recenzja

Niedawno w kinach ukazała się piąta część kultowego filmu pt. „Paranormal Activity” , tym razem zatytułowana „Naznaczeni”. Z każdą kolejną częścią krytycy filmowi zastanawiają się pod jaki gatunek przypisać ten film. Horror? Thiller? A może psychologiczny dramat? Akcja rozpoczyna się narracyjnym schematem. Obraz nagrywany jest domową kamerą przez grupę nastolatków. Początkowo ekranizacja przypomina raczej komedie. Przez długi czas nie dowiadujemy się zbyt wiele. Czekamy z niecierpliwością kiedy w końcu zacznie się akcja właściwa i straszna, jak na horror przystało.

Niedawno w kinach ukazała się piąta część kultowego filmu pt. „Paranormal Activity” , tym razem zatytułowana „Naznaczeni”. Z każdą kolejną częścią krytycy filmowi zastanawiają się pod jaki gatunek przypisać ten film. Horror? Thiller? A może psychologiczny dramat?

Akcja rozpoczyna się narracyjnym schematem. Obraz nagrywany jest domową kamerą przez grupę nastolatków. Początkowo ekranizacja przypomina raczej komedie. Przez długi czas nie dowiadujemy się zbyt wiele. Czekamy z niecierpliwością kiedy w końcu zacznie się akcja właściwa i straszna, jak na horror przystało. Mamy wrażenie, że nawet aktorzy są już znudzeni tą rutyną, jaka ich otacza.