Leopold Staff „Czytelnicy” - interpretacja i analiza wiersza

Utwór Leopolda Staffa „Czytelnicy” jest sonetem, o czym świadczy jego czterozwrotkowa budowa, z czego dwie pierwsze strofy to tetrastychy, a dwie kolejne są tercynami, a także występowanie rymów okalających w tetrastychach. Tytuł wiersza jest nawiązaniem do tematu zaznaczonego w części pierwszej i drugiej sonetu, czyli sytuacji czytania przez dwoje młodych ludzi tragicznej historii szekspirowskiej o kochankach z Werony. Za pomocą licznych metafor i epitetów podmiot liryczny prezentuje miejsca, w których znajdują się młodzieniec i dziewczyna.

Utwór Leopolda Staffa „Czytelnicy” jest sonetem, o czym świadczy jego czterozwrotkowa budowa, z czego dwie pierwsze strofy to tetrastychy, a dwie kolejne są tercynami, a także występowanie rymów okalających w tetrastychach.

Tytuł wiersza jest nawiązaniem do tematu zaznaczonego w części pierwszej i drugiej sonetu, czyli sytuacji czytania przez dwoje młodych ludzi tragicznej historii szekspirowskiej o kochankach z Werony.

Za pomocą licznych metafor i epitetów podmiot liryczny prezentuje miejsca, w których znajdują się młodzieniec i dziewczyna. Opisuje również ich nastroje, pogłębione dodatkowo lekturą. Młodzieniec doznaje wzlotów duszy podczas pięknego zachodu słońca, dogasającego gdzieś nad wodą, na powierzchnię której cienie rzucają drzewa. Dziewczyna zaś spaceruje po parku. przeżywa te same emocje związane z miłością, której nigdy jeszcze nie doświadczyli, ale której potrzeba przeżycia powoduje odczuwanie wielkiej tęsknoty i chęci posiadania ukochanej osoby.

Podmiot wiersza ukazuje w tercynach zespolenie się w miłosnym porywie dusz tych dwojga nieznanych sobie osób. Czytanie przez nich tej samej, najsłynniejszej historii miłosnej wszech czasów, spowodowało, że oboje przeżyli pierwsze w życiu porywy serca, które nie powtórzą się już nigdy więcej.

Tytułowi czytelnicy okazali się więc wzorem pary z czytanej książki, również tragicznymi kochankami, którzy spragnieni miłości nie mają swoich drugich połówek, nie wiedzą też o swoim istnieniu i prawdopodobnie nigdy nie będzie im dane się spotkać. Skazani są na tęsknotę i dalsze samotne kroczenie przez życie. Być może zrodziłoby się między nimi uczucie, gdyby się poznali. Dziewczyna z parku stała się mimowolnie tragiczną Julią, która nie może być ze swoim ukochanym, a chłopiec z nad wody Romeem, któremu pozostaje tylko wzywać na próżno imię Julii, które jest synonimem tej jedynej i wyśnionej.