"Czy konflikty między rodzicami a dorastającym dzieckiem są nieuniknione ?"

Moim zdaniem konflikty między rodzicami a dorastając dzieckiem są nieuniknione, gdyż dorastająca młodzież musi przejść tak zwany okres buntu, by zrozumieć swoje zachowanie i nauczyć się jak należy postępować. Problemy w szkole, jak i w przyjaźni powodują wiele nerwów, które prowadzą do kłótni z rodzicami. Jestem pewna, iż jednym z problemów konfliktów jest to, że rodzice nie rozumieją swoich dzieci, nie traktują poważnie ich problemów. Młodzież dużo czasu spędza w szkole.

Moim zdaniem konflikty między rodzicami a dorastając dzieckiem są nieuniknione, gdyż dorastająca młodzież musi przejść tak zwany okres buntu, by zrozumieć swoje zachowanie i nauczyć się jak należy postępować. Problemy w szkole, jak i w przyjaźni powodują wiele nerwów, które prowadzą do kłótni z rodzicami. Jestem pewna, iż jednym z problemów konfliktów jest to, że rodzice nie rozumieją swoich dzieci, nie traktują poważnie ich problemów. Młodzież dużo czasu spędza w szkole. To środowisko społeczne, które jest mieszanką charakterów, kształtują się na różne sposoby. Obserwując swoich rówieśników chcą im dorównać, nie chcą być dla innych “dziwni”. Chcą nosić modne ubrania, na które nie zawsze stać rodziców, a z ich złości rodzi się wtedy kłótnia. Trudno zaprzeczyć, że młodzi ludzie za wszelką cenę chcą udowodnić innym, że są lepsi. Świadczy też przykład o tym, że dorastające dzieci myślą, że stają się dorosłe i pozwalają sobie na więcej, na co nie zawsze pozwalają rodzice. Również starają się zwrócić na siebie uwagę, więc czasem robią niedozwolone rzeczy, przez co rodzice są na nich źli. Co prawda próbują rozwiązać konflikt, desperacko szukają pomocy, gdyż nie rozumieją nastolatków i ich problemów, nie zawsze to skutkuje. Każde pokolenie uważa, że ma “rację”, jednak trudno zaprzeczyć, że rodzice mają większe doświadczenie życiowe. Jednakże, każdemu kiedyś kończy się cierpliwość, gdy cały czas się słyszy ,,a gdy ja byłem młody, czegoś takiego nie było" lub “w moich czasach było inaczej”. To nie jest prawda, w ich “czasach” było tak samo, ale nie aż tak rozgłaszane jak dziś, narkotyki, alkohol itp. Rodzice chcą nas chronić przed wszystkim co może być niebezpieczne. Mogę się też posłużyć przykładem książki “Stowarzyszenie umarłych poetów”, gdzie ojciec nie liczył się z marzeniami syna, jego problemami, a ten w ostateczności popełnił samobójstwo. Z całą pewnością chcą dla nas jak najlepiej, nie są naszymi wrogami, ale martwią się o nas. Niestety ten konflikt jest nieunikniony, ponieważ chcą nas dobrze wychować, ale wpływ społeczeństwa i wewnętrzny bunt u nastolatków nie pozwala na to. Wszystko to prowadzi do wniosku, iż rodzice powinni z wielką cierpliwością czynić swoje rodzicielskie obowiązki, bo zawsze po niepowodzeniach przyjdzie czas na sukcesy, a nastoletni bunt minie.