I L.O. w Poznaniu - opis szkoly

Kiedy pierwszy raz ujrzałam gmach I Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu, nie byłam zachwycona. Czerwona cegła, duże okna i betonowe boisko…Te elementy nie należały do szkoły którą sobie wymarzyłam. Nie byłam pewna czy chce należeć do tej placówki przez 4 lata. Postanowiłam jednak spróbować i przystąpiłam do egzaminu. Co dzień rano, zanim ujrzę drzwi klasy numer dwa, muszę stoczyć walkę z bardzo ciężkimi drzwiami , które pilnie strzegą wejścia do szkoły od ulicy Bukowskiej.

Kiedy pierwszy raz ujrzałam gmach I Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu, nie byłam zachwycona. Czerwona cegła, duże okna i betonowe boisko…Te elementy nie należały do szkoły którą sobie wymarzyłam. Nie byłam pewna czy chce należeć do tej placówki przez 4 lata. Postanowiłam jednak spróbować i przystąpiłam do egzaminu. Co dzień rano, zanim ujrzę drzwi klasy numer dwa, muszę stoczyć walkę z bardzo ciężkimi drzwiami , które pilnie strzegą wejścia do szkoły od ulicy Bukowskiej. Następnie uśmiechem pozdrawiając panią woźną, mijam dyżurkę oraz toalety dziewcząt i chłopców. W tym odcinku korytarza znajdują się klasy nr 1 i 5 oraz 7 , która szczególnie utkwiła mi w pamięci, ponieważ w tej własnie klasie zdawałam egzamin wstępny. dalej roztacza się hol, z którego wchodzi sie do klas nr 8 i 9. Między tymi klasami znajduje się drugie wejście do szkoły prowadzące na duże boisko, otwierane tylko w czasie długich przerw. W samym holu w chlodne dni spędza się przerwy w miłym ale trochę hałaśliwym towarzystwie koleżanek i kolegów.