Motyw kobiety w literaturze XIX wieku.

Już od najdawniejszych czasów kobiety były obiektem uwielbienia, westchnień, pożądania i zazdrości. Fascynowali się nimi poeci, malarze i pisarze. To one były muzami, matkami, żonami i kochankami. Pomimo tego, iż mężczyźni niejednokrotnie tracili dla niej głowę, przegrywali wojny, przeżywali psychiczne katusze i płakali do poduszki, zawsze byli gotowi kolejny raz zaryzykować i poświęcić jej własne serce. W każdej epoce odnajdziemy cały wachlarz kobiecych postaci. Przedstawiane były jako anielice, femme fatale, muzy, trzpiotki czy istoty ezoteryczne.

Już od najdawniejszych czasów kobiety były obiektem uwielbienia, westchnień, pożądania i zazdrości. Fascynowali się nimi poeci, malarze i pisarze. To one były muzami, matkami, żonami i kochankami. Pomimo tego, iż mężczyźni niejednokrotnie tracili dla niej głowę, przegrywali wojny, przeżywali psychiczne katusze i płakali do poduszki, zawsze byli gotowi kolejny raz zaryzykować i poświęcić jej własne serce. W każdej epoce odnajdziemy cały wachlarz kobiecych postaci. Przedstawiane były jako anielice, femme fatale, muzy, trzpiotki czy istoty ezoteryczne. Także literatura dziewiętnastowieczna uwieczniła wiele różnorodnych i niepowtarzalnych portretów kobiecych. Dwie główne epoki literackie – romantyzm i pozytywizm ukazywały je w odmienny sposób, jednak część cech płci pięknej pozostawała niezmieniona. W swej prezentacji przyjrzę się bliżej wybranym kobiecym wizerunkom, poszukując cech wspólnych oraz różnic je dzielących.

Kobietę jako romantyczną muzę i źródło męskiego cierpienia stworzyli twórcy romantyzmu. Niewiasta w tej epoce była ucieleśnieniem piękna, kobiecości i zwiewności. Delikatna, czuła i zmysłowa. Przedstawiano ją tak, jakby była idealnie stworzona do miłości oraz święta.  Mężczyźni o niej marzyli i za wszelką cenę jej pragnęli. Przeważnie jednak była źródłem rozterek wewnętrznych, zawodów miłosnych i popełnianych samobójstw. Kobietę jako  źródło cierpienia, rozpaczy, przekleństwa oraz niespełnionej miłości przedstawił Adam Mickiewicz w IV cz. „Dziadów”. Jego bohater - Gustaw stworzył sobie wzorzec idealnej kobiety z pięknym ciałem i duszą na podstawie znanych mu bohaterów z książek – Wertera, czy Heloizy. Jego wybranka – Maryla – była ezoteryczna, wrażliwa, uduchowiona, jednym słowem idealna. Wprowadziła zamęt w życie bohatera, zburzyła jego dotychczasowy świat. Tak jak Gustaw, również była nieszczęśliwa, to typ „boskiej kochanki, której na odsłonecznym nie bywało świecie”. Ukochana bohatera rozumiała jego duszę, niczego nie udawała, doskonale poznała tajniki jego serca, a na pamiątkę zostawiła mu pukiel swoich włosów – średniowieczny zwyczaj, który mówi o przynależności kobiety do mężczyzny.  Od tego momentu wybranka na zawsze pozostała w jego sercu. Jej niebieskie oczy i anielskie włosy, pocałunek „nektar boski” na zawsze utkwiły w pamięci Gustawa.  Wybranka bohatera w rzeczywistości  była przeciętną kobietą o zwykłej urodzie, nie była oszałamiająco piękna, tak, jak wykreował ją Gustaw. W chwilach opamiętania bohater uświadamiał sobie, że Maryla była zimna, wyrachowana, niewierna, chciwa i próżna. Zaraz jednak uparcie powracał do wymyślonego przez siebie ideału. Lubiła czytać książki, patrzeć w oczy ukochanego, ale nigdy nie mówiła o swoich poglądach. Ich związek był komunią dusz, ponieważ rozumieli się bez słów. Z czasem Maryla stała się lustrem Gustawa, w którym mógł doskonale obejrzeć samego siebie.

To ona stała się źródłem nieziemskiego cierpienia bohatera, ponieważ zdradziła go i zniszczyła ich miłość. Wybrała mężczyznę bogatszego, który mógł jej zapewnić dostatnie życie. Historia miłosna Maryli i Gustawa ma odzwierciedlenie w biografii Adama Mickiewicza. Był on nieszczęśliwie zakochany w Maryli Wereszczakównie do której pisał piękne miłosne listy.

Wyidealizowanemu obrazowi kobiety w romantyzmie przeciwstawił się przedstawiciel - Aleksander Fredro. Udowodnił, że kobieta nie musi być eteryczna i niedostępna, ale szczęśliwa, zdolna założyć rodzinę i spełniać się w niej.  Według takiego wzorca stworzył dwie ukochane przez mężczyzn kobiety – zbuntowaną Klarę i empatyczną Anielę. Klarę charakteryzuje żywy temperament i inteligentna złośliwość. Według krytyków literackich to jedna z pierwszych emancypantek w Polsce. To ona, przerażona wizją życia u boku starszego mężczyzny, złożyła śluby: „Przyrzekamy na kobiety stałość niewzruszoną, nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną”. Małżeństwo było dla niej jednoznaczne z przekreśleniem niezależności i emocjonalnym więzieniem. Jej podejście do życia i brak wiary w miłość było psychologicznie umotywowane. Doświadczenia rodzinne doprowadziły ją do takiego myślenia. Klara potrafiła być ironiczna, niekonwencjonalna i odważna.  Fredro tak pisał o tej bohaterce: „Zaczyna się okazywać jej charakter uszczypliwy i chciwy rządzić; Anieli zaś łagodny i tylko w złą drogę przez rady Klary zapuszczony”. Jedyną osobą, która mogła przełamać jej uparte postanowienia oraz złagodzić jej postępowanie i życiową dewizę był Gustaw, „laleczka warszawska”. Mieczysław Ingot tak ocenia Klarę: „Kobiecość bohaterki ustawicznie dochodzi do głosu. Na Albinie nie zależy jej naprawdę, ale wybucha prawdziwym gniewem, gdy dowiaduje się, iż Gustaw wykpiwa sens jej starań”. Aniela to przeciwieństwo Klary. Przez Tadeusza Boya Żeleńskiego określona została mianem „polskiego cielęcia”. Jest postacią bardzo cukierkową, przesadnie dobrą o anielskiej naturze. Łatwo ulegała wpływom Klary i Gustawa, z natury subtelna, naiwna i łagodna. Nie miała własnego zdania, łatwo było nią kierować i manipulować. Aniela podczas pierwszych spotkań z Gustawem nie okazywała swojego zainteresowania jego osobą, była chłodna i zdystansowana. W momencie, gdy uświadomiła sobie swoje uczucia, stała się zagubiona, nie potrafiła sobie poradzić ze wszystkimi zdarzeniami, które nagle zaczęły się dziać w jej życiu. Był to moment przełomowy. Bohaterka zaczęła się przełamywać, buntować przeciwko Klarze, złamała złożone wcześniej śluby. Zaczęła toczyć się w niej walka pomiędzy skromnością panienki, a pewną siebie i swoich rozwijających się uczuć kobietą.  W rezultacie to ona wyznała miłość wybrankowi. Nie całkowicie sama, bo za pośrednictwem Klary, ale to i tak było duże wyzwanie dla takiej skromnej dziewczyny Pod koniec utworu przeobraziła w świadomą swoich pragnień, troszczącą się o uczucie kobietą.

Bohaterki Aleksandra Fredry są kobietami z krwi i kości, które potrafią wziąć swoje życie w swoje ręce. Nie są romantycznymi laleczkami na wydaniu, które czekają na księcia z bajki, tylko świadomymi swojej kobiecości osobami, które same o sobie decydują i wybierają swoich partnerów życiowych świadomie.

Sonia Marmiełodowna ze „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego to młoda, zaledwie osiemnastoletnia dziewczyna, dla której życie dopiero powinno się zaczynać i być jeszcze proste i radosne. Dla niej jednakże ulice mrocznego Petersburga i jego mieszkańcy to nie ciepły dom, lecz nędza i cierpienie. Niewykształcona, bez środków do życia, widząca nieszczęście najbliższych podejmuje bardzo radykalny krok. Decyduje się sprzedawać swoje ciało za kilka rubli zapłaty, dzięki którym może nakarmić przyrodnie rodzeństwo. Marmiełodow: „Czy zdaniem pańskim panna uboga, lecz uczciwa dużo może zarobić własną pracą? (…) ani 15 kopiejek dziennie nie zarobi(…)”; „(…)I oto widzę, o jakiej szóstej godzinie: Sonieczka wstała, włożyła chusteczkę, włożyła paletko i wyszła z mieszkania, a o dziewiątej wróciła. Przyszła, idzie wprost do Katarzyny i w milczeniu kładzie przed nią na stole 30 rubli. Ani słówka przy tym nie pisnęła, ani nie spojrzała nawet…”
 
Sonia sięga po zakazany owoc - wbrew dekalogowi zostaje jawnogrzesznicą. Nie ukrywa tego. Godzi się na „żółty paszport”, czyli oficjalne zaświadczenie lekarskie dla prostytutek. Jednak, jak każdy człowiek, pragnie przecież tylko żyć normalnie, w świecie niezachwianych wartości i prawd. W jej postępowaniu widzi się dużą sprzeczność. Sprzedaje ciało za kilka rubli, a jednak jest głęboko wierzącą chrześcijanką, więc przyjmuje swój los z pokorą. To w wyniku braku innego wyjścia, poczucia obowiązku wobec najbliższych, drzemiącego niej miłosierdzia, mimo zgnilizny etycznej pozostaje dobra i ciepła, nie ocenia grzechów ani swojego ojca - alkoholika, ani nowo poznanego Raskolnikowa - zabójcy. Tkwi w niej szlachetność. To wszystko czyni z niej zestawienie przeciwieństw- prostytuującej się „kobiety –upadłej” i opiekuńczego anioła. Mimo tak fatalnej sytuacji materialnej potrafi oddać swoje ostatnie pieniądze, aby uczynić czyjś dzień lub dwa nieco lepszym od pozostałych. Gotowa też jest na przyjęcie konsekwencji własnego kroku- wygnanie samej siebie na granicę zła (nawet nieświadomie) i margines społeczeństwa.

Jej życie zmienia się, kiedy poznaje Raskolnikowa, człowieka, który wyznał jej swoją zbrodnię. Od tej pory Sonia wiedziona wolą działania staje się duchową opiekunką Raskolnikowa. Łączy ich pokrewieństwo dusz. Oboje są odszczepieńcami, oboje odrzucenia na margines społeczeństwa. Dziewczyna utożsamiając swoje cierpienie z sytuacją Raskolnikowa proponując mu symboliczne, wspólne niesienie krzyża: „[…]weź, proszę! – błagała. – Wspólnie pójdziemy na cierpienie, wspólnie i krzyż poniesiemy!...” Kulminacyjnym momentem w relacji Sonii i Raskolnikowa jest czytanie biblijnego fragmentu o wskrzeszeniu Łazarza. Mimo świadomości, że ona sama jest jawnogrzesznicą, a Raskolnikom mordercą dziewczynę przepełnia wiara w to, że i oni, jak biblijny Łazarz, mogą odrodzić się do nowego życia. Niczym biblijna św. Magdalena – grzesznica podąża za ukochanym na zesłanie, chcąc odpokutować swój największy występek.

Ta młoda dziewczyna to samarytanka o silnym charakterze i ukształtowanej moralności. Pokorna, zdolna do poświęceń, altruistyczna i empatyczna. Jej głęboka wiara stoi w wielkiej opozycji moralnej do prostytucji. Musiała wybrać między ciężką sytuacją a własnym sumieniem. Za łamanie nakazów moralnych ludzie wyznaczyli jej karę, w postaci odrzucenia i pozbawienia szacunku, a ona przyjmuje to z pokorą. Jej życie determinuje głęboka wiara, czytania Biblii i poświęcanie siebie dla innych. Dlatego jest przykładem anioła-grzesznicy – prostytutki, która zachowuje wewnętrzną czystość. 

Kolejną bohaterkę mojej prezentacji, doskonale określa cytat z biblijnej Księgi Koheleta: „Bardziej gorzka niż śmierć jest kobieta, bo ona jest siecią, serce jej sidłem, a serce jej więzami”. W ten oto sposób scharakteryzować można Izabellę Łęcką – kobiecą postać pozytywistycznej powieści „Lalka”, autorstwa Bolesława Prusa.  Czytelnik poznaje ją jako piękna, pochodzącą z bogatej, szlacheckiej rodziny, niezwykle dumną i pewną siebie arystokratkę. Jej życie teoretycznie powinno przebiegać według określonego dla takich dziewcząt w tamtych czasach schematu; wprowadzona w życie towarzyskie na jednym z balów, błyszczy urodą, zdobywa wielu konkurentów, z których wybiera najlepszą majątkowo i rodowo partię, wy-chodzi za niego za mąż i rodzi mu kolejne dumne szlachcianki lub szlachciców. Niestety, moja bohaterka nie miała tyle szczęścia; jej ojciec stracił znaczną część majątku i pomimo dobrego nazwiska jego pozycja towarzyska stawała się coraz słabsza. Izabella, wychowana w przepychu i dostatku, przeświadczona, że nie ma wyższych i bardziej godnych ludzi ponad tych, z którymi ona przystaje, nagle zmuszona jest zmienić dotychczasowy tryb życia albo szybko znaleźć dostatecznie bogatego mężczyznę, który jej się oświadczy. Niestety, w wyższych sferach złe wiadomości rozchodziły się bardzo szybko i żaden z majętniejszych młodych, wolnych chłopców nie śpieszył z oświadczynami do panny Łęckiej. Jedynym poważnym konkurentem stał się Stanisław Wokulski – zamożny kupiec, ale nie arystokrata. Prezentował on jednak wszystko to, czego Izabela przez całe swoje dotychczasowe życie starała się nie zauważać i do czego czuła niechęć; nie był przystojny, nie pochodził z jej sfer, nie posiadał ogłady towarzyskiej. Jedynym, aczkolwiek najważniejszym jego atutem, były pieniądze, umożliwiające jej życie w zbytkach, do którego się przyzwyczaiła. Po długich namysłach, podczas których musiała zwalczyć wstręt, jaki czuła do Wokulskiego, Izabella postanowiła wyjść za niego za mąż. Dla niej nie było to jednak małżeństwo z miłości, lecz zwykła trans-akcja. Łęcka w swym zaślepieniu i marzeniach o pięknym księciu z bajki, nie zauważyła, jak wielkim i prawdziwym uczuciem darzy ją Stanisław oraz jak wartościową jest on osobą. Bez znaczenia były dla niej: szczerość i wnętrze człowieka - liczyły się tylko: piękno zewnętrzne, dobre pochodzenie i duży majątek. Izabela nie potrafiła kochać, za co w końcowej części utworu została ukarana. Wokulski bowiem odkrywa jej prawdziwą naturę i opuszcza ją, po-zbawiając tym samym marzeń o dostatnim życiu. 

Przedstawiana przeze mnie bohaterka to typowa kokietka i „panna z dobrego domu”, poszukująca bogatego męża. Charakteryzuje się ona: egoizmem, dumą i wyniosłością. Jej wnętrze jest puste; nie posiada żadnych wartościowych cech, a jedyny jej atut  to niezwykła uroda. Izabela była bowiem niepospolicie piękną kobietą: wszystko w niej było oryginalne i doskonałe. Wzrost więcej niż średni, bardzo kształtna figura, bujne włosy blond z odcieniem popielatym, nosek prosty, usta trochę odchylone, zęby perłowe, ręce i stopy modelowe. Szczególne wrażenie robiły jej oczy, niekiedy ciemne i rozmarzone, niekiedy pełne iskier wesołości, czasem jasnoniebieskie i zimne jak lód.  Jednak to właśnie ona tak zachwyciła Wokulskiego, że całą swą energię życiową poświęcił, aby zdobyć Łęcką. Kiedy już prawie mu się to udaje, usłyszane przypadkowo słowa odsłaniają mu prawdziwą twarz ukochanej, a rozpacz odbiera mu zmysły. Tragedia Wokulskiego nie robi jednak większego wrażenia na Izabeli, dla której jest on tylko kolejnym zdobytym przez nią mężczyzną. Bohaterka „Lalki” to kreacja kobiety określanej często mianem femme fatale, uwodzicielskiej i niebezpiecznej. Izabella Łęcka, podobnie jak Helena Trojańska, wykorzystywała i bawiła się mężczyznami, traktując przy tym siebie jako bóstwo, które należy czcić. 

Osobą przedstawioną w pozytywnym świetle w utworze Stefana Żeromskiego jest tytułowa Siłaczka – Stasia Bozowska. Wierna swym młodzieńczym ideałom, opuściła miasto i, środowisko studenckie, by wyjechać na zapomniana przez Boga i ludzi wieś. Jej celem było realizowanie hasła pracy u podstaw w praktyce. Bozowska cechowała pracowitość, czego dowodem może być fakt, iż mimo nędznych warunków w których przyszło jej uczyć dzieci, znajdowała czas na pisanie podręcznika - „Fizyka dla ludu”. Młoda, pełna sił i energii, kobieta szczerze wierzyła w to, co robiła, i ten fakt pozwalał jej na wielkie poświęcenie, na jakie zdobywała się w imię młodzieńczych ideałów. Zrezygnowała z możliwości założenia rodziny (odmówiła Obareckiemu, gdy prosił ją o rękę), z szansy na własne, prywatne szczęście, ofiarując swe życie w darze społeczeństwu. Ciężka praca sprawia, że bohaterka otoczona była szacunkiem, podziwem i uwielbieniem. Jej obecność pozwalała wierzyć ubogiej wiejskiej społeczności, że ktoś o nich pamięta, ktoś się troszczy. Takie cechy, jak skromność i pokora, życie w trudnych warunkach materialnych, czynią ze Stasi prawdziwą bohaterkę - społecznika. Altruizm i empatia, dobro i życzliwość oraz konsekwencja pozwalały jej pozostawać wierna swoim przekonaniom. „Nie złamała jej bieda ani trudne warunki materialne, nie poddała się przeciwnościom i nie odstąpiła od swych ideałów, do końca wierzyła w zwycięstwo swoich dążeń i wysiłków”. Wraz ze Stasią Bozowską odeszła ze wsi jedyna osoba, która realnie przejmowała się losami najuboższych, potrafiła poświęcić dla nich swoje zdrowie, a nawet życie. 

Kobiety od wieków rządziły męskim sercem, duszą i rozumem. Romantyczne muzy stawiane były na piedestał i czczone niczym boginie. Ich idealny obraz kształtowali nieszczęśliwi mężczyźni, którzy pragnęli takiej kobiety, jaka narodziła się w ich wyobrażeniach. Przez romantycznych kochanków traktowane były jak nieskazitelne anielice z boskim ciałem i duszą, ezoteryczne, niewinne nimfy, które stworzone były do kochania i uwielbiania męskich serc. Ale odnajdziemy w literaturze tej epoki przykłady panien z krwi i kości, takich jak nazywana pierwszą polską feministką – Klara. Pozytywizm zmienił podejście do kobiet, szczególnie w literaturze polskiej musiały one wsiąść na swoje barki wiele obowiązków. Jednak obok „siłaczek” odnajdziemy też kobiety próżne – takie jak Izabela Łęcka, a także osoby gotowe poświęcić wszytko dla ukochanego. Klara, Aniela, Sonia, Izabela i Stasia reprezentują bardzo różnorodne typy kobiet, co świadczy, potwierdza tezę o niemożliwości poznania kobiecej duszy. Kobieta pozostawała i wciąż pozostaje „wietrzną istotą”, zmienną, nieobliczalną i skrywającą tajemnicę. Mimo iż od powstania omawianych utworów minęło ponad 150 lat, poszczególne cechy ukazane przez pisarzy nie zmieniły się. To, co bez wątpienia łączy zaprezentowane postaci to właśnie nieuchwytność i barwność ich charakteru, temperamentu i duszy.