować wiersze lub prozę, pisać wszelkiego rodzaju prace literackie. Niestety to ostatnie utrudniają mi pewne moje mankamenty, a mianowicie „gryzmolenie” (jest to spowodowane, tym że jako dziecko „przestawiono” mnie z pisania lewą ręką na prawą) i robię straszne błędy ortograficzne. Mimo to piszę własną „powieść”, którą jeszcze nikomu nie pokazałam. 
   Nie mam sprecyzowanego planu na przyszłość. Chociaż jeszcze nie miałam chłopaka, to wiem, że będę mieć męża i dzieci. Myślałam kiedyś o aktorstwie (bo jestem w tym dobra i sprawia mi to przyjemność), ale wzięła górę moja miłość do ekologii i zwierząt. Myślę, że będę pracować naukowo. 
  „ Nigdy w pełni nie poznasz samego siebie, a tym bardziej drugiego człowieka.” Cytatem tym kończę swój list do Pani Profesor. Liczę, że odnajdzie Pani w nim to czego szuka. Liczę, że będzie to dobry początek naszej współpracy. 

Serdecznie Panią profesor pozdrawiam.