czarne charaktery i ich funkcja w literaturze, omów zagadnienie w oparciu o wybrane teksty.

Wstęp Czarne charaktery to motyw w literaturze niemal odwieczny. Już w raju pojawia się przecież szatański wąż, czyli uosobienie przebiegłości i zła. To w jego intrygę zostają wplątani pierwsi ludzie, co w konsekwencji prowadzi do ich upadku. Od tego momentu świat już zawsze dzieli się na ta jasną i mroczna stronę. Nie ukrywam, że temat ten bardzo mnie fascynuje, pokazuje bowiem świat taki jaki jest, z jego pozytywnymi i negatywnymi stronami.

Wstęp

Czarne charaktery to motyw w literaturze niemal odwieczny. Już w raju pojawia się przecież szatański wąż, czyli uosobienie przebiegłości i zła. To w jego intrygę zostają wplątani pierwsi ludzie, co w konsekwencji prowadzi do ich upadku. Od tego momentu świat już zawsze dzieli się na ta jasną i mroczna stronę. Nie ukrywam, że temat ten bardzo mnie fascynuje, pokazuje bowiem świat taki jaki jest, z jego pozytywnymi i negatywnymi stronami. Czarny charakter w moim odczuciu to postać nadająca atrakcyjności literaturze. Świat sielankowy, kipiący dobrocią jest światem wyidealizowanym, na dłuższą metę chyba nawet nudnym.
Czarny charakter to bohater zdecydowanie negatywnym a motywy jego postępowania są bardzo różnorodne. Najczęściej kieruje nim chęć wzbogacenia się, żądza władzy czy zemsta. Ale motywem może też być szaleństwo, złe wychowanie czy środowisko... czyli wydarzenia na które nie do końca mamy osobiście wpływ. Literatura dostarcza nam wielu ciekawych portretów bohaterów spod ciemnej gwiazdy. Ja zdecydowałam się przedstawić opętaną żądzą władzy Lady Makbet, przebiegłego intryganta Tartuffe, bezwzględnego tyrana idącego po trupach do celu senatora Nowosilcowa oraz oficera SS, czyli człowieka zniszczonego przez totalitaryzm. 
W moim odczuciu postacie te z jednej strony interesują i wręcz fascynują czytelnika, ale drugiej strony nieraz przerażają, dzięki czemu mogą być powodem głębszej refleksji nad osobą człowieka i obecnością zła w świecie. 

Rozwiniecie

Pierwszą postacią, jaka chcę omówić jest szekspirowski czarny charakter Lady Makbet. Kobietę tę charakteryzują przede wszystkim wyjątkowo silne namiętności. Jest osobą gotową na wszystko kocha i nienawidzi z równą siłą. Jako żona Makbeta jest czuła, troskliwa, opiekuńcza, bardzo lojalna wobec męża. Głęboko przeżywa niespełnione macierzyństwo – wiadomo, że miała dziecko, którego śmierć pozostaje niewyjaśniona. Z drugiej strony jest także żądną władzy i chorobliwie ambitną kobietą, niemającą żadnych oporów moralnych. Perspektywa zastania królową całkowicie ją zaślepia, wydaje się wręcz czwartą czarownicą. Nakłania męża do zbrodni, potem go chroni, wydaje się być psychicznie silniejsza, zachowuje opanowanie i zimną krew, nawet w sytuacjach tak niebezpiecznych jak zdarzenie na uczcie, kiedy Makbet niemal ujawnia zbrodnię. To właśnie ona na owej uczcie, gdy Makbet widzi ducha Banka i mdleje tłumaczy zgromadzonym jego dziwne zachowanie rzekomą chorobą z dzieciństwa. Niestety los nie szczędzi Lady Makbet, jej niepohamowana żądza władzy w końcu doprowadza ją do szaleństwa. Błąka się po komnatach usiłując zmyć z rąk wyimaginowane ślady krwi. Ostatecznie nie będąc w stanie udźwignąć ciężarów swych czynów popełnia samobójstwo. Lady Makbet funkcjonuje w kulturze jako archetyp kobiety żądnej władzy i zaszczytów, która w dążeniu do celu nie cofnie nawet przed zbrodnią. Myślę, iż z powodzeniem może ona uchodzić za najciemniejszy charakter Szekspirowskich dramatów. Niezwykle ciekawym czarnym charakterem epoki baroku jest Tartufe z komedii „Świętoszek” Moliera. Pod maską religijności i moralności skrywa on oblicze człowieka fałszywego, podstępnego i chciwego. Orgona, ofiarę swojego spisku wybrał w kościele, gdzie każdego dnia przed ołtarzem zanosił teatralne modlitwy do Boga. Po dość krótkim czasie zdobył on zaufanie i przyjaźń Orgona, który wpuścił go pod swój dach. Cała rodzina, choć zdaje sobie sprawę z przebiegliwości świętoszka to nie podejmuje żadnych poważnych kroków by zdemaskować dwulicowość Tartufa. Co prawda wszyscy pragną uchronić córkę Mariannę przed ślubem z hipokrytą, to jednak nikt nie obmyśla konkretnych planów pozbycia się szkodliwego intruza z domu. Gdy oburzona rodzina w końcu zaczyna działać, intryga Tartufa posunięta jest już bardzo daleko. Sprytny i przedsiębiorczy świętoszek zdołał już bowiem wykorzystać gospodarza, a ten zaślepiony jego urokiem przepisał mu cały majątek. Na jego drodze staje jednak Elmira żona Oregona, to jej świętoszek kilkakrotnie proponuje romans. Co ciekawe Tartufe w jednaj scenie zgorszony widokiem nakazuje zasłonić dekolt służącej, by już po chwili bezpruderyjnie zalecać się do pani domu. To właśnie dzięki jej intrydze w końcowym akcie Orgon dostrzega prawdę o świętoszku. Czarny charakter Tartufa to przede wszystkim jego dewoctwo i hipokryzja. Jest bezwzględny, uparty, bezkrytyczny, a jego podstawową cechą jest obłuda. Sam Molier tak go charakteryzuje:

„Nie mówi ani słowa, nie spełnia ani jednego uczynku, który by nie malował charakteru niegodziwca, a nie uwydatniał przymiotów prawdziwie zacnego człowieka, będącego jego przeciwstawieniem.”

Kolejnym czarnym charakterem, który chcę omówić jest senator Nowosilcow z III części Dziadów. Nowosilcow był urzędnikiem rosyjskim z ramienia cara. Był niezwykle okrutnym człowiekiem, najważniejszą wartość stanowiły dla niego wyłącznie kolejne awanse zawodowe. To właśnie dla nich zdolny był do popełnienia nawet najokrutniejszych zbrodni. Przypatrzmy się jego poczynaniom opisanym już w prologu dramatu. Nowosilcow chcąc wytępić naród Polski na katusze w pierwszej kolejności skazał dzieci i młodzież. W Wilnie utworzył główną siedzibie zagłady Polaków. Wszelkie towarzystwa literackie, które miały na celu pielęgnacje języka i narodowości polskiej rozwiązały się pod wpływem strachu przed senatorem. Nowosilcow jednak odnalazł działaczy i skazał za bunt przeciw rządowi. Sam był oskarżycielem, sędzią i katem w jednaj osobie. Zamknął polskie szkoły, a nauczycieli, studentów a nawet dzieci wysłał na Syberię. Wśród Polaków senator miał opinie bezdusznego tyrana, który nie ugnie się przed niczym i zawsze dopnie swego. Nie akceptował on żadnego sprzeciwu, a wszystkich tych, którzy odważyliby się postąpić wbrew jego woli czekała rychła kara. Sam natomiast nie obawiał się konsekwencji swych czynów, doskonale wiedział, jak bardzo ceni go car i jak wysoka jest jego pozycja polityczna. Senator Nowosilcow to zdecydowanie postać pejoratywna. To człowiek, który nie ma w sobie nawet krzty dobroci czy współczucia. Widać to doskonale na przykładzie sceny z balu u senatora, na którym pani Rollinson prosi samego Nowosilcowa o łaskę dla syna. Jej prośby oczywiście nie zostają spełnione a sam młody Rollinson próbuje popełnić samobójstwo. Mickiewicz celowo opisuje senatora aż tak okrutnie, poprzez cierpienie zadane z ręki senatora chce wzbudzić w narodzie uczucia patriotyczne, uzasadnić koncepcję Polski jako Chrystusa Narodów. Ostatnią pozycją, nad którą chcę się zatrzymać jest pamiętnik Kazimierza Moczarskiego „Rozmowy z katem”. Pozycja ta jest według mnie o tyle ważna w kontekście omawianego tematu, bo jest to zapis całkowicie dokumentalny. Moczarski osadzony w jednej celi ze swoim śmiertelnym wrogiem, wysokim oficerem SS Jurgenem Stroopem,  postanowił wykorzystać tę sytuację i dowiedzieć się jak najwięcej na temat sposobu działania hitlerowców i mechanizmów propagandy III Rzeszy. Autor nie miał ze sobą kartki i ołówka, nie mógł więc sporządzać zapisków na bieżąco. Maczarski musiał wszystko zapamiętywać by po kilkunastu latach przelać to na papier.  Po wyjściu z więzienia dla wiarygodności swego wywiadu Moczarski sprawdził najdrobniejsze szczegóły dotyczące życia Stroopa: wszystkie daty, nazwiska i wydarzenia. Dzięki temu potwierdzeniu „Rozmowy z katem” można traktować jako źródło historyczne. Stroop to człowiek całkowicie zdominowany i ukształtowany przez propagandę hitlerowską. Wspomina, że kiedyś chciał się ożenić z słowianką, lecz rodzina odradziła mu tego kroku. Teraz po latach stwierdza, że była to dobra decyzja, ponieważ jego dzieci były by mieszańcami a on nie osiągnąłby tylu sukcesów. Od młodzieńczych lat wpajano mu kult wojny. Dla niego wojna to najlepsze wrota do wolności:

„Wojna jest selekcyjnym zabiegiem biologicznym i psychologicznym – mówił – koniecznym dla każdego narodu. Tylko ludzie o duszy rycerza mogą dostąpić przywileju odczucia i zrozumienia tej wyższej kategorii przeżyć, jaką jest wojna”.

Stroop do ugrupowań hitlerowskich wstąpił w 1932 roku. Szybko okazał się niezwykle cennym nabytkiem. Był systematyczny, wierny i wierzący w każdą odgórnie podaną prawdę. Szybko rosło jego znaczenie. Nie bał się używać terroru, bicia, podpaleń by pomóc partii zwyciężyć. Tacy ludzie potrzebni byli władzy, najpierw został szefem policji w Lippe i brał udział w masowych okrucieństwach by umocnić władzę. Poznał osobiście Hitlera i Himmlera – zawsze nawet w więzieniu mówił o nich z uwielbieniem. Nigdy jednak nie znajdował się na pierwszej linii frontu, zawsze znalazł sobie odpowiednią wymówkę by nie uczestniczyć w bezpośrednich walkach. Jednak zawsze bez zastanowienia wykonywał wszystkie rozkazy, podlizywał się zwierzchnikom, gardził podwładnymi. Na Ukrainie budował autostradę używając jako siły roboczej jeńców. Jako wrażliwy na piękno natury zakochał się w ukraińskich stepach i marzył, że po zakończeniu wojny osiądzie tam na stałe w małym dworku i będzie hodował konie.  Zadanie likwidacjii getta potraktował jako wielkie wyróżnienie, uważał się za specjalistę od kwestii żydowskiej. O likwidacji getta opowiadał Moczrskiemu jak o podniecającym zadaniu, w którym mógł się sprawdzić i udowodnić zwierzchnikom swą przydatność. Na usprawiedliwienie masowych mordów powtarzał frazę z Nietschego, że prawdziwy człowiek musi być twardy. Bawiły go opowieści o tym jak podpalali domy, a Żydzi wyskakiwali z okien. Jego żołnierze strzelali wówczas do nich jak do kaczek, nazywając ich „spadochroniarzami”. Stroop to niewątpliwie przykład człowieka ukształtowanego przez system totalitarny. Jest to człowiek tak daleko zmieniony, że do końca wierzy w ideały przekazywane przez dyktatora. Niezwykła jest tu postawa samego Moczarskiego i trzeciego współwięźnia, którzy w żaden sposób nie dokuczali współtowarzyszowi. Tylko raz Moczarski opisuje sytuację, gdy to Stroop dostał paczkę od rodziny i nie podzielił się ją. Oburzony tym zachowaniem współtowarzysz celi skarcił wtedy Stroopa. Zakończenie

Człowiek to istota rozumna, posiadająca umysł i wolną wolę. O jego całokształcie decyduje szereg czynników. Nie na wszystkie mamy wpływ, wiele zależy od okoliczności zewnętrznych, czyli np. od środowiska, w którym żyjemy. Nawet do końca złego człowieka nie można nam potępiać i przekreślać. Tak szeroki sposób patrzenia mówi nam wiele o nas samych. Pozwala spojrzeć z boku na swoje postępowanie, każdy z nas ma przecież cos z czarnego charakteru. Nie mam tu oczywiście na myśli skrajnych przypadków, lecz chyba każdy nie raz przebiegłością przewyższyłby nawet molierowskiego świętoszka.
Świat już od zarania dziejów podzielony jest na dwa bieguny: dobra i zła. Siły te nieustannie ze sobą walczą a doskonałym odzwierciedleniem i świadectwem tego rozłamu jest literatura. Czarny charakter to postać intrygująca a dobrze skonstruowany podkreśla nie tylko ten wspomniany podział świata na dobro i zło, ale i poszerza w czytelniku horyzonty postrzegania. Literaci na przestrzeni wieków szeroko wykorzystują postacie z czarnego bieguna i nadają im różne funkcje. Jak pokazują przedstawione przeze mnie przykłady zawsze za taką kreacją idzie określona idea czyli myśl, którą podświadomie chce nam przekazać twórca.  

 

BIBLIOGRAFIA:

Literatura podmiotu:

  1. Szekspir W.:‘Makbet". wyd. Znak, Kraków 1998
  2. Molier “Świętoszek” (przel. Tadeusz Boy-Żeleński), wyd. im. Ossolońskich, Wrocław 1995
  3. Mickiewicz A.:‘Dziady: cz.2" Wyd. Literackie, Kraków 1998
  4. Moczarski K.:“Rozmowy z Katem” wyd. PWN Warszawa 1996

Literatura przedmiotu:

  1. D. Nosowska ‘Słownik mitów literackich" wyd. Park Edukacja, Bielsko-Biała 2004
  2. M. Makowiecka, M. Pawłowski: ‘Nowa matura. Język polski. Epika i dramat- interpretacje", Świat Książki, Warszawa 2007
  3. T. Wroczyński : ‘Literatura polska po 1939 roku" Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1995
  4. E. Zarych; “Barok- oświecenie. Opracowania lektur”, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2007 5 J. Bajda. M.Cieńsi, M. Łoboz: ‘Epoki literackie. wielki leksykon literatury polskiej", Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2004