Krzak dzikiej róży w ciemnych smreczynach"- analiza i interpretacja

Cykl czterech sonetów pt.: „Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach” wprowadza nas w kolejny etap twórczości Jana Kasprowicza. Po naturalistycznych, pełnych prawdy życiowej obrazkach rozpoczyna się przełom w jego poezji – poeta odchodzi od poetyki realizmu na rzecz nowatorskich rozwiązań, tendencji modernistycznych. Tytułowe „Ciemne Smreczyny” to dolina w Tatrach Słowackich. Sonety ukazują właśnie tatrzański pejzaż uchwycony w różnych impresjach. Wszystkie utwory łączy obecność krzaku dzikiej róży, rosnącego niedaleko powalonej przez burzę limby.

Cykl czterech sonetów pt.: „Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach” wprowadza nas w kolejny etap twórczości Jana Kasprowicza. Po naturalistycznych, pełnych prawdy życiowej obrazkach rozpoczyna się przełom w jego poezji – poeta odchodzi od poetyki realizmu na rzecz nowatorskich rozwiązań, tendencji modernistycznych.

Tytułowe „Ciemne Smreczyny” to dolina w Tatrach Słowackich. Sonety ukazują właśnie tatrzański pejzaż uchwycony w różnych impresjach. Wszystkie utwory łączy obecność krzaku dzikiej róży, rosnącego niedaleko powalonej przez burzę limby.

Pierwszy sonet ukazuje tytułową różę, której „pąs krwawy” rzuca cień na trawy. Nieopodal wznosi się turnia, kosodrzewiny porastają skały. Krzak róży „przytula” się do zimnej ściany skalnej. Poeta personifikuje kwiat: czuje się on samotny, opuszczony, boi się i szuka ochrony w bezpiecznym zaciszu skał. Ostatnia strofa pierwszego sonetu wprowadza kolejną ważną figurę cyklu: próchniejącą limbę, która spoczywa zwalona obok krzaku dzikiej róży.

Kolejny obrazuje las Smreczyński spowity promieniami słońca, tonący w błękicie nieba. Wszystko tonie we mgle, daje się słyszeć jakieś dziwne wzdychania, pełne żalu i dusznego smutku. W cichym schronieniu rośnie zatopiony w szumie traw krzak dzikiej róży. Obok, nieporuszona, leży spróchniała limba, którą toczy już pleśń – „zwalona tchnieniem burzy”.

Trzeci sonet rozpoczyna się od określenia uczuć, jakie wywołują Smreczyńskie ustronie w podmiocie lirycznym, tj. nieokreślony żal, lęk, zniechęcenie. Daje się słyszeć głos kozich kopyt, w powietrzu ptaki swobodnie szybują, świstak chowa się pod kamieniem. Jedno, co nie ulega zmianie, to tęsknota i przestrach tulącej się do skał róży, która jest świadkiem śmierci potężnej limby – „ofiary zamieci”.

Ostatni sonet rozpoczyna się od apostrofy: „Orozżalenia! O wzdychania!/ O tajemnicze, dziwne lęki!…”. Zioła pachną przepięknie, daje się słyszeć tajemnicze granie, pojawia się wieczorna rosa. Ten pozorny ład i spokój odchodzącego w niepamięć. Urok dnia mąci widok próchniejącej limby, spoczywającej obok tytułowego krzaku dzikiej róży.

Te cztery sonety o pozornie błahej tematyce, prócz treści dosłownych mają również ukryte przesłanie i wymowę. Kasprowicz wykorzystuje mistrzowsko osiągnięcia modernizmu, tj. poetykę impresjonizmu oraz symbolizmu. Krzew dzikiej róży zostaje zantropomorfizowany, zyskuje symboliczne znaczenie w utworze. Można go odczytywać jako symbol słabego, świadomego swojej małości i kruchości życia człowieka, którego los ciąży ku nieuchronnej zagładzie. Próbuje oprzeć się na czymś trwałym, szuka schronienia w cieniu kogoś silnego, pragnie czuć się bezpiecznie, boi się i ciągle truchleje o swoje życie. Z drugiej strony limba symbolizuje (na przykład) siłę i moc, wartości, ludzi, zjawiska, które są – pozornie – trwałe i niezniszczalne. Jednak wystarczy tylko silniejszy powiew wiatru, jedna zamieć, a legną w gruzach. Nie ma bowiem na tym świecie rzeczy trwałych i nieśmiertelnych. Wszystko przemija, wszystko ciąży ku śmierci. To tylko jedno z możliwych odczytań utworu – mnogość wariantów interpretacyjnych jest największą zaletą symbolizmu.

Każdy z sonetów Kasprowicza składa się z czterech strof: dwóch czterowersowych i dwóch trzywersowych, o regularnej liczbie dziewięciu sylab oraz o rymach dokładnych abba (ostatnie dwie tercyny mają układ rymów: ccd). Są to więc klasyczne przykłady sonetu włoskiego. Poeta stosuje całą paletę środków stylistycznych, by jak najtrafniej i najbarwniej odmalować tatrzański krajobraz. Prócz metafor, używa głównie personifikacji, mamy tu również liczne epitety, porównania, wykrzyknienia oraz anafory, wszystkie służą jak najtrafniejszemu oddaniu nastroju chwili, jej piękna i ulotności. Impresje, czyli wrażenia, jakie wywołuje w tym wypadku krajobraz, oddał Kasprowicz w doskonały sposób.