Między sumieniem a obowiązkiem. Rozważania o dylematach bohaterów znanych Ci lektur. 1. Konrad Wallenrod. 2. Antygona.

Na wstępie należałoby przeanalizować tytułowe pojęcia sumienia i obowiązku, aby móc celnie stwierdzić na czym polega ewentualny konflikt między nimi i w jakiej płaszczyźnie on się rozgrywa. Z przedstawieniem istoty obowiązku nie będzie raczej problemów. Dla potrzeb naszych rozważań przyjmijmy, że obowiązek to konieczność podjęcia lub powstrzymania się od pewnych działań pod rygorem poniesienia mniej lub bardziej surowej kary. Dla zaistnienia obowiązku nieistotne jest, czy sami nałożymy go na siebie, czy też zostanie on ustalony przez podmiot od nas niezależny.

Na wstępie należałoby przeanalizować tytułowe pojęcia sumienia i obowiązku, aby móc celnie stwierdzić na czym polega ewentualny konflikt między nimi i w jakiej płaszczyźnie on się rozgrywa. Z przedstawieniem istoty obowiązku nie będzie raczej problemów. Dla potrzeb naszych rozważań przyjmijmy, że obowiązek to konieczność podjęcia lub powstrzymania się od pewnych działań pod rygorem poniesienia mniej lub bardziej surowej kary. Dla zaistnienia obowiązku nieistotne jest, czy sami nałożymy go na siebie, czy też zostanie on ustalony przez podmiot od nas niezależny. Najważniejsze jest to, że jego niewypełnienie wiązać się będzie z pewną karą. Dla przykładu: jeśli nie będziemy przestrzegać obowiązku zachowania diety podczas kuracji odchudzającej poniesiemy karę w postaci braku efektów kuracji. Im poważniejszy obowiązek, tym surowsze konsekwencje w razie jego niespełnienia. Istota sumienia nie poddaje się tak precyzyjnym ujęciom. Intuicyjnie właściwie każdy wyczuwa czym jest sumienie, ale jeśli poprosić by go o sprecyzowanie tego pojęcia, miałby on z tym niemałe kłopoty. Ludzkie sumienie wydaje się być nierozerwalnie związane z kodeksem moralnym wyznawanym przez daną jednostkę. Sumienie w oparciu o ów kodeks decyduje, jakie uczynki godne są pochwały, a jakie godne zganienia. Dokonanie czynu niezgodnego z naszym sumieniem spowoduje stan tak zwanych wyrzutów sumienia, czyli psychicznego dyskomfortu wynikłego stąd, iż będziemy sami siebie źle oceniać i potępiać za nasze, niezgodne z sumieniem, zachowanie. W większości przypadków zachowania wynikające z obowiązków na nas nakładanych są zgodne z naszym sumieniem. Wówczas wykonujemy owe obowiązki bez ryzyka narażenia się na nieprzyjemności związane z wyrzutami sumienia. Niestety, niekiedy zdarza się, że obowiązek nałożony na jednostkę kłóci się z jej sumieniem.

W takim przypadku sytuacja bohatera obciążonego tego rodzaju obowiązkiem staje się bardzo skomplikowana. Właściwie niezależnie od sposobu zachowania, jaki wybierze, jest on skazany na znaczne nieprzyjemności. Gdy zdecyduje się wypełnić obowiązek, będą go nękać wyrzuty sumienia. Natomiast jeśli nie spełni obowiązku, decydując się pozostać w zgodzie z własnym sumieniem, wówczas spotka go kara za jego niewykonanie. Prześledźmy na przykładach, jak kształtowały się losy bohaterów postawionych w takich okolicznościach.

Dylematy tego rodzaju były udziałem bohaterów literackich praktycznie już od zarania słowa pisanego. Dobrym potwierdzeniem powyższej tezy może być powołanie się na ponadczasowe dzieło Sofoklesa, a mianowicie “Antygonę”. Tytułowa bohaterka staje przed opisywanym powyżej wyborem między obowiązkiem a sumieniem. Surowe postanowienie króla Teb - Kreona - nakłada na wszystkich mieszkańców miasta obowiązek powstrzymania się od pochówku brata Antygony, Polinejkesa, który zdradził rodzinne Teby i najechał je na czele wojsk nieprzyjaciół. Zakaz jest wyraźny. Kto go złamie, zostanie ukarany śmiercią. Natomiast ludzkie sumienie nakazuje oddawać zmarłym ostatnią posługę, niezależnie od ciężaru win, jakie spoczywały na nich za życia. Ten wynikły z odruchu sumienia nakaz dotyczy zwłaszcza najbliższej rodziny poległego. Antygona musi wybrać. Albo zastosuje się do okrutnej woli ojca i pozwoli, aby ciało jej brata stało się pastwą padlinożernego ptactwa, albo złamie zakaz i poniesie wynikłą z tego karę. Jakkolwiek nie postąpi, w każdym przypadku jej decyzja okaże się brzemienna w bardzo niemiłe dla niej skutki. Gdy odstąpi od pochówku zabitego brata, prawdopodobnie do końca jej dni będą nękać ją wyrzuty sumienia. Jeśli zdecyduje złamać się prawo ustanowione przez Kreona, poniesie karę śmierci. Jak więc widać, każdy z jej możliwych wyborów jest dla niej wielce niekorzystny. Mimo społecznej presji, strachu przed karą i perswazji siostry, Antygona decyduje się pogrzebać brata. W ten sposób pozostaje ona w zgodzie ze swym sumieniem, ale naraża się na, co by tu nie powiedzieć, zasłużoną karę. Od tej pory wypadki toczą się błyskawicznie. Bohaterka zostaje skazana przez Kreona na śmierć głodową w lochu. Aby skrócić swe cierpienia popełnia samobójstwo i gdy Kreon postanawia ją ułaskawić, okazuje się to już wielce spóźnionym działaniem. Antygona wolała śmierć niż pokalanie swego sumienia.

Czy tak szlachetnie postępował każdy bohater literacki postawiony w obliczu wyboru? Otóż nie. Czasem bohater poświęcał spokój sumienia dla wypełnienia obowiązku. Musiał być to jednak obowiązek, z którym bohater mocno się identyfikował. Nie można przecież ryzykować niespokojem sumienia dla wywiązania się z absurdalnego i niehumanitarnego obowiązku, co było udziałem Antygony.

Sytuację, w której bohater decyduje się zszargać własne sumienie podczas spełniania obowiązku, może obrazować historia Konrada Wallenroda. Konrad, będąc dzieckiem, został porwany przez Krzyżaków łupiących pogańską Litwę. Wychowany pośród rycerzy Zakonu byłby nic nie wiedział o swoim pochodzeniu, gdyby nie litewski pieśniarz, który konsekwentnie mu o tym przypominał. Rozbudził on w Konradzie miłość do utraconej za młodu ojczyzny do tego stopnia, iż podczas jednej z potyczek Konrad wraz z bardem uciekają na litewską stronę. Tu Konrad odnajduje krótkotrwałe szczęście. Żeni się z córką litewskiego księcia, Aldoną. Lecz jego beztroskie chwile, jakie spędza na łonie rodziny w odzyskanej ojczyźnie, są policzone. Cień rzucany przez Zakon na Litwę gęstnieje.

Na nic zdaje się męstwo Litwinów. Przewaga bezwzględnego krzyżactwa jest druzgocąca. Ostateczna klęska udręczonej Litwy wydaje się być tylko kwestią czasu. Konrad zdaje sobie sprawę, że dalsza walka w polu z otwartą przyłbicą nie rokuje najmniejszych widoków na powodzenie. W jego głowie zaczyna też rodzić się straszliwy plan. Wreszcie decyduje się na ten krok, od którego nie ma odwrotu. Przenika znów do szeregów zakonników i podszywa się pod jednego z nich, Konrada Wallenroda właśnie, który ginie w tajemniczych okolicznościach. Nasz bohater poprzez swe militarne sukcesy i wierną służbę zaskarbia sobie przychylność coraz większej liczby członków zakonnej kapituły. Wreszcie osiąga najwyższy zaszczyt, zostaje Wielkim Mistrzem Zakonu. Teraz jego szatański plan zaczyna działać na dobre. Posyła swe hufce na stracone pozycje, przegrywa bitwę za bitwą, kampanię za kampanią. Potężny jeszcze niedawno Zakon zaczyna się chwiać w swych posadach. Widząc co się dzieje, kapituła postanawia odsunąć podejrzewanego o zdradę Mistrza od władzy. Ten jednak uprzedza ich zakusy. Trawiony chorobą nerwową, wyrzutami sumienia i alkoholizmem popełnia samobójstwo mając nadzieję, iż skutecznie odsunął od Litwy widmo zagłady z rąk krzyżackich.

Konrad podczas swej misji stracił to, co jest chyba w ludzkim życiu najważniejsze - spokój sumienia. Dopuszczając się zdrady złamał kodeks rycerski i utracił swój honor. Była to wielka hańba dla średniowiecznego rycerza. Wreszcie decydując się na ten spiskowy sposób walki z Zakonem utracił też swą ukochaną żonę i ledwie co odzyskaną ojczyznę.

Dlaczego więc to uczynił? Dlaczego postawił obowiązek przed własnym sumieniem? Mógł przecież kontynuować zbrojną walkę i polec w bitwie, owiany bohaterską legendą. On jednak zdecydował się służyć ojczyźnie cicho, acz skutecznie. Dla tej służby zdecydował się poświęcić osobistą sławę, a co najważniejsze, także spokój własnego sumienia.

Jak więc łatwo zauważyć z powyższych przykładów o wyborze między sumieniem a obowiązkiem zawsze decyduje rodzaj racji, jakie stoją za obiema tymi wartościami. Jeśli za obowiązkiem nie stoi słuszność i szczytne idee, a tylko małostkowe ludzkie żądze, wówczas bohater nie zawaha się poświęcić życia dla uchronienia sumienia, któremu realizacja tego obowiązku zagraża. Lecz gdy poczucie obowiązku płynie prosto z serca i jest umotywowane najwyższymi wartościami, do jakich zaliczyć trzeba pomyślność ojczyzny, wówczas dla jego spełnienia nie żal nie tylko życia, ale i spokoju ducha.

Mam nadzieje ze moze byc licze na naj naj;)