Analiza i interpretacja wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego "Ten czas".

Krzysztof Kamil Baczyński to najwybitniejszy poeta polski tworzący w okresie wojny i okupacji. Jest przedstawicielem pokolenia Kolumbów, czyli pokolenia młodych polskich literatów, urodzonych ok. roku 1920, dla których okres dorastania przypadł na lata II wojny światowej. To właśnie wojna była głównym czynnikiem kształtującym twórczość Baczyńskiego. Wiersz pod tytułem „Ten czas” jest przykładem liryki opisowo – refleksyjnej oraz inwokacyjnej – rozpoczyna się zwrotem do ukochanej podmiotu lirycznego: „Moja miła, kochana”. Chociaż poeta zwraca się do swojej wybranki wiersz ten nie jest o miłości.

Krzysztof Kamil Baczyński to najwybitniejszy poeta polski tworzący w okresie wojny i okupacji. Jest przedstawicielem pokolenia Kolumbów, czyli pokolenia młodych polskich literatów, urodzonych ok. roku 1920, dla których okres dorastania przypadł na lata II wojny światowej. To właśnie wojna była głównym czynnikiem kształtującym twórczość Baczyńskiego. Wiersz pod tytułem „Ten czas” jest przykładem liryki opisowo – refleksyjnej oraz inwokacyjnej – rozpoczyna się zwrotem do ukochanej podmiotu lirycznego: „Moja miła, kochana”. Chociaż poeta zwraca się do swojej wybranki wiersz ten nie jest o miłości. W utworze panuje nastrój przygnębienia i grozy, wywołany przez tragiczne wydarzenia wojny, których zarówno podmiot liryczny, jak i jego adresatka są świadkami. Świat pogrążony jest w mroku, wokół panuje zło, śmierć, rozpacz i zagubienie: „chmurki u skrzyżowania dróg”. Nawet przyroda staje się ofiarą brutalnej wojny, umierają rośliny: „drzew upiory wydarte ziemi”, giną tysiące osób. Człowiek staje się nic nie znaczącym ziemskim bytem, jego życie jest kruche, ulotne, nic nie znaczące: „my sami – tacy mali, krok jeszcze – przejdziem w mit” Niema cienia nadziei na lepsze jutro. Wszystko co otacza podmiot liryczny i ukochaną jest jak wyrok śmierci. Smutne nieba, krzyż złamanych rąk - symbolizują triumf zła, całkowity upadek człowieczeństwa. Zagrożenie jest wszechobecne i przejawia się zarówno w sferze fizycznej jak i na płaszczyźnie psychicznej (strach przed śmiercią, utratą bliskich). Jedynym jasnym punktem na tle przerażającego, wojennego krajobrazu zdaje się być właśnie adresatka wiersza. Możemy przypuszczać, że jest nią żona poety – Barbara Drabczyńska. Poeta buduje wizję apokaliptycznego końca świata. Nawet sam Bóg, największy z największych, Pan Wszechświata staje się bezradny w obliczu otaczającej ludzi tragedii, brutalnej wojny i agresji człowieka względem człowieka. Poeta przedstawia go, jako Boga ukrzyżowanego – skazanego na zagładę, pozbawionego mocy i możliwości. Po raz kolejny autor ukazuje bezradność społeczeństwa wobec tragicznego biegu wydarzeń. Im dłużej trwa wojna, tym słabsi są ludzie. Słabość ta dotyczy przede wszystkim umysłów. Myśli o nieuniknionej zagładzie sprawiają, że człowiek traci wolę walki i nadzieję na to, że może być lepiej. Ludzie stają się bierni, poddają się w walce: „I ulatuje – słyszę – ta moc jak piasek w szkle”, „budzimy się we śnie bez głosu i bez mocy”. Podmiot liryczny porównuje wojnę do burzy, wystrzały broni palnej, karabinów, armat, granatów są jak rozbijające się krople deszczu, błyskawice i grzmoty:”… i słychać, dudni sznur okutych maszyn burzy”. Ludzie umierają: „łamanych czaszek trzask”, pamięć o nich zaginie w morzu bezimiennych ofiar wojny: „wiek przywali głazem”. W konstruowaniu obrazów poeta często odwołuje się do metaforyki Biblii i Apokalipsy. Atmosfera katastrofy i zagłady jest bardzo charakterystyczna dla poetów pokolenia Kolumbów, „pokolenia apokalipsy spełnionej”. Wojenne przeżycia, które ukształtowały ich świadomość, odcisnęły również ogromne piętno na ich twórczości. Odnośnikami do tradycji nurtu poezji katastroficznej jest obecność motywów symbolizujących śmierć i zagładę takich jak krzyż, sznury, szubienice, trumny i groby, wszechobecna ciemność i mrok. Wszystko to wprowadza atmosferę przygnębienia, smutku, braku nadziei, jest symbolem ostatecznej zagłady, końca wszystkiego. Bardzo pomocne w budowie klimatu są środki stylistyczne użyte przez Baczyńskiego, takie jak liczne epitety („mroczny czas”, „smutne nieba”, „złamane ręce”, „niebo krwawe”), porównania i metafor („my sami – takie chmurki u skrzyżowania dróg”, „niebo krwawe, do róży podobne”) oraz liczne przerzutnie. Wiersz Baczyńskiego „Ten czas” ma budowę ciągłą. Można wyróżnić w nim rymy przyległe (parzyste) o schemacie aabb, który w końcowej części wiersza ulega rozluźnieniu.